Najlepszy program świata

Jak dobrze znasz Excel?

Śmiem twierdzić, że jest to najlepszy i najbardziej znany program użytkowy.
Korzystam z niego każdego dnia, no prawie, bo w weekendy częściej arkusze Google.

Jest to dla mnie najbardziej wszechstronne narzędzie wspierające wiele procesów związanych z planowanie, zarządzaniem, czy kontrolą. Tak często używam tego programu, a czuję, że potrafię skorzystać raptem z kilku procent jego możliwości.

Za to mój gość potrafi wykorzystać możliwości tego programu na poziomie zbliżającym się do 100%

Michał Kowalczyk i Excellwork

Rozmowa o rozwoju, automatyzacji i książkach, także w wersji wideo:

Do pobrania ? MONOPOLY (excel)

Michał poleca:

Chop Wood Carry Water: How to Fall in Love with the Process – Joshua Medcalf
Pound the Stone: 7 Lessons to Develop Grit on the Path to Mastery – Joshua Medcalf
Win In The Dark: Some think you shine under the bright lights, the bright lights only reveal your work in the dark – Joshua Medcalf

Michał w sieci:

https://www.facebook.com/excellwork
https://www.instagram.com/michal_skuteczna_nauka_excela/

 

SŁUCHAJ PODCASTU BEZPOŚREDNIO W APLIKACJI:

SPOTIFY

APPLE PODCASTS – pamiętaj, żeby zostawić recenzję podcastu ?

GOOGLE PODCASTS

SPREAKER

STITCHER

CASTBOX

YOUTUBE

ANDROID

DZIĘKUJĘ ZA WSPARCIE SWOIM PATRONOM!

Bardzo DZIĘKUJĘ:
Zbyszkowi,
Wioletcie,
Krzyśkowi,
Wiktorowi,
Marcinowi (poprosił o link do dowolnej akcji, więc wybrałem tę),
Katarzynie,
Annie,
Tomkowi,
Tomkowi (link do akcji charytatywnej),
Szymonowi,
Dawidowi,
Markowi,
Mirosławowi (link do akcji charytatywnej),
Hubertowi,
Pawłowi,
Dominikowi,
Łukaszowi,
Ani,
Damianowi,
Oliwii,
Liliannie,
Joanna,
Marzenie,
Błażejowi,

Tutaj czeka miejsce dla Ciebie ?

 

WIELKIE DZIĘKI!!!

Zapraszaj gości do podcastu.
Zadawaj im pytania.
Spotykaj się ze mną, żeby porozmawiać, podzielić się swoimi pomysłami, czy obiekcjami. Róbmy razem dobry podcast, pełen wartościowych i inspirujących treści.

Zostań patronem podcastu.
Kliknij poniższy obrazek i decyduj.

 

 

Zapraszam też do zapisania się na podcastowy newsletter!
Wejdź na stronę i przekonaj się, że warto.

Śmiało klikaj obrazek

Podcast do czytania:

 

M: Cześć. Jestem Michał Kowalczyk ten gość od excela i to tak w dużym skrócie tym się zajmuję, czyli prowadzę działalność szkoleniową opartą o kursy online. Przeszkoliłem w ten sposób już ponad dziewięć tysięcy osób. Do grona moich klientów należą największe marki operujące na całym świecie: (ns. 2:35) coca-coli i innych, a takim jakby czymś obok tego excela jest praca w najbardziej efektywny, możliwy sposób, czyli skupiam się też na automatyzowaniu działań co świetnie wpisuje się właśnie w pomoc innym, w zrozumieniu excela, bo niestety tu jest duży potencjał do doskonalenia, jeżeli chodzi o kursantów.

W: O to będę Cię pytał. Twój konik jakby wyniósł Cię w miejsce, gdzie jesteś, bo mam takie jedno pytanie, ale zostawię sobie na później, więc żeby w miarę szybko i sprawnie przejść do tych pytań to ja podążę taką rutyną i zapytam Ciebie tak jak innych gości, zadam Ci takie dwa typowe pytania, a później o tym Excelu i o paru innych rzeczach sobie porozmawiamy, więc pytanie numer jeden – Jaka jest Twoja pasja albo jakie są Twoje pasje?

M: Wiesz to jest zawsze trudne pytanie dla mnie, bo jestem człowiekiem wielu zainteresowań. Natomiast myślę, że taką misją, która przyświeca mojej działalności tutaj nie tylko tej biznesowej, ale także prywatnej jest właśnie to, aby praca była wykonywana maksymalnie efektywniej, nie? Czyli dążę ciągle do usprawnień czy to w Excelu czy to optymalizując sobie pracę w biurze. Zresztą przed nagraniem rozmawialiśmy o tym jak przy pomocy asystenta głosowego zmieniam sobie kolory świateł w lampach, które są za mną albo jak przy użyciu tableta wciskając jeden guzik włączają mi się właśnie wszystkie te lampy, a jest ich tutaj z pięć albo lepiej: monitor zmienia rozdzielczość dostosowaną do nagrania. Włącza się aparat. Włącza się mikrofon. A więc takie małe pozornie rzeczy, które pozwalają przede wszystkim oszczędzać mój czas i to jest myślę coś co bardzo mnie wciąga, czyli kiedy trafiam na nowe narzędzia, kiedy trafiam na nowe sposoby automatyzacji to po prostu wchodzę, wsysa mnie i gdzieś tam ciężko mi jest wyrwać z tego mojego transu co znowu dobrze spina się też z Excelem. Zresztą z stąd cały pomysł na biznes, optymalizacja pracy przy użyciu Arkuszów kalkulacyjnych. Tam ten potencjał do automatyzowania jest dość spory i dlatego tak zakochałem się w tym. Zakochałem się w tej optymalizacji. Na razie jest to jeden Excel. W przyszłości może to też będą inne narzędzia. Ostatnio ocieram się coraz więcej o tematy nauk. O właśnie tematy automatyzacji. Natomiast gdybym miał wskazać taki jeden konik właśnie, który ostatnimi czasy. Mam na myśli ostatnie półtorej roku, dwa lata jest takim najbardziej hot tematem dla mnie co najbardziej mnie wciąga to właśnie ten temat optymalizacji prac.

W: Czyli work smart not hard tak by można było powiedzieć takie popularne hasło w wielu środowiskach tak po prost- Pracuj mądrze, a nie ciężko. Myślę, że ta optymalizacja pomaga.

M: Słyszałem takie mądre przysłowie kiedyś. Kurczę to było z pięć lat temu albo lepiej, że taki znajomy powiedział, że on nie żyje, żeby pracować tylko pracuje, żeby żyć, czyli coś w charakterze wiesz nie sztuka jest się narobić tam wiesz zaorać za sobą pole tylko sztuką właśnie jest pracować na tyle mądrze, aby coś z tego życia oprócz pracy mieć i uważam, że ta idea wiesz automatyzowania swojej działalności na tyle na ile jest to możliwe w naszej akurat branży. My tutaj działamy. Ja działam w branży internetowej, w branży, która opiera się o pracę przed komputerem mamy tą przestrzeń. Mamy ten dar. Wiesz jak ktoś tam kręci kiełbasę ręką, odbiera od maszynki to jest ta automatyzacja na pewno bardziej utrudniona, bo trzeba zainwestować kilka milionów w maszynę, która będzie robiła to za nas, więc niestety nie w każdej przestrzeni da się to zrobić. Natomiast w taki wiesz spektakularny, prosty i nisko kosztowy sposób. Natomiast znowu, jeżeli mamy jakąś tą masarnię, jeśli się jest już jej złapaliśmy to da się jej jakieś ścieżki produkcyjne w taki sposób skonstruować, żeby nie trzeba było za każdym razem, kiedy skończy nam się nie wiem nielitko na kiełbasę wiesz skakać dwieście metrów na drugi koniec zakładu. Można to jakoś zorientować inaczej, żeby po prostu było szybciej, bliżej i efektywniej, więc zawsze jest miejsce, w którym da się tą automatyzację czy automatyzację, czy optymalizację wdrożyć. Nie zawsze jest to proste i aż tak spektakularne. Natomiast suma tych małych usprawnień, suma tych małych rzeczy, tych wiesz kilku metrów mniej, które zrobi się kilka razy w ciągu dnia powoduje w skali miesiąca wiesz dwie godziny oszczędności, a w skali roku tych godzin już dwadzieścia cztery co jest jakby nie było prawie połową tego dnia pracy i znowu w małej skali, w małym ujęciu możemy powiedzieć tak, ale ja zaoszczędzę na tym nie wiem dwie minuty przy jednej czynności, ale robisz tych czynności w ciągu tygodnia czterdzieści , nie w ciągu miesiąca.  Mnożymy to znowu razy cztery. Robi się już sto sześćdziesiąt w ciągu roku i tak dalej i właśnie zrozumienie jakby tej idei optymalizowania nawet prostych czynności jest czymś co też staram się przekazywać osobom, które wokół mnie są zorientowane, bo ja uważam, że naprawdę dobrze to zrozumiałem. W sensie widzę, że w tym jest naprawdę olbrzymy potencjał chociażby po swoim czasie pracy. Wiesz zaczynając prowadzić firmę, prowadząc firmę nie wiem dwa lata temu. Trzy lata temu powiedzmy to było około nawet dwustu godzin w ciągu miesiąca, a teraz jestem na wysokości około stu, stu dwudziestu godzin. Wyniki finansowe mam trzykrotnie/czterokrotnie lepsze niż te trzy lata temu, więc to idą też za tym wyniki, nie? Jest więcej czasu, są lepsze wyniki finansowe i takie właśnie pracowanie by żyć, a nie żyć by pracować, nie?

W: To tak jak w logistyce też się mówi, że im rzadziej dotykasz dany produkt, który jest w procesie i jest gdzieś na tej linii produkcyjnej czy w procesie logistycznym tym lepiej, tym bardziej efektywniej, nie? Czyli im mniej osób to dotyka. Im rzadziej to skanujesz, jeśli musisz skanować to też tak się projektuje powiedzmy te ciągi logistyczne w e-komersach na przykład i w innych magazynach logistycznych, więc faktycznie trzeba pomyśleć i Tobie to wychodzi dziewięć tysięcy przeszkolonych i świetne marki w portfolio to jest coś czego można Ci pogratulować i gratuluję, ale tym samym przejdę do kolejnego pytania, które jest taką rutyną, czyli – Jak rozumiesz rozwój osobisty?

M: Rozwój osobisty w wielu kręgach różnie odbierane jest to wyrażenie frazeologiczne. Nie wiem czy jest to wyrażenie frazeologiczne, ale myślę, że możemy to tak nazwać. Dla mnie rozwój osobisty to jest dbanie o to, aby nadążyć za trendami, aby w swojej branży trzymać rękę na pulsie. Czym nie byłby rozwój osobisty? Rozwój Osobisty nie kojarzy mi się na pewno z robieniem w kółko tego samego, nie? Czyli jeżeli mamy pracę odtwórczą, która nie wymaga od nas w żaden sposób poszerzenia swoich kompetencji albo nie rzuca nam wyzwań pod nogi nad którymi musimy przejść albo, które musimy rozwiązać to już będzie dla mnie przeciwieństwo tego rozwoju osobistego, czyli moja definicja rozwoju osobistego polega na tym, że powoduje to zwiększenie zasobów użytecznej wiedzy w moich dłoniach, czyli przez to, że umiem więcej umiem to wdrożyć. Nie chodzi o samą naukę. Tutaj myślę, że to jest warte podkreślenia – Rozwój osobisty dla samego faktu nie wiem zrozumienia pewnych rzeczy jest OK. Natomiast nie jest tym czego ja bym dążył, nie? Ja staram się jak już zdobywam tę wiedzę to móc z tą wiedzą trochę zrobić. To jest duże niebezpieczeństwo, które można zauważyć wśród osób lubiących. Znowu trochę brzydko powiem, ale ćpać wiedzę, czyli są takie osoby, które wiesz przeczytały już setki książek, zrobili tysiąc kursów albo kupiły te tysiąc kursów, bo to, że zrobiły to jeszcze byłoby pół biedy, ale brakuje tutaj elementów wdrożenia. I teraz dla mnie teraz taki skuteczny rozwój osobisty to byłby właśnie zwiększanie swoich kompetencji. I teraz w mojej ocenie rozwój osobisty to jest coś najcenniejszego co możemy zrobić, nie? Jak znowu część osób powie, ale to przecież jakieś coachingowe gadanie. Nie jest to coachingowe gadanie. Zwróćmy uwagę na przykład na tych wszystkich (ns. 10:31). Ludzi, którzy nie wiem prowadzą jakieś duże działalności. Jeżeli dla nas synonimem sukcesu jest bycie właścicielem dużej firmy albo w ogóle właścicielem jakiejś własnej firmy to czym Ci ludzie się charakteryzują? Generalnie charakteryzują się tym, że mają pewne kompetencje i robią z tych kompetencji użytek. Tym to się różni, nie? Żaden Silo z sieci albo mało który Silo dużej firmy. Dużej firmy w rozumieniu przychodu niedużej firmy w rozumieniu ludzi, którzy ich zatrudniają, bo to też nie mając internet to nie znaczy. To nie jest synonim, że ktoś ma dużą firmę to nie znaczy, że zatrudnia tysiące osób. Można mieć dużą firmę i zatrudniać dosłownie kilka osób albo posługiwać się outsourcingiem albo automatyzować sobie robotami różne rzeczy. Znam osoby, które mają kilka milionów złotych przychodu i robią to same albo robią to z jakimś pracownikiem, który gdzieś tam dorywczo im pomaga albo jakoś tam na fakturę rozliczają. A, więc to byłby dla mnie rozwój osobisty. Jeżeli byśmy zobaczyli na takie osoby i nas w zasadzie jedni i drudzy mamy dwarścia cztery godziny. Żaden z nas nie lata z łopatą, a to, że gość tam nie wiem dobrze zarabia albo prowadzi fajny biznes, fajnie sobie to porozkminał to rozwój osobisty do tego go doprowadził. To jest taka definicja dbania o swoje kompetencje, użyteczne kompetencje tak, aby móc zrobić z nich kiedyś w przyszłości użytek. Podsumowując ten może nieco przydługawy wywód.

W: Wiesz co wcale nie przydługawy. Natomiast na pewno mądry i trafiony dlatego, że faktycznie jest wiele osób takich, które tracą się troszeczkę, zatracają się w rozwoju osobistym i dokładnie tak jak to nazwałeś złośliwie, zabawnie jakikolwiek, że ćpają wiedzę, ale nic na tym nie stoi, czyli nie ma żadnego wdrożenia. Co z tego, że przeczytałem dziesięć książek w miesiącu czy nie wiem pięćdziesiąt w roku jak nic z tych książek nie wdrożyłem, nie sprawdziłem, nie przetestowałem, nie poprawiłem się dzięki temu, więc to jest faktycznie tylko na etapie ćpania i takiej za chwilę frustracji tak naprawdę, bo wydałem ileś pieniędzy, poświęciłem ileś czasu, ileś jednostek czasu i tak naprawdę nie przyniosło mi to żadnej korzyści czy to materialnej czy poprawy jakiejś własnej efektywności i tym podobne, nie? Więc faktycznie wdrożenie jest czymś co powinno wiencić czy podsumowywać w jakiś sposób to czego się uczyliśmy, przeczytaliśmy. Kurs, który zrobiliśmy i tak dalej to jest jak najbardziej si i myślę, że słuchacze tego podcastu mają już tego świadomość, bo bardzo często o tym rozmawiam z różnymi gośćmi i zachęcam słuchaczy do tego, żeby nie koncentrowali się wyłącznie na tej biernej sferze rozwoju, czyli właśnie czytaniu, uczestniczeniu w konferencjach kiedyś teraz online. Pewnie bardziej przerabianiu kursów, ale właśnie, żeby wdrażali cokolwiek. Choćby wdrożyli jakiś jeden aspekt, jedno powiedzenie z książki, którą przeczytali. Dobra słuchaj.

M: Jasne. Wiesz co jeszcze tutaj dorzucę.

W: Dobrze.

M: Czytam obecnie książkę (ns. 13:20) i powiem Ci, że im więcej czytam książek czy uczę się szeroko pojętego tego rozwoju osobistego, ale też uczęszczam na terapię od półtorej roku tym rozmawiam, prowadzę grupę MasterMind czy jestem ich członkiem też od jakiś trzech lat. Grupy MasterMind to takie grupy, gdzie spotykamy się w gronie przedsiębiorców i rozmawiamy sobie, pomagamy sobie rozwiązywać swoje problemy. Bezpośrednio takie twardy problemy biznesowe, ale także takie nieco bardziej miękkie, psychologiczne czasami i w zasadzie wychodzi na to, że większość odpowiedzi jest w nas, nie? Znów jak miękko by to nie zabrzmiało, jeżeli głębiej się zastanowimy bardzo często boimy się z czymś ruszyć, bo coś nas w środku blokuje. I to nie jest tak, że ktoś z zewnątrz nam tego zabrania tylko boimy się opinii innych, ale odpowiedź jest w nas, bo to my się boimy opinii innych, nie? I one będą się pojawiały. Opinie innych będą się pojawiały. Problemy będą się pojawiały. Pytanie – Jak sobie z nimi poradzimy, nie?

W: Tak, dokładnie tak jest. Natomiast też powiem Ci, że dobrze jest doradzać innym. Dobrze jest czy łatwiej jest mam wrażenie trochę też doradzać innym. Mówię też trochę z takiego własnego doświadczenia, bo łatwiej jest mi słuchając czyiś podcastów jak ktoś na przykład do mnie napisał czy poprosił o jakąś taką kwestię konsultacji czy audytu to ja słyszę od razu i widzę od razu pewne rzeczy i daję to później w rekomendacjach. Rozmawiamy sobie o tym, a później przychodzi taka refleksja, że ileś rzeczy z tych, które zdiagnozowałem jako takie, które fajnie byłoby poprawić mam zupełnie na co dzień u siebie w swoim projekcie podcastowym jednym czy drugim, więc to jest też taka trochę myślę doklejka do tego co powiedziałeś.

M: Jasne. Wiesz co to perspektywa. Jest takie mądre zdanie jest właśnie z jednej z mojej ulubionej książki. ,,Perspektywa to jest coś co potrafi zmienić wszystko nie zmieniając  w zasadzie niczego”. To jest kwestia spojrzenia na ten sam problem innymi oczami i innym kontekstem.

W: Tak.

M: I znów na jednym ze spotkań tych grup MasterMind doszliśmy do konkluzji, że w zasadzie nie ma czegoś takiego jak obiektywizm. Obiektywizm nie istnieje. My badamy świat naszymi zmysłami i staramy się to zamknąć w jakieś tutaj empiryczne cyfry, ale to nadal są pewne instrumenty. I teraz mieliśmy taką dyskusję, w której dwóch członków grupy do tego samego problemu podchodziło centralnie inaczej. To był temat celów. Jeden uważał, że te cele sobie stawia, a drugi uważał, że sobie nie stawia celów tylko stawia sobie próg. I teraz ten, który stawia sobie cele i nie dowiózłby tego celu czuł się smutny, a ten, który stawiał sobie próg uznawał, że jeżeli by go nie dowiózł to znaczy, że spoko, bo mamy przestrzeń na inne projekty. I teraz w zasadzie jeden i drugi odnosi się do tej samej rzeczy w zupełnie inny sposób. Doszliśmy zatem do konkluzji, że każdy z nas zakłada sobie jakąś historię. Każdy. Odnośnie różnych rzeczy czy nawet z tego podcastu, który teraz słuchasz czy oglądasz każdy z nas będzie na ten odcinek patrzył inaczej. I teraz pytanie – Jak będziesz na niego patrzył? Pytanie – Jakie historie sobie opowiadasz? Bo możesz sobie opowiadać historie, że my tu gadamy głupoty, że co my tam wiemy, że my się nie znamy i w ogóle wyłączyć ten podcast albo możesz próbować coś z tego wyciągnąć. I teraz ja nie mówię, że jedno czy drugie podejście jest dobre czy złe. Na pewno są inne. I teraz od Ciebie będzie zależało, którą historię sobie opowiesz, bo każda z nich będzie prawdziwa, dla Ciebie prawdziwa, bo to Ty sobie ją opowiadasz. I ja sobie codziennie te historie opowiadam i Wojtek Ty też sobie te swoje historie opowiadasz. I nie da się ich nie opowiadać. To jest zabawne i żeby było jeszcze śmiesznej to co Ci teraz powiedziałem to również jest historia i ja wierzę w to, że tak to działa i że obiektywizm nie istnieje, ale Ty możesz się z tym nie zgadzać i to będzie Twoja historia.

W: Wiesz co tak. Ja bym tutaj dorzucił, że ten obiektywizm to jest tak naprawdę subiektywne spojrzenie przez to co mamy w plecaku, przez to jakie mamy okulary, jakiego koloru, jakiej grubości szkła, to co w tym plecaczku przez te lata się nam nazbierało, jakich doświadczeń nazbieraliśmy i w naszym odczuciu na coś będziemy myśleli, że być może patrzymy w sposób obiektywny. Natomiast to zawsze będzie subiektywne i faktycznie można by się z Tobą zgodzić, że obiektywizm nie istnieje, ale zapraszam tym samym do dyskusji. Na stronie rozwojosobistydlakazdego.pl pod opisem tego podcastu jest miejsce na komentarze, więc jeśli macie swoje pomysły do tego czy obiektywizm istnieje czy nie istnieje to zapraszam do tego, żeby się pobawić w dyskusję, ale teraz pozwól, że przejdziemy do takiej części meteorycznej, do tej rozmowy, bo nie wiem czy wiesz, czy zdajesz sobie sprawę, ale jesteś też tutaj na prośbę patronów podcastu, więc oni przyspieszyli jakby ten pomysł rozmowy z Tobą od kiedyś i zrealizowałem go bardzo szybko, więc skoro patroni proszą o gościa to robię co mogę, żeby faktycznie gdzieś ich zadowolić, bo to jest grupa najbardziej oddanych i wiernych słuchaczy, którzy mało tego, że jakby wspierają Cię mentalnie to jeszcze zasilają tą pulę jakimiś swoimi mniejszymi czy większymi datkami. Tutaj nie oceniam wielkości, bo dla każdego ta sama moneta może być zupełnie innej wartości, więc to jest zupełnie coś innego.

M: Jasne i tutaj też dochodzi kwestia perspektywy, prawda?

W: Dokładnie. Dla jednego pięć złotych to jest nic, a dla drugiego pięć złotych to jest coś o co warto byłoby powalczyć.

M: Jasne.

W: Ale, żeby przejść do sedna tak jak zacząłem mówić to warto żebyśmy wyszli od takiego może prostego pytania, ale zarazem wydaje mi się, że dość trudnego, bo większość z Nas zna Excel, wie co to jest. Oo może tak bym powiedział – Co to jest Excel? Ale ciekaw jestem, jak Ty określisz i co Ty powiesz na pytanie – Co to jest Excel?

M: Wiesz co większość z nas to bym się kłócił. Ja robiłem sobie kiedyś takie badania szacunkowe i wyszło mi, że mamy w Polsce około trzydziestu ośmiu gdybyśmy policzyli osoby, które są na gdzieś tam wyjeździe. Koło czterdziestu milionów Polaków tak zaokrąglimy. Według danych Microsoftu i poszukałem, poszperałem, że tak powiem obiektywnie szacując około dwóch milionów ludzi w kraju używa regularnie tego programu do pracy, nie? Więc to jest taka powiedzmy dość duża liczba. Natomiast niewiększość. Do większości nam tu trochę brakuje.

W: OK.

M: Ale co dwudziestą osoba jak na program to jest naprawdę dość popularne rozwiązanie. Zresztą co ciekawe jak się gdzieś pojedzie na jakieś konferencje, wystąpienia czy słuchać podcastów to słowo Excel ciągle się pojawia. U mnie zawsze maluje się uśmiech na twarzy, bo ja wtedy mam argument do pociągnięcia gdzieś tam dyskusji. Potem z prelegentem, gdy tylko użyję tego słowa. Natomiast czym jest Excel? Excel jest w dużym skrócie arkuszem kalkulacyjnym. To tak mówiąc bardziej ładnie, a mówiąc tak może mnie poprawniej ładnie. Ja go nazwałem po prostu rozbudowanym kalkulatorem i to jest coś co. To jest takie wyrażenie, które stosuje się na przykład jak się nie ma mapy, bo moja mama jest tam lata siedemdziesiąte urodzona. Ona tam z komputerem to nie za bardzo się lubi. Tata zresztą też i pytają się czym ja się zajmuję. Ja tu mieszkam na wsi to tam Excel to u nas to nie jedna na dwadzieścia tylko jedna na osiemset osób używa, więc jak przyjdzie zapytać Michał co Ty robisz? Jakiś komputer, coś uczysz, gdzieś gadasz, głowę pokazujesz, jakieś wywiady. Ja mówię wiesz mamo czy tam tato, czy tam wujku czy ciociu ja uczę, jak obsługiwać takie rozbudowane kalkulatorki i tak myślę moglibyśmy podsumować to czym jest Excel w wersji takiej dla osób, które może nie do końca wiedzą jak ten program działa. Natomiast, jeżeli chodzi o takie bardziej profesjonalne nazewnictwo, jeżeli chodzi o ten arkusz kalkulacyjny ostatnimi czasy, osiem lat temu do excela zostały wprowadzone narzędzia, które robią już z niego coś co zahacza trochę o narzędzie biznes intelligence, czyli mamy dodatki power ouery, mamy dodatki power pivot, które swoją drogą są tym samym silnikiem, który znajdziemy w osobnej aplikacji zwanej power BI konkurencji na przykład do tablo co stawia excela naprawdę już w ciekawym miejscu. Pozwala tworzyć interaktywne raporty live, wpinać się tym programem w pliki pdf, w foldery, ściągać dane ze stron www, z baz danych, łączyć je ze sobą i wizualizować, a więc z jednej strony mamy taki rozbudowany kalkulator, gdzie ludzie tworzą sobie jakieś proste szablony, robią proste podsumowania czy planują swoje wesela co zresztą ja też robiłem, a z drugiej strony mamy narzędzie, które można zaimplementować do prowadzenia naprawdę dużych biznesów i teraz w jednej z firm, w których pracowałem prowadziliśmy działalność handlu detalicznego w centralnej Europie – Polska, Węgry, Czechy, Słowacja i w zasadzie ta firma Excelem stała. Zarządzaliśmy asortymentem już teraz nie pamiętam dokładnie liczby, ale ze cztery tysiące produktów. Może trochę więcej (ns. 21:43) produktowych na tysiącu sklepów. Lokowaliśmy ten towar, planowaliśmy go z wyprzedzeniem trzynastu miesięcy i w zasadzie większość tych kalkulacji działa na Excelu. Firma się z kraju wycofała, a więc pytanie czy to był dobry sposób i czy dobrze nam szło. Chyba finalnie nie najgorzej co pokazywały tam wyniki konkretnych kategorii. Natomiast my byliśmy tylko częścią oczywiście dużej organizacji, olbrzymiej organizacji i tutaj jest największy w centralnej Europie, więc znów bardzo elastyczny, duży, szeroki program i do prostych rzeczy i do naprawdę takich zaawansowanych biznesowych tematów.

W: Bardzo ciekawe podejście do excela, bo przyznam, że ja korzystam z excela na co dzień. Natomiast zastanawiam się i tutaj za chwilę pewnie pojawi się takie pytanie – W jakim procencie albo odsetka procentu używam tego, co jakie możliwości daje Excel już szczególnie z tymi właśnie dodatkami. Natomiast powiem Ci, taką historię przedstawię króciutką, że kiedyś jeden z moich kolegów, współpracowników poprosił mnie o to, żebym się zgodził na to, żeby wziął udział w kursie właśnie związanym z Excelem. To już było tam kilkanaście ładnych lat temu. Tam były takie dwa dni gdzieś w Krakowie i chłopak mówię dobra Grzesiek jedź.  Notabene Grzesiu pozdrawiam Cię i powiem Ci, że on na przestrzeni najbliższych czy po tym szkoleniu, tak? Najbliższych miesięcy po tym szkoleniu dokonał tak wielkich zmian właśnie w tych dokumentach, w tych arkuszach, które mieliśmy, a później po paru latach zobaczyłem co zrobił to nawet nie wiedziałem, że to był Excel, nie? Czyli to wyglądało zupełnie jak jakiś zupełnie inny program. To taki Dashboardy, gdzie różne, kolorowe guziki były i coś się działo w tle, wychodziły jakieś podsumowania, raporty, wykresy, więc to faktycznie można już powiedzieć, że jakiś dedykowany program niemalże, a to faktycznie wszystko stało na Excelu, więc ciekaw jestem właśnie ile z tych już dwóch milionów, o których powiedziałeś, czyli tym co dwudziestym człowieku  ile ten co dwudziesty człowiek, który codziennie używa excela jak myślisz albo wiesz, bo pewnie gdzieś sięgałeś do takich danych z jakiego procenta możliwości excela może korzystać?

M: Wiesz co jeszcze odwołam się do Twojego kolegi Grześka, prawda? Możliwe, że zahaczył o temat visual Basic for applications, czyli teraz Excel i w ogóle wszystkie narzędzia pakietu Office mają wbudowany edytor kodu. Można sobie w Excelu wciskając. Możecie sobie sprawdzić słuchacze alt, F11. Odpala Wam się edytor kodu i tam się zaczyna dopiero prawdziwa imoreza, czyli jeżeli coś w Excelu się nie da to można sobie napisać i żeby było zabawniej można też napisać sobie wszelkiej maści okienka, formularze i znowu z jednej z firm był formularz, który w ogóle łączył się gdzieś tam z Indiami, z Wielką Brytanią generowaliśmy numery zamówień przez cztery kraje w tym właśnie formularzu, który został napisany właśnie notabene w Excelu i nie wyglądało to jak Excel, bo można było przy użyciu właśnie visual basica różne cuda zrobić, ale znów to moglibyśmy tu rozmawiać o tym, opowiadać różne rzeczy typu gry RGP, bo takie też widziałem w Excelu napisane. W monopol grałem w Excelu. Kiedyś na jednym z sylwestrów miałem okazję grać w Monopol w normalny, pełny, pełno prawny Monopol z rzucaniem kostką. Nawet wszystko wsadzone w arkusza excela. Nawet jeszcze gdzieś mam ten plik. Oj to jest może ciekawa rzecz Wojtek, bo rozmawialiśmy, że potrzeba jakiegoś giftu. Ja mam pomysł. Nie miałem pomysłu na dodatkowy tutaj podarunek dla słuchaczy i mam pomysł. Poszukam tego arkusza Monopolu, a jeżeli będziecie sobie chcieli zagrać w Monopol w Excelu to dostarczę Wam taki arkusz Wojtku.

W: Super.

M: Mamy w takim razie który dodatek, który jakoś tak w czasie rozmowy nam wypłynął.

W: Widzisz.

M: Trochę zabawny, ale myślę, że taką odskocznia się przyda, coś innego.

W: Super.

M: Można sobie też podejrzeć, jak działa kod, jeżeli ktoś rozumie chociaż postawy visual basica to jak najbardziej.

W: Alt, F11.

M: A co do procentów. Alt, F11 dokładnie. Co do procentów to jest trudne do oszacowania. Wiesz mamy te dwa miliony ludzi i ja tak nie zbadałem każdego, nie robiłem też badań ilościowych na grupie tysiąca osób. Natomiast gdybym miał wskazać tak na czuła pośród osób czy firm, w których szkoliłem tak obiektywnie znakomita większość strzelam z biodra koło dziewięćdziesięciu procent użytkowników excela, dziewięćdziesięciu dziewięciu pięciu używa tak do dziesięciu procent możliwości tego programu czy tam nawet do pięciu i zazwyczaj, żeby było zabawniej, kiedy przychodzi do oferty albo kiedy kursanci pytają się jaki kurs wybrać wszyscy uważają się, że są na poziomie średnio zaawansowanym jak jeden mąż. Rzadko kiedy się zdarza ktoś kto powie, że

W: Bo potrafię zrobić tabelę przestawną.

M: Tak. Wiesz co nawet nie.

W: OK.

M: Nawet nie, ale chodzi o to, że może nie jak jeden mąż. Może przesadziłem, ale powiedzmy tak jedna na dziesięć osób powie, że jest podstawowa, ale to już taka osoba, która mówi, że ona musi mieć tego excela, ale nigdy nie włączała tego programu albo włączyła go raz i tam komórki i pasek i tyle, nie? Znakomita większość uważa się, że jest średnio zaawansowana i nic w tym złego. To jest związane z efektem zakładamy (ns. 26:52) zakładamy zawsze, gdy stykamy się czymś po raz pierwszy, że wiemy o tym więcej niż realnie o tym wiemy. Żeby wiedzieć, ile się nie wie trzeba trochę w tym programie posiedzieć i popracować. To niekoniecznie w programie, bo tak samo jest nie wiem z jazdą na rowerze, jazdą samochodem, rozwojem osobistym. Z boku wydaje się to proste, a jest jednak to nieco bardziej złożone. Także ja myślę, że tak obiektywnie te pięć procent tam do dziesięciu to jest coś z czego regularnie korzystamy i ten efekt Krugera- Dunninga niestety stawia nas w poziomie średnio zaawansowanym, bo to taki bezpieczny poziom, gdy wpisujemy w CV. Wiesz nie napisałem zaawansowany, bo bym musiał wiedzieć wszystko, ale podstawowy też nie jestem bowiem wiem, jak włączyć program, nie?  I to tak trochę strasznie wygląda z boku. Natomiast, jeżeli jesteś słuchaczem i masz cv. Masz ten średnio zaawansowany to tak z ręką na sercu jest tam u Ciebie i też u Ciebie w rękach czy tylko w papierze. To z tym różnie bywa.

W: Właśnie, ale to, skoro te dziewięćdziesiąt, dziewięćdziesiąt pięć procent osób, które korzystają z excela wykorzystuje jakieś pięć do dziesięciu procent jego możliwości to ja jestem bardzo ciekaw jak oceniasz swoje możliwości, w jakich procentach możliwości excela Ty się poruszasz?

M: Wiesz co ja bym strzelał, że jestem gdzieś na wysokości osiemdziesięciu pięciu, dziewięćdziesięciu procent. Przy czym są jakby trudno mnie zaskoczyć. Bardzo trudno mnie zaskoczyć. Zazwyczaj jak oglądam sobie filmiki na YouTube. Zazwyczaj śledzę zachodnich twórców, tak? Czyli tam Ci, którzy siedzą bliżej, bo tam (ns. 28;34) i tam jest siedziba Microsoftu dlatego, że mają po prostu świeższe informacje. Też prowadzę regularnie newsletter, gdzie właśnie takie nowinki podrzucam i są takie sytuacje, gdzie są jakieś nowinki, o których nie wiedziałem albo gdzieś któryś twórca mnie zaskoczy. Natomiast zdarza się to już znacznie rzadziej. Tym bardziej, że znowu ja jako twórca, jako osoba, która dzieli się tą wiedzą jednak muszę być z przodu branży, tak? Znaczy przynajmniej staram się być. Może niekoniecznie muszę. Są też osoby w branży, które po prostu w kółko uczą tego samego. Ja gdzieś tam staram się trzymać rękę na pulsie, więc takie osiemdziesiąt pięć, dziewięćdziesiąt procent myślę, że jest realną wartością.

W: Gratuluję, więc słuchacze, jeśli czujecie się na poziomie średnio zaawansowanym tak jak Michał tutaj podrzucił to warto się zastanowić czy to jest na pewno średnio zaawansowany i tutaj.

M: Może jest wiesz.

W: Może jest. Natomiast warto się zweryfikować, warto to sprawdzić. Można to zrobić na wiele sposobów. Być może podrzucisz za chwilkę kilka. Natomiast ja chcę podrzucić taki jeden ze sposobów, gdzie można po prostu jeden z Twoich kursów sobie na przykład zapodać, kupić i zobaczyć jaka tam wiedza jest realnie wykorzystywana i myślę, że tutaj osoby, które znają Ciebie, znają Twój podcast, wiedzą już trochę o tym czym się zajmujesz, bo jakby jeśli chodzi o kwestie excela to jesteś jakby jedną z takich ikon i każdy to potwierdza z kim rozmawiam, że zna Ciebie i wie o co chodzi i podoba im się to w jaki sposób jakby komunikujesz informacje dotyczące excela, te usprawnienia i nowinki, więc myślę, że to jest jakby taka podpowiedź, podrzutka i zachęta tak naprawdę, a ja zapytam oczywiście, że oprócz tego pewnie, że Excel nie zrobi kawy chociaż może mnie zaskoczysz to czego nie zrobi Excel?

M: Wiesz co czego nie zrobi Excel. To jest trudne pytanie. Pytanie co miałby zrobić, nie? Może o coś zapytać, bo to myślę, że łatwiej byłoby powiedzieć chyba co zrobi. Chociaż zrobi większość rzeczy. Pytanie wiesz, jeżeli miałbyś na przykład z pozycji excela nie wiem wysłać maila to nie ma problemu, nie? Jeżeli miałbyś z pozycji excela włączyć Worda i coś tam w nim zrobić to też nie ma problemu. Komunikacje pomiędzy narzędziami pakietu Office z pozycji excela nie jest trudna. Co mogłoby być trudniejsze? Nie wiem nawigowanie po stronach internetowych przy użyciu excela, jakieś obsługiwanie zewnętrznych aplikacji, które nie są w środowisku microsoftowskim to byłoby trudne. Natomiast wszystkie rzeczy związane z obróbką danych, kwestie tutaj jakiegoś wiesz generowania formularzy, raportów z czymś z czym nam się Excel kojarzy. Znaczy mniej typu właśnie gry RPG czy jakiś Monopol. Takie zabawne rozwiązania to jest coś co jest do zrobienia. Jeżeli znasz visual basic for applications, czyli ten język programowania w Excelu nawet możesz własne funkcje tworzyć. Tutaj nie ma problemu, żeby to robić. Z takich ciekawych zastosowań, które przychodzą mi do głowy, o których już wspomniałem to ten formularz do składania zamówień przez cztery kraje, ale także kiedyś pisałem dokumentację dla betoniarni. Miała taki formularz w Excelu zorientowany, że wiesz pobierałeś plik, wybierałeś tam rodzaj betonu, gdzie będziemy betoniarki klikać, wyślij i się generowało zamówienia. Przypuszczam, że to był właśnie sposób na zbieranie zamówień od klientów. Także więcej rzeczy można niż nie można. Jak gdybyś miał jakiś pytanie czego nie można to mógłbym Ci powiedzieć czy można czy nie można. Natomiast tak z biodra ciężko mi jest coś wymyśleć.

W: Ale to pokazuje też, że faktycznie możliwości excela są bardzo, bardzo duże, bardzo rozległe i jeżeli ktoś nie czuje, że jakby potrzebuje bardzo mocno rozwijać swoje kompetencje w kontekście obsługi excela to niech chociaż rozwinie te kompetencje w tym poziomie podstawowym nazwijmy to czy jak ktoś woli średnio zaawansowanym i na przykład wykorzystuje excela czy też inne excelo podobne arkusze kalkulacyjne, ale powiedzmy skoro jesteśmy przy Excelu niech to będzie Excel do na przykład planowania budżetu domowego czy wesela o którym mówiłeś czy generalnie w ogóle planowania. Ja korzystam z narzędzi, które są onlinowe dostępne akurat nie excela, nie Office, ale czuję się dzisiaj bez tego jak bez ręki. Generalnie jak mam telefon przy sobie to wiem, że mogę na przykład w tabeli dotyczącej tego podcastu dopisać gościa, sprawdzić z kim się już umówiłem, na kiedy, na którą godzinę, jaki temat, jakieś linki tam do tego potnąc i parę innych rzeczy i to jest moim zdaniem cały czas bardzo podstawowa obsługa arkusza kalkulacyjnego z stąd też myślę, że warto w moim przypadku i w pracy zawodowej, ale i też pewnie w biznesie bliżej się temu przyjrzeć, więc jeśli ktoś ma inspiracje, ktoś jest ambitny i chce wykorzystywać to narzędzie do tego, żeby wspierać rozwój swojego biznesu, a Ty to robisz doskonale to warto to robić, warto się temu przyglądać. I tutaj.

M: Tak i Wojtek ja jeszcze tutaj (ns. 33:23) wiesz co i jest jeszcze kompetencja jakby sama kompetencja zrozumienia excela jest czymś co fajnie się potem rozlewa na inne narzędzia, bo jeżeli spojrzymy na excela jest to rodzaj arkusza kalkulacyjnego. Natomiast to nie jest jedyny arkusz kalkulacyjny, który jest na rynku. Mamy obok jeszcze arkusz Googla. Mamy na przykład (ns. 33:40), który jest czymś bardzo fajnym, bardzo dobrze integruje się z różnymi narzędziami. Mamy jakieś kwestie związane z nie wiem z rytulami, z innymi narzędziami takimi już bardziej pro kolokwialnie mówiąc. Natomiast zrozumienie logiki działania formuł, zrozumienie podstaw działania baz danych. Excel bazą danych sam w sobie nie jest, ale mamy tam jakieś podstawowe tabele i samo zrozumienie tego jak dane są deponowane, w jaki sposób się je obrabia, jakie mamy formaty danych, rodzaje danych, dane logiczne datowe, tekstowe, liczbowe czym się to od siebie różni daje nam takie solidny fundament do zrozumienia trochę tego jak działa nawet internet, bo jeżeli mamy stronę internetową to jest tam baza danych, a więc za stroną internetową, gdzie się logujemy stoi jakaś duża tabela, w której znajdują się loginy i hasła.  I teraz, żeby się zalogować to trzeba takie loginy i hasła podać, a więc moim zdaniem kompetencja podstawowego zrozumienia baz danych to jest jedna z takich kompetencji, która powoduje, że jesteśmy interdyscyplinarni. Uważam, że to jest jedna z kompetencji, którą warto mieć chociaż w takim podstawowym ujęciu. I tu znów nie chodzi o to, żeby tam być masterem excela, kupić wszystkie moje kursy i w ogóle super się tego nauczyć, jeżeli nie planujecie tego używać, bo jakby po co, nie? Chodzi też o to, żeby uczyć się intensjonalnie, czyli uczyć się tego czego będziemy używali z jednej strony maskować te kompetencje, ale to tak trochę jak z językiem angielskim. Jakby nie było nie uczymy się go na początku niby do pracy, ale jak zobaczymy potem w ilu przestrzeniach się ten język angielski się nam przydaje to podobnie będzie z Excelem. Ja się uczyłem excela. Ja w życiu bym nie spodziewał się, że (ns. 35:10), który wygląda inaczej niż Excel. Nie jest jeden do jeden tym samym co Excel, ale potrafi się odnaleźć w tym środowisku dlatego, że wiem, jak działają bazy danych, rozumiem, jak działają arkusze kalkulacyjne i taki (ns. 35:210) czyli znów taka baza danych już bardziej baza danych zorientowana w sieci, która dobrze integruje się z różnymi narzędziami. Pytanie czy to nie czasem to narzędzie, z którego korzystasz sobie w telefonie i wpisujesz i odhaczasz, te różne rzeczy, o których wspomniałeś akurat.

W: Nie.

M: Nie (ns. 00:35:35). OK, ale ja na przykład robię takie rzeczy w (ns.00 35:37), więc to jest też fajne narzędzie, które łatwiej jest zrozumieć mając tę podstawową znajomość działania excela. Można się tego nauczyć w Excelu. Można się tego uczyć w arkuszu Google, który jest darmowy do użycia prywatnego, do użycia biznesowego. Tutaj trzeba skorzystać z licencji Google Workspace. Pamiętajmy o tym, żeby robić to legalnie, spełniać postanowienia RODO. U Agaty Chmielewskiej bodaj był odcink o tym. Można sobie poszukać. Tam się to chyba jeszcze…

W: Ja podlinkuję, bo mam w zwyczaju linkować wszystkie takie ciekawe informacje na tyle na ile podążam za nimi, więc to wszystko będzie w opisie tego odcinka podcastu. Odcinek Agaty również tu przy okazji pozdrawiamy Agatę. Natomiast ja jestem ciekaw, ponieważ wiele takich szkół nazwijmy to, takich kręgów mówi o tym, że jeśli jesteś choćby dziesięć procent lepszy od innych to możesz ich już uczyć. Pewnie to znasz. Natomiast mnie ciekawi, w którym momencie Ty zdałeś sobie sprawę, że jesteś pewnie więcej niż dziesięć procent w obszarze excela lepszym, mądrzejszy od innych i możesz im pomagać ucząc ich, wspierać, a później postawić na tym swój biznes. W którym to było momencie?

M: Kurczę wiesz co jakby jestem bardzo ostrożny z ocenianiem lepszy/gorszy i tak dalej. Jakoś jak to powiedziałeś

W: Ja wiem, wiem, ale wiesz o co mi chodzi. Faktycznie tutaj jakby sematyka czy generalnie jakby to w jaki sposób to nazwałem, ale wiemy o co chodzi, tak? Czyli jakby to, że widzisz, że Twoja wiedza w tym obszarze.

M: Poczułem się pewniej. Tak, jasne. Poczułem się pewniej w kompetencji obsługi programu Excel na tyle pewniej, że czuję, że mógłbym coś pozytywnego zrobić dla innych tak.

W: Dokładnie tak.

M: Nazywając może trochę inaczej to co gdzieś tam powiedziałeś. Wiesz co w pierwszej pracy na etacie w pół roku po tym jak zostałem przyjęty zauważyłem, że faktycznie dużo osób robi rzeczy manualnie w tym programie. Ja sam nie wiedziałem nawet co można. Dopiero ucząc się zobaczyłem perspektywę. W sensie to jest kejs researchu wertykalnego, horyzontalnego, czyli najpierw research horyzontalny pozwala nam zobaczyć szeroko to co w ogóle można, a dopiero wertykalny tak, czyli pionowy pozwala nam zejść głębiej w poszczególne kompetencje, w poszczególne narzędzia. Zresztą tak samo powstawała nawet koncepcja kursów. To nie było tak, że zrobiłem jeden drugi kurs o wszystkim, bo by trwał nie wiadomo, ile tylko wybrałem takie poszczególne jakieś grubsze dziedziny i je penetrowałem dogłębnie. Pół roku to był czas, w którym tak intensywnie, a pracowałem w Excelu po siedem, osiem czasami i więcej godzin w pracy, ale po godzinach również oglądałem materiały video, przerabiałem kursy i poczułem chęć zrobienia takiego szkolenia. Zacząłem od szkolenia stacjonarnego wewnątrz struktur firmy. Nie było ono dodatkowo płatne. Po prostu na tyle zoptymalizowałem już swoją pracę, że w moim grafiku wygenerowała się dziura na szkolenia. Szef powiedział Michał, jeżeli tylko masz przestrzeń (ns. 00:38:32) zrób to fajnie. Fajnie to robisz optymalizujesz pliki. Pokaż innym jak to robić, żeby po prostu te kompetencje excelowe w firmie były większe, a to jest wiesz takie szkolenie dwudniowe to jest tam cztery – pięć, sześć tysięcy netto, gdy bierze się firmę outsourcing. Ja wtedy nawet połowę z tego miałem wiesz pensji na rękę, a zrobiłem to wiesz w te dwa dni w wymiarze etatu, więc to w ogóle było super oszczędność dla firmy i zrobiłem to fajnie tak myślę. Ludzie byli zadowoleni, więc stwierdziłem, że OK fajnie, że jeżeli mogę to robić wiesz w czasie etatu, sam uczę się online to, gdyby to tak wiesz przenieść w inną przestrzeń. Kiedyś w przeszłości patrzyłem, szukałem wiesz jakiś fajnych materiałów w języku polskim. Nie było nic takiego zbytnio premium. Zazwyczaj to były jakieś wiesz webinary pocięte co w ogóle mnie mega odstraszało. Wiesz pocięte webinar. Słuchacz za chwilę coś przeskakuje ładu, składu w tym nie było. Nie było tam żadnej platformy. Pobierałeś sobie tam jakieś video, które były chaotyczne. Ciężko się potem nawigowało. Nie wiadomo było, który plik do której lekcji i pomyślałem nie jakby ja tam pracuję w tym Excelu pół roku czy może już trochę dłużej wtedy, ale uważam, że zrobiłbym to lepiej tak obiektywnie uważam, że mógłbym zrobić to lepiej. Mógłbym przekazać tą wiedzę lepiej. I to był taki pierwszy dzwonek w mojej głowie, że hej dobra. Można o tym kiedyś pomyśleć. Kupiłem sobie nawet wtedy mikrofon. Swoją drogą ten, przez który teraz do Ciebie mówię. Ten mikrofon ma z pięć lat. Zdążył przeleżeć chyba z półtorej albo z dwa lata pod łóżkiem czekając na swoją kolej. Odkurzyłem go i pięknie działa. Wszystkie kursy na nim nagrywam podcasty, Youtube. Także doczekał się takiego pełnego użycia. Natomiast po drodze zmieniłem firmę. Zmieniając firmę okazało się, że też tam bardzo szybko stałem się rozpoznawalnym gościem od excela. Też robiłem szkolenie wewnętrzne i stwierdziłem, że OK, skoro w dwóch firmach znowu może mała próba, ale skoro w dwóch firmach tak szybko zostały docenione te moje kompetencje obsługi i arkusza Googla i excela. W tej drugiej firmie raczej to był arkusz Google to czemu by nie pójść z tym trochę szerzej, nie? Zacząłem budować fanpage, sprzedałem pierwszy kurs i potem się już to potoczyło od zera do tam ponad dziewięciu tysięcy kursantów, nie? Także to tak wyszło bym powiedział natywnie, tak płynnie. To nie było tak, że ja się ocknąłem i obudziłem jaki ja jestem w ogóle dobry z tego excela. To tak nie wyglądało. Dużo osób przychodziło do mnie, pytało. Ja starałem się nie pozostawiać żadnego pytania bez odpowiedzi, czyli był też taki głód wiedzy. Skoro ktoś zadał takie pytanie to ja musze wiedzieć czy to się da zrobić, a jak się da zrobić to jak się to da zrobić, żebym mógł mu odpowiedzieć, ale nie pokazać mu w sensie zrobić, wysłać gotowy plik tylko pokazać mu tak, żeby nie przychodził drugi raz do mnie z tym samym pytaniem, nie?

W: I to jest

M: Taka jakby była koncepcja.

W: Właśnie i to jest mądre. To jest dawanie wędki, a nie ryby, tak? To jest to przysłowie, które naucz innych. Niech to sami potrafią zrobić. Będziesz miał więcej czasu, spokoju i świetnie to wykorzystałeś.

M: Żeby było zabawniej Wojtek to i tak to do dzisiaj trzy – pięć lat po tym jak postawiłem sobie tę zasadę. Pięć albo już sześć niedługo to ona jest cały czas aktualna. Tak samo tylko, że teraz skala jest inna. Kiedyś to (ns 00: 41:32) było a dzisiaj jest to grupa wsparcia na Facebooku. Staram się, żeby i teraz nie każde pytanie, bo jeżeli któryś z grupowiczów już odpowie na pytanie to nie ma sensu, żebym ja pisał drugi raz odpowiedź. Ale, jeżeli widzę jakiś wątek, gdzie nie ma odpowiedzi i nie ma go już tam kilka dni to to jest scena, w której sobie wkraczam. Ja regularnie tę grupę przeglądam i po prostu odpowiadam na te pytania, nie?

W: Świetnie, kiedy grupa sama żyje i Ci, którzy uczyli się początku od Ciebie teraz uczą tych, którzy do tej grupy dołączają albo zadają pytania, które być może kiedyś już padły, ale wiesz, jak jest w szukaniu odpowiedzi na grupach. To czasami lepiej jest po prostu na to pytanie odświeżyć, ale mnie ciekawi jeszcze kolejna rzecz. Mnie, ale też myślę słuchaczy i patronów, którzy poprosili o Ciebie w roli gościa w tym podcaście- Jaką rolę i w którym momencie w tym projekcie biznesowym excelowo biznesowym zaczął odgrywać podcast?

M: Wiesz co podcast ma już sto piętnaście odcinków. Sto piętnasty odcinek był wydany w zeszły wtorek, czyli wczoraj czternastego września, żeby tak osadzić to też w czasie, czyli ja wydaję podcasty regularnie od pierwszego tygodnia, kiedy zacząłem go robić nie było ani tego dnia przerwy, czyli mamy tam lekko ponad dwa lata, nie? Jaką pełni rolę? To jest coś co zauważył Wojtek Bizub jeden z członków mojego MasterMaint. Tego marketingu swoją drogą polecam, bo to bardzo konkretny człowiek. Również tak super. Gość też tego podcastu. On zauważył, że ja w podcaście poruszam rzeczy około etatowe, które nie dotyczą bezpośrednio excela, a przynajmniej nie w każdym odcinku, bo jakby kto jest moim kursantem? Osoba, która najprawdopodobniej pracuje w korporacji, nie? A więc interesują ją tematy związane z Excelem, z rozwojem excela, kompetencji swoich obsługi tego programu, ale też rzeczy dookoła, nie? Czyli pewnie kiedyś pójdzie na rozmowę kwalifikacyjną. Pewnie kiedyś będzie chciał jakąś czy chciała podwyżkę. Może będzie chciała wrócić do swojej jakiejś starej pracy. Może ma problem z obsługą maila, z efektywnością tego, że dostaje dwieście maili na dzień problem wiesz, jak żyć, jak jest dwieście maili na dzień. Tydzień Cię nie ma, bo jesteś na urlopie przychodzisz, a tam tysiąc maili. Daj żyć.

W: Dzień dobry. Witam w klubie.

M: Jak żyć szefie. Tak właśnie i wiesz takie rzeczy, które są rzeczami około etatowymi czy nie wiem, a nawet obsługa karty kredytowej o czym to jest. Mnie na przykład dla kogo ja nagrywam podcast? Nagrywam podcast dla siebie z sprzed czterech, pięciu lat, nie? Kiedy ja byłem siedziałem tam na tym etacie realnie i zastanawiałem się wiesz co ja mogę zrobić z tymi pieniędzmi albo co ja mogę zrobić, żeby było ich więcej albo co ja mogę zrobić, żeby żyło mi się łatwiej. To były takie pytania, które sobie zadawałem siedząc na etacie i nagrywam teraz odcinki na które znam odpowiedź, poznałem odpowiedź w praktyce. Poznałem odpowiedź, bo gdzieś ją wyczytałem i sprawdziłem czy realnie z niej korzystałem jak na przykład promocje bankowe czy właśnie te tematy karty kredytowej, gdzie realnie możesz wiesz kilkaset czasami nawet kilka tysięcy złotych w skali roku zaoszczędzić. Teraz jest już trochę trudniej, bo nam się stopy procentowe w tych bankach zmieniły, ale nadal jest możliwe wiesz dorzucanie sobie do budżetu tysiąca- dwóch tysięcy złotych w skali roku – to jest naprawdę spoko kwotą, nie? Można sobie na przykład za tę kwotę kupić wszystkie kursy, nie?

W: Albo mikrofon.

M: Tak albo mikrofon, który będzie leżał pod łóżkiem i czekał na swoją kolej. W każdym razie wiesz takie rzeczy, które są około etatu i to powoduje, że ta więź ze słuchaczami zacieśnia, czyli podcast dla mnie nie jest medium, które idzie szeroko tylko to jest podcast. To jest takie bardziej intymne medium, gdzie idę głęboko, czyli jeżeli ktoś już słucha podcastu i się spotkamy gdzieś na ulicy to traktujemy siebie jakby się dobrze znali. Sam wiesz, jak jest. Masz słuchaczy. Jeździsz też po różnych szkoleniach, po różnych konferencjach to widzisz, jak to wygląda. To zupełnie inna relacja jest z kimś kto słucha Twojego podcastu, zna Twój głos. Ja wiesz ja nieraz rozmawiam gdzieś z ludźmi to mi opowiadają czasem jeszcze Storiesy oglądają na Instragramie. Opowiadają mi, odwołują się do rzeczy, które u mnie w życiu się działy, nie? Tak jakby były jego świadkami. Przy Storiesach jest to powiedzmy jeszcze bardziej intymna relacja. Taka bardziej wiesz codzienna, nie? W podcaście to jest ta przestrzeń około etatowa. Ja ją tak nazywam związana z efektywnością, związana z rozmowami o pracę. Przepraszam z rozwojem kariery i też z nauką excela. To jest taki czwarty temat, a więc medium, które sprawia, że idę głębiej.

W: A powiedz mi czy podcast, bo tutaj też takie pytania interesują zarówno mogą interesować akurat patronów. Natomiast na pewno interesują kursantów mojego pierwszego kursu, bo to też mnie zaciekawiło i postanowiłem sprawdzić się w tej materii. Interesuje to na ile i czy w ogóle podcast wykorzystujesz świadomie do promocji swojego biznesu, do sprzedaży swoich kursów.

M: Tak, zawsze regularnie. O co chodzi? Już wyjaśniam, czyli jeżeli mam sprzedaż jakiegoś konkretnego kursu, który porusza jakieś konkretne obszary excelowe to staram się nagrywać temat. Staram się nagrywać coś co na końcu może mieć (ns 00:46:36). Są zapisy na kurs albo są zapisy na darmowy, bezpłatny materiał. Zazwyczaj rzadko kiedy robię zawołanie po prostu kupcie kurs. Zazwyczaj zachęcam do tego, żeby sprawdzić sobie jakieś bezpłatne materiały. Jeżeli to jest forma, sposób edukacji, który Ci odpowiada możesz sobie zobaczyć wersję płatną, gdzie ta wiedza jest poszerzona. I teraz na przykład teraz będę miał premierę kursu power Query, Power Pirot, power (ns 00:46:57). Będzie to miało miejsce w przyszłym tygodniu, czyli dwudziestego drugiego startuje webinar i cała akcja już bezpośrednio sprzedażowa i trwa tydzień. Zawsze od środy do środy. Natomiast dzień wcześniej dwudziestego pierwszego we wtorek ja zawsze wydaję podcasty, nowy odcinek we wtorek o dwudziestej. W sumie tak sobie tą datę wybrałem i tak zostało i na przykład mamy tytuł podcastu dane złotem dwudziestego pierwszego wieku. Dlaczego? I ja rozmawiamy o tym, że tych danych jest coraz więcej, jak wygląda polityka piksela Facebooka, o co chodzi z ciasteczkami, dlaczego tych danych jest coraz więcej, jak Microsoft reaguje zmieniając excela zmieniając narzędzia, dodając narzędzia power Query, power Pirot do swojej infrastruktury tak, żeby móc tymi danymi zarządzać, jak wygląda nawet praca z tymi danymi. Skoro jest ich coraz więcej to my jako analitycy czy osoby, które z Excelami pracują z Excelem pracują, z arkuszami kalkulacyjnymi musimy sobie jakoś z nimi radzić. I to się świetnie wpisuje w kanon zawołania hej. Chcesz dowiedzieć się więcej czym jest power Query, czym jest power Pirot, wpadnij na webinar. Pobierz sobie bezpłatnie. Dołącz do bezpłatnego mini kursu, dowiesz się więcej o co chodzi w tych narzędziach. Zobaczysz, jak to działa, nie? A więc mam cały plan promocji. W tym roku planuję jedenaście, dwanaście okienek sprzedażowych, czyli praktycznie co miesiąc jedno. Staram się tak dobierać tematy odcinków, żeby pasowały do, żeby ten odcinek przed oknem pasował tematem do tego okna sprzedażowego, czyli w zasadzie jest jeden taki podcast w miesiącu. Pozostałe trzy są luźniejsze. Żebyś złapał skalę ten teraz, który miał miejsce jaki rodzaj kursu wybrać, czyli kursy stacjonarne vs kursy online.  Wcześniejszy odcinek bardzo miękki, daleki od okien. Po co iść do psychologa? To też jest temat tabu, ale wiele osób pytało.  Jeszcze wcześniejszy: Jak osiągnąć work life balans, wcześniej: O co zapytać rekrutera, czyli temat związany bardziej z rekrutacją, ale na przykład już odcinek sto jedenasty – zalety i wady tabel przestawnych. Faktycznie to był odcinek, który pojawił się dzień przed kolejnymi zapisami na kurs tabel przestawnych ze strony przestawne.pl, a więc mocno wspierający i zachęcający do tego, aby poznać możliwości tego narzędzia, a więc tak. Używam, znowu rozbudowana odpowiedź, ale myślę, że dla słuchaczy, dla osób, które były zainteresowane tym pytaniem. Mam nadzieję, że wysyciłem jak tylko się da temat.

 

W: Ewidentnie, ale też pokazałeś coś co ja też często podnoszę, mówię, opowiadam nawet na jednym z webinariów mówiłem że jakby kluczem jest takie strategiczne podejście, dobrze zaplanowane podejście, bo jeżeli wiesz co chcesz zrobić, wiesz że wtedy i wtedy odpalasz kurs i masz już taką rutynę, że zawsze przed kursem robisz odcinek podcastu to bez zaplanowania tego nie zgrałbyś tego w czasie. Improwizacja tutaj na pewno by nie wspierała, natomiast świadome działanie, strategiczne podejście sprawdza się i u Ciebie ewidentnie przy cyfrze 9000 przeszkolonych osób i takich marek, o których mówiłeś na początku to na pewno się sprawdza, więc Ci, którzy Ciebie jeszcze nie obserwują, słuchacze, którzy Michała nie obserwują to zapraszamy do tego. Oczywiście wszystko będzie też podlinkowane w opisie tego odcinka podcastu, więc nie musicie się teraz zatrzymywać autem czy przestać biegać, po prostu wejdziecie sobie na stronę: rozwojosobistydlakazdego. pl i pod opisem, zdjęciem Michała, jak   wejdziecie sobie w zdjęcie Michała to będzie można tam zobaczyć to o czym rozmawialiśmy i przez linki do Michała trafić. Za chwilę powiemy sobie o tym jak do Ciebie trafić, jeszcze tak żeby to można było usłyszeć, ale ja jestem jeszcze też ciekaw tego, bo to jedno też z pytań, które zawsze zadaję słuchaczom, gościom podcastu.  Jaką książkę albo jakie książki poleciłabyś słuchaczom podcastu o rozwoju?

 

M: Wiesz co bezapelacyjnie (ns 00:50:33-00:50:35). Ja jestem zakochany w tej książce.  Bardzo krótka pozycja, słuchałem jej na Adibu na przestrzeni sześciu miesięcy od momentu, kiedy ją odkryłem już trzy razy. Książka opowiada o, ona jest krótka, dwie godziny słuchania tam z haczykiem może małym.  Opowiada o historii gościa, który chciał zostać łucznikiem, Lindą, łucznikiem. Trafił do jakiegoś zakonu tych samurajów łuczników, lindów i miał swojego mentora, który się nazywał Akira. Ten nasz główny bohater to był John.  Teraz Akira tłumaczy Johnowi na podstawie tego jak on się zachowuje w stosunku do treningu pewne prawdy, które są bardzo użyteczne w życiu prywatnym, ale także w biznesie. Teraz nie chce tutaj spolerować jakie to są prawdy, ale w zasadzie każdy rozdział tej książki niesie pewną naukę.  Przykład tej jednej z nauk jest ten wątek, który poruszyliśmy o perspektywie.  Perspektywa to jest coś co zmienia wszystko, nie zmieniając niczego. To jest jedna z nauk. Inną nauką na przykład było to, że najważniejsze w naszym życiu jest sześć rzeczy, co widzimy, znaczy co oglądamy, co słuchamy, co sobie wizualizujemy, co o sobie myślimy, co do siebie mówimy, kim się otaczamy. Jeszcze chyba co czytamy. W każdym razie było ich sześć, więc te sześć elementów jest bardzo istotne, bo to wpływa na to jakimi jesteśmy ludźmi. To jest jakaś tam druga nauka.  Ich tam było sporo. One są otoczone takimi fajnymi historiami, przypowieściami. Mega się to czyta. Ja jak pierwszy raz to usłyszałem to w jeden dzień ją wciągnąłem. Jestem zakochany w tej książce. Cytatami z niej sypie ciągle. Fenomenalna jest dla mnie.  W ogóle twórczość tego (ns 00:52:14) ma taki dość niszowy, niepopularny może autor. Podoba mi się.  Tam jest jeszcze (ns 00:52:20) i coś o (ns 00:52:22). To też są fajne książki jego.

 

W: Super, czyli wszystkie tytuły, o których przed chwilą Michał powiedział także znajdziecie w opisie tego odcinka podcastu, więc zapraszam gorąco na stronę. Natomiast tutaj też będzie teraz czas na to żebyś powiedział, gdzie najchętniej odesłałbyś tych, którzy będą chcieli Cię obserwować? Mówiłeś o relacjach na Instagramie, mówiłeś o swojej stronie, mówiłeś o kursach, więc gdzie najchętniej odesłałbyś, żeby nazwijmy to po ludzku albo to konwertowało albo żeby Ci ludzie faktycznie dostali to po co tam przyszli.

 

M: Kurczę, wiesz co to jest zawsze trudne pytanie. Jak się jest wszędzie i chyba nie pamiętam.

 

W: Coś lubisz bardziej, coś lubisz mniej. Ja na przykład polubiłem sobie ostatnio Instagram na przykład i jakoś tak leży mi on, chociaż nie jestem fanem wielkich relacji i takich wideo relacji robię bardzo mało i rzadko, ale zdjęcia staram się wrzucać codziennie jakąś fajną relację. Tak właśnie, żeby przybliżać siebie do tej społeczności, do słuchaczy, do osób, które Ciebie obserwują, dać się poznać. Co jest Twoim medium?

 

M: Wiesz co, zróbmy tak. Na Instagramie Michał – skuteczna nauka Excela i na Facebooku też skuteczna nauka Excela. Myślę taka fajna rzecz, zazwyczaj trzy live w miesiącu, czasem cztery w zależności od tego jak jest ułożony miesiąc. W środy o 20.00. To jest rzecz, którą robię regularnie od trzech lat. Robiłem tych live- ów już ponad sto dwadzieścia chyba także jeżeli chcecie taką bezpłatną dawkę excelowej wiedzy możecie wpaść w środę o 20.00 na Facebooka albo na YouTube. To już znajdziecie, jak znajdziecie sobie Facebooka i Instagram to taki bardziej kulisy działalności właśnie trochę o podcaście, trochę tematy rozwojowe, trochę efektywność pracy, jakieś automatyzację, o których tutaj czasami mówię, ale także Excel, także rozmawiamy tam o Excelach , w najbliższym czasie więcej o narzędziach (ns 00:54: 12). Z racji tego że znowu jako że Instagram jest jednym z kanałów dotarcia do kursantów w momencie gdy jest zapis na kolejne okno jak najwięcej tych treści, jak najbardziej więcej tych treści się znajduje w tym czasie we wszystkich kanałach wliczając w to też Instagram story. W zależności od tego od kiedy dołączycie czasem jest bardzo miękko, czasami jest bardziej twardo. Wszystko zależy od że tam powiem dnia miesiąca.

 

W: Każdy znajdzie coś dla siebie. Zupełnie jak w podcaście: Rozwój osobisty dla każdego.  Wiemy już co polecałeś za książki, jakie miejsca, gdzie można Ciebie obserwować i za Tobą podążać, ale też dałeś dzisiaj myślę całkiem dużą dawkę takich ciekawych informacji, tudzież inspiracji tak naprawdę, bo to była całkiem taka bym powiedział refleksyjna momentami rozmowa, za którą ja w imieniu swoim, ale też i słuchaczy bardzo Ci Michał dziękuję.

 

M: Dzięki Wojtek. W ogóle super, że patroni się o mnie upomnieli. To jest dla mnie bardzo duża mobilizacja.  Nie wiedziałem, że ktoś chciałby w ogóle.  Tak jakiś patron, ja nie wiem jak to się stało w ogóle.  Jestem zszokowany tym, bo to była dla mnie bardzo miła informacja. Nie wiem kim są patroni, ale miło, że gdzieś tam…

 

W: To ja Ci też podpowiem w takim razie, już na sam koniec że imiona patronów daję pod każdym opisem odcinka podcastu na stronie rozwój osobisty dla każdego, więc to w grupie tych osób czy części jak gdyby z tych osób które tam są wymienieni z imienia zawdzięczamy dzisiejszą tę rozmowę i słuchacze myślę mogą patronom podziękować. Ja jeszcze raz dziękuję i patronom i Tobie.

 

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

3 komentarze dla “Najlepszy program świata”

  1. Cześć Wojtek, jestem bardzo ciekawy tego Monopoly w Excelu, dlatego ogromna prośba o przesłanie pliku 🙂