„Wszyscy dokonujemy prognoz. Kiedy rozważamy zmianę pracy, małżeństwo, zakup domu, inwestycję, wprowadzenie produktu na rynek, albo przejście na emeryturę, podejmujemy decyzje w oparciu o oczekiwany rozwój sytuacji. Te oczekiwania odnośnie przyszłości to właśnie prognozy. Często dokonujemy ich sami, kiedy jednak dochodzi do naprawdę wielkich wydarzeń – załamanie na rynku, wojna wisząca w powietrzu, chwiejący się przywódcy – zwracamy się do ekspertów, tych, którzy się znają.” Tak rozpoczyna swoją opowieść o prognozowaniu Philip E. Tetlock, autor badania, którego wyniki stały się podstawą żartu o ekspertach, których przewidywania dotyczące przyszłości przywodzą na myśl skojarzenia z szympansem rzucającym strzałkami do tarczy.
Zasadnicze pytanie, jakie stawiamy sobie często w tym kontekście to: czy prognozowanie, czyli przewidywanie przyszłości jest w ogóle możliwe? U progu XIX w. P. Laplace stwierdził, że możliwe jest całkowite usunięcie czynnika niepewności z ludzkich przewidywań pod warunkiem, że dokładnie poznamy wszelkie siły panujące we wszechświecie i będziemy dysponować odpowiednim potencjałem obliczeniowym. Ku takiemu podejściu skłaniała się większość naukowców przez ponad 150 lat, aż do momentu, kiedy to E. Lorenz zakwestionował tę hipotezę teorią tzw. efektu motyla. Efekt ten, mówiący że bardzo niewielkie zmiany warunków początkowych mogą pociągać za sobą gigantyczne konsekwencje, stanowi jeden z zasadniczych elementów teorii chaosu. Praca Lorenza pociąga więc za sobą ważkie pytanie: czy nasz świat przypomina bardziej, zgodnie z teorią Laplace’a, całkowicie przewidywalny w swoim działaniu mechanizm zegarowy, czy też raczej, jak wskazują odkrycia Lorenza, skrajnie nieokreśloną i nieprzewidywalną chmurę?
Szukając odpowiedzi Tetlock zrealizował drugą fazę badań, sfinansowaną IARPA, należącą do struktury wywiadowczej USA. Przez kilka lat, w kontrolowanych warunkach, ochotnikom zadawano pytania sformułowane w sposób umożliwiający precyzyjną ocenę trafności odpowiedzi. Było to przedsięwzięcie bez precedensu, gdyż wspólnota wywiadowcza nigdy dotąd nie prowadziła prac badawczych w sposób otwarty. Być może decydentów popchnęło do tego kilka poważnych błędów, jakie wcześniej przydarzyły się wywiadowi amerykańskiemu, pomimo gigantycznego budżetu liczonego w miliardach dolarów oraz armii 20 tys. analityków. Najsłynniejszy jest chyba przypadek nietrafionej prognozy dotyczącej posiadania przez Irak broni masowego rażenia, co posłużyło jako uzasadnienie dla ataku USA na Irak w 2003 r., a czego konsekwencje odczuwamy aż do dziś, m.in. w postaci działań Państwa Islamskiego.
Wnioski płynące z tych badań okazały się zaskakujące dla wszystkich, a Tetlock wykorzystał je, żeby zdiagnozować cechy, jakie wykazują najlepsi progności. Nazwano ich „superprognostami” i opisano sposób ich myślenia oraz postępowania, który prowadzi do nadzwyczajnych rezultatów podczas robienia prognoz dotyczących realnych i aktualnych problemów w skali globalnej. W książce tej, w sposób zrozumiały i logiczny pokazano, kiedy i przy zastosowaniu jakich zasad możliwe jest skuteczne prognozowanie, a także jakie ograniczenia wiążą się z tym procesem. Konkluzja, jaka płynie z lektury jest taka, że o ile nie oczekujemy proroctw na miarę Nostradamusa, to nie trzeba być geniuszem, aby móc przewidywać przyszłość, pod warunkiem, że będziemy rygorystycznie przestrzegać odpowiedniego podejścia i metod. Niniejsza książka prezentuje i szczegółowo analizuje te metody.
Źródło: lubimyczytac.pl