Zaczyna się!
Wykładowca wszedł na salę i w ciszy przygotowuje się do prowadzenia zajęć.
Na początku ustala zasady. Akceptowalne, ale twarde. Rozumiem je i zgadzam się na nie, jak i większość grupy. Ciężko zapanować nad grupą kilkudziesięciu studentów.
Mówi dość cicho ciepłym, niskim głosem. Na razie wszystko się zgadza.
Z czasem jednak zaczynam dostrzegać pewną niezgodność, co do zachowania i treści jaką słyszę. Dla mnie wykład właśnie się skończył.
Jak zatem mówić ludziom i do ludzi, aby słuchali i aby nie wyłączyć sobie słuchaczy.
Dziś 20 praktycznych wskazówek:
- Co dla Ciebie jest zrozumiałe nie musi takie być dla innych – używaj słów odpowiednich do poziomu słuchaczy. Inaczej będziesz komunikował się z grupą młodzieży, a inaczej na spotkaniu z ekspertami. Nie przesadzaj także z branżowym slangiem i jeśli to możliwe unikaj obcojęzycznych wtrąceń.
- Mówiąc do grupy mów do grupy – mów tylko wtedy, kiedy Twoja twarz zwrócona jest do publiczności. Rób to również wtedy, kiedy korzystasz z mikrofonu. Kiedy nie używasz mikrofonu i odwracasz lub opuszczasz twarz do podłogi rób pauzę. W przeciwnym razie zwyczajnie nie będzie Cię dobrze słychać, szczególnie na końcu sali. Jeśli używasz mikrofonu, to mówienie nie do słuchaczy może być odebrane jako lekceważenie lub brak profesjonalizmu.
- Pracuj tempem i głośnością, aby wypowiedź była energiczna i przez to bardziej ciekawa. Monotonna wypowiedź, nawet bardzo interesująca może uśpić audytorium.
- Tak jak przed ćwiczeniami fizycznymi zwykłeś robić rozgrzewkę, tak i przez wystąpieniem rozgrzej aparat mowy. Świetnie sprawdzają się głoski RRRRRR, BRRRR, PRRRR, BABABABA itp., które pobudzą krążenie krwi w mięśniach aparatu mowy.
- Trenuj dykcję zwracając uwagę na poprawne akcentowanie, czy potencjalne zjadanie końcówek słów. Dobrym ćwiczeniem jest mówienie z korkiem od wina między zębami. Mów w taki sposób fragment swojego wystąpienia, a następnie to samo bez korka.
- Mówiąc pamiętaj o oddechu. Co ważne – wydychaj powietrze i nabieraj go w równym stopniu. Mówiąc często spłycamy oddech i spinamy mięśnie brzucha, próbuj temu przeciwdziałać.
- Bądź świadom swoich mlaśnięć i dźwięków namysły, które w nadmiarze mogą bardzo przeszkadzać w odbiorze. Nagraj swoją wypowiedź, a następnie odsłuchaj. Nie zdziw się, że głos odsłuchiwany będzie inny niż ten, do którego przywykłeś. Skup się nie tylko na treści, ale właśnie na formie wypowiedzi. To także dobrze ćwiczenie, żeby lepiej zapamiętać to, co chcesz powiedzieć.
- Jeśli to nie konkurs recytatorski, to nie ucz się tekstu na pamięć. Staraj się także nie czytać swojej mowy w trakcie wystąpienia – nie będziesz wtedy profesjonalny i wiarygodny, co w znaczący sposób może wpłynąć na odbiorców. Czytaj wyłącznie przytaczane cytaty, które mają wzbogacić wystąpienie.
- Zacznij wystąpienie od żartu lub ciekawostki, aby wzbudzić zainteresowanie publiczności, która być może musi wymienić się komentarzami po wystąpieniu przedmówcy.
- Nie zaczynaj wystąpienia od zwrócenia uwagi, że na przykład pierwszy raz występujesz przed tak dużą publicznością i liczysz na wyrozumiałość – tak najczęściej uzyskasz efekt odwrotny i publiczność wróci do komentowania treści poprzednich wystąpień.
- Dobrze jest rozpocząć właściwe wystąpienie od powiedzenia tego o czym ono będzie, aby na końcu nawiązać do tego wstępu.
- Umiejętnie stosuj dygresje i niech będzie ona chwilą oddechu dla słuchaczy. Dobrze jeśli dygresja nawiązuje do tematu na przykład poprzez puentę i nie jest ani zbyt długa, ani zbyt częsta.
- Pamiętaj, że przemawiasz, prezentujesz, aby dać słuchaczom wartość związaną z tematem zajęć, czy prelekcji. Nikt nie chce słuchać Twojego ego, ale za to chętnie posłucha merytorycznych rad popartych doświadczeniem. Czasem lepiej opowiedzieć o kilku porażkach i czego one nauczyły niż stale nawiązując do sukcesów.
- Ćwicz mówiąc do dużego lustra, w którym będziesz widział całą swoją sylwetkę. Możesz też nagrać się na video by zwrócić uwagę na swoją gestykulację, nieświadomie wykonywane gesty i być może tiki nerwowe, jak obracanie obrączki na palcu…
- Utrzymuj kontakt wzrokowy z publicznością, ale nie przesadź. To powinno być kilku sekundowe skupienie, a nie gapienie się pół minuty na jedną osobę – nawet jeśli swoją wypowiedź kierujesz właśnie do niej. Takie zachowanie krępuję i rozprasza. Jeśli publiczność jest liczna i na dużej sali łatwiej Ci będzie, kiedy podzielisz ją na trzy części i w taki sposób spokojnie będziesz omiatał spojrzeniem, kierując wtedy wzrok na czubki głów słuchaczy (szczególnie, kiedy publiczność liczona jest w setkach).
- Nie koncentruj się na twarzach pojedynczych słuchaczy. Może to być zgubne, szczególnie kiedy twarz może wydawać się nie zainteresowana lub grymas twarzy spowoduje, że zaczniesz zastanawiać się, co takiego właśnie powiedziałeś, że ten konkretny odbiorca ma taką minę, ziewa bądź właśnie zbiera się do wyjścia. Nie wiesz, co dzieje się w jego głowie, a najczęściej nie ma to nic wspólnego z Twoim wystąpieniem.
- Jeśli zdarzy Ci się zgubić wątek nie panikuj. Zrób pauzę i najlepiej zmień miejsce, przejdź się po scenie. Ten czas może wskaże zgubioną myśl, ale jeśli nie – kontynuuj dalszą część wypowiedzi.
- Nie mów na końcu, że następnym raz przygotujesz się lepiej. Nie przepraszaj nawet jeśli mówiąc spadniesz ze sceny – kontynuuj wystąpienie. To dobry moment na sytuacyjny żart, ale jeśli nic nie przyjdzie Ci do głowy, to zwyczajnie mów dalej. Nie zastanawiaj się, jak to wypadło i co sobie pomyślą ludzie…
- Kończąc nawiąż do wstępu. Publiczność zazwyczaj zapamięta właśnie początek Twojej mowy i jej zakończenie oraz ciekawsze momenty z jej przebiegu – to już zależy od samej treści i tego czy na przykład stosowałeś pytania retoryczne – to także ciekawy zabieg.
- PAMIĘTAJ – tylko Ty wiesz, co chciałeś przekazać, jaką dać wartość i jakimi przykładami ją poprzeć, więc jeśli czegoś nie dopowiedziałeś, to wiesz to tylko i wyłącznie TY!

Z wystąpieniami publicznymi jest jak ze sportem. Praktyka i ciężka praca czyni mistrza!
Są osoby, którym od razu będzie szło całkiem dobrze. Inni zaś będą musieli włożyć więcej pracy – tak jak w życiu, ale pamiętaj – jak poczujesz bakcyla, to nie będzie to mordęga, a każde kolejne wystąpienie da Ci nowe doświadczenia i motywację do doskonalenia warsztatu.
Bardzo cenne rady. Warto je zastosować w każdej sytuacji nie tylko w czasie wystąpień publicznych.
Fajne porady, to przydaje się nie tylko wykładowcom, ale nawet idąc na dzień rodzica do przedszkola, warto przygotować się do „wykładu”, bo inaczej dzieci Cię zjedzą 😉
Masz rację! Wystąpienia publiczne to nie tylko gremialne przemowy, ale także na przykład mówienie do dwóch osób. Zawsze warto wiedzieć coś na ten temat.
Cenne porady, dla trenerów, coachów, a także dla wykładowców i nauczycieli 😉
Mnie wystąpienia publiczne przerażają, i nawet praktyka nie zabije we mnie tego strachu
Nie chodzi o zabijanie strachu. Pozbycie się stresu, ale oswojenie, radzenie sobie z nim 🙂
Przydatne porady! Nie lubię wystąpień publicznych. 🙂