Super szybkie czytanie

Co to znaczy szybko czytać

Może inaczej… Wiesz, jak szybko czytasz? Ja już wiem i nie mam się czym chwalić! Moja prędkość czytania utknęła na etapie podstawówki.
Niestety system edukacji nie uczył i nadal nie uczy rzeczy naprawdę użytecznych, potrzebnych w życiu. Jeśli zatem sam nie zadbasz o swoją edukację w tych tematach, to później okazuje się, że zaciągasz zbędne zobowiązania finansowe, czy czytasz z prędkością nastolatka.

Jeśli chcesz zbadać swoją prędkość czytania, to poniżej możesz pobrać poradnik napisany przez mojego gościa, którym jest Robert Buszta.
Jak sam powiedział, czytając dla przyjemności, powoli, osiąga prędkość 500 SNM (słów na minutę), kiedy przeciętny Polak czyta z prędkością 180-250 SNM (źródło Wikipedia).
Jeśli chcesz wiedzieć, z jaką prędkością czyta Rober, kiedy nie czyta dla przyjemności, to koniecznie posłuchaj.

Mam dla słuchaczy dwie książki

Jedna książka z dedykacją autora będzie przeznaczona dla jednej z osób, które w komentarzu pod tym postem wpiszą, dlaczego chcą szybko czytać. Drugą książkę podaruję dla pierwszej osoby, która w komentarzu pod tym postem wpiszę, z jaką prędkością czyta Robert!
Czas na wpisanie komentarzy jest do premiery kolejnego odcinka, czyli do godziny 01:00 6 sierpnia 2021.

Ja dwukrotnie zwiększyłem prędkość czytania, jednak z dużą utratą zapamiętywania treści. Na szczęście Robert mnie uspokoił, co tym samym zmotywowało mnie do dalszej nauki szybkiego czytania. Tego można się nauczyć, więc podejmę próbę i ciebie też do tego namawiam.

Pobierz poradnik szybkiego czytania:

Możesz też zobaczyć odcinek podcastu:


Tylko nie zapomnij „dać suba”

Robert poleca:

Esencjalista – Mckeown Greg
Praca głęboka – Cal Newport
Narzędzia tytanów – Timothy Ferriss
Jak rozmawiać o książkach, których się nie czytało? – Pierre Bayard

Robert w sieci:

https://www.linkedin.com/in/robert-buszta-fast-reading/
https://www.facebook.com/robert.buszta

SŁUCHAJ PODCASTU BEZPOŚREDNIO W APLIKACJI:

SPOTIFY

APPLE PODCASTS – pamiętaj, żeby zostawić recenzję podcastu ?

GOOGLE PODCASTS

SPREAKER

STITCHER

CASTBOX

YOUTUBE

ANDROID

DZIĘKUJĘ ZA WSPARCIE SWOIM PATRONOM!

Mają oni dostęp do różnych treści, czasem tych nie publikowanych, do materiałów i książek ode mnie i gości podcastu. Jak już jesteśmy w temacie książek od gości podcastu, to Radek, co dla mnie jest niesamowitym doświadczeniem, obdarował wszystkich patronów podcastu #RODK swoją książką „Strategi LEAN”.
Zaznaczę, że cena na okładce wartościowej i pięknie wydanej książki, to 99 zł

Dzięki aplikacji Patronite Audio mają dostęp do materiałów przed ich oficjalną publikacją oraz ewentualnych materiałów audio / wideo ekstra.

Bardzo DZIĘKUJĘ:
Zbyszkowi,
Michalinie,
Wioletcie,
Krzyśkowi,
Wiktorowi,
Marcinowi (poprosił o link do dowolnej akcji, więc wybrałem tę),
Katarzynie,
Annie,
Łukaszkowi,
Tomkowi,
Tomkowi (link do akcji charytatywnej),
Szymonowi,
Dawidowi,
Markowi,
Mirosławowi (link do akcji charytatywnej),
Hubertowi,
Pawłowi,
Dominikowi,
Ani,
Damianowi,

WIELKIE DZIĘKI!!!

I Ty możesz zostać patronem podcastu. Kliknij poniższy obrazek i zdecyduj.

 

 

Zapraszam też do zapisania się na podcastowy newsletter!
Wejdź na stronę i przekonaj się, że warto.

Śmiało klikaj obrazek

 

Podcast do czytania:

Zapraszam do podcastu – Rozwój Osobisty Dla Każdego.

W: Cześć. Ja nazywam się Wojtek Strózik, a Ty będziesz słuchać właśnie sto trzydziestego piątego odcinka podcastu – Rozwój Osobisty Dla Każdego, który nagrywam dla wszystkich zainteresowanych świadomym i efektywnym rozwojem osobistym. Dzisiaj moim gościem jest Robert Buszta – Autor książki, trener, mówca, a z Robertem rozmawiałem głównie o technice szybkiego czytania, o uczeniu się szybkiego czytania. Przyznam, że to bardzo interesująca rozmowa.

Zanim do niej Cię zaproszę, to przypomnę, że w sto trzydziestym czwartym odcinku, w odcinku solowym ja zadałem dość chyba retoryczne pytanie – Czy warto przeczytać książkę ,,Atomowe nawyki?”. Jestem cały czas pod jej wielkim wrażeniem. Wiele mi wyjaśniła.

W tym odcinku też o tym mówię, więc jeśli nie miałeś okazji go posłuchać czy też obejrzeć to serdecznie Cię zapraszam do tego, abyś to nadrobił/nadrobiła właśnie w tym momencie czy też w dogodnym dla siebie tak naprawdę momencie. I jeszcze jedna rzecz, bo zwykle pragnę też podziękować swoim patronom, którzy wspierają mnie w realizacji tego projektu podcastowego, czyli Rozwój Osobisty Dla Każdego, ale także patronom, którzy wspierają mnie z ramienia drugiego projektu podcastowego ,,Bajkowy podcast”, bo też już ich kilku jest, więc bardzo, bardzo Wam dziękuję. Listę pełnych czy listę wszystkich patronów znajdziecie pod każdym wpisem dotyczącym danego odcinka podcastu. To jest w miarę aktualna lista patronów, ale jeśli chcesz sam znaleźć się czy sama znaleźć się na tej liście, wspierać rozwój tego podcastu, otrzymać pewnego rodzaju benefity również ode mnie w związku z tym wsparciem to serdecznie zapraszam Cię na stronę: patronite.pl/RODK.

Wybierz tam dogodny dla siebie próg wsparcia. Najmniejszy próg to pięć złoty. Co dzisiaj znaczy pięć złoty? Dla mnie znaczy bardzo wiele. Dla Ciebie być może mniej, więc serdecznie namawiam do tego, abyś dołączył/ dołączyła do grona patronów, a teraz już zapraszam do posłuchania rozmowy z Robertem o szybkim czytaniu, o uczeniu się szybkiego czytania.

R: Dzień dobry Wojtku. Dzień dobry tym, którzy nas słuchają i nas oglądają. Nazywam się Robert Buszta. Od ponad trzydziestu lat zajmuję się szybkim czytaniem. Nauczyłem ponad sto tysięcy Polaków radzić sobie z zaległościami czytelniczymi by zyskać atrakcyjność intelektualną.

W: Chyba to wyrecytowałeś na pamięć, że tak powiem. Tak to zabrzmiało, ale super. Jeżeli zajmujesz się trzydzieści lat to na pewno ta regułka już utkwiła tak jak moja regułka, którą używam od ponad dwóch i pół roku mówiąc o czym jest ten podcast czy też dla kogo. Super. To dobra. To mamy bardzo zwięźle przedstawienie się. Za to bardzo Ci dziękuję. O tym szybkim czytaniu na pewno będziemy dzisiaj rozmawiać przede wszystkim, ale zanim przejdziemy do tego tematu to tradycyjnie zapytam o to, o co pytam wszystkich gości, czyli najpierw – Jaka jest Twoja pasja Robercie albo jakie masz pasje, jeśli jest ich kilka?

R: Wojtku bardzo dziękuję za to pytanie. To pytanie nie raz słyszałem słuchając Twojego podcastu. Jestem na nie przygotowany.

W: Cieszę się.

R: Mam kilka pasji, ale dwie ostatnio kontynuuję. Jest to przygoda w ogóle od kilku lat. Pierwsza to jest nurkowanie. Od ponad dwudziestu lat nurkuję. Doszedłem do poziomu divemastera. Wiele miejsc na całym świecie zwiedziłem właśnie pod kątem nurkowania. Jest to dla mnie niesamowita przygoda być pod wodą i zyskiwać jeszcze na wymiar góra- dół, nie tylko przód- tył i boki, ale jeszcze góra- dół i środowisko, które nam jest obce. To my jesteśmy tam gośćmi, więc musimy to środowisko szanować. To jest pierwsza pasja. Lockdown oczywiście spowodował, że ona jest teraz mniej kontynuowana, ale czekam na możliwość odwiedzenia raf, które już są zaplanowane, a druga pasją to jest bieganie. Biegam od piętnastu lat, a od dwóch lat postanowiłem biegać po górach. Bieganie płaskie już mi się znudziło. Właśnie wróciłem wczoraj z Tatr, gdzie sobie pobiegałem w bardzo fajnym wydarzeniu. Widoki są niesamowite. Przeżycia i doznania również. To są moje dwie pasje.

W: Myślałem, że powiesz jeszcze o pasji wystąpień publicznych, bo jesteś też jak się nie mylę członkiem Stowarzyszenia Profesjonalnych Mówców?

R: Tak, tak. Również lubię występować. Natomiast bliższe mi są te dwie pasje związane właśnie z nurkowaniem, bo to podróże, a zarazem, inne środowisko i bieganie, coś nowego. Natomiast wystąpienia publiczne od lat też się tym zajmuję. Jak wspomniałeś właśnie o Stowarzyszeniu Profesjonalnych Mówców. Niedawno w Krakowie przez cztery dni uczyliśmy właśnie tej umiejętności, jak być zawodowym mówcą.

W: Wiem, wiem. Jeden z gości tego podcastu był uczestnikiem tych warsztatów, a tak naprawdę była, więc miałem niemalże bieżące informacje, a przynajmniej coś wiedziałem o tych warsztatach, więc faktycznie atrakcyjne wydarzenie.

R: Jesteś profesjonalny. Jesteś przygotowany z każdego obszaru.

W: Właśnie. Może kiedyś będę też w Stowarzyszeniu, zobaczymy.

R: Zapraszam.

W: Robercie wjechałeś mi trochę na ambicje, bo przyznam, że moim takim trochę marzeniem chyba jest właśnie też zrobienie sobie kursu nurka i jak dotąd nie udało mi się to czy też nie zrealizowałem tego marzenia, ale to może trochę jak z przyczepą, o której mówi Jacek Walkiewicz. Kiedyś to marzenie też zrealizuje, żeby zobaczyć, jak jest, a oczywiście, że bieganie to też taki epizod miałem w swoim życiu, że biegałem bardzo, bardzo dużo, bardzo regularnie. Nawet w jakiś takich w mniejszych i większych imprezach brałem udział, ale też szybko zmęczyło mnie czy też znudziło bieganie po ulicy, chodniku czy gdziekolwiek, więc zdecydowanie wybrałem lasy i takie triailowe małe zawody, pięcio, dziesięciokilometrowe dla przyjemności. Teraz na razie spaceruję i gdzieś próbuję ćwiczyć jogę, ale ta aktywność jest i myślę, że w Twoim wypadku bieganie też bardzo mocno wspiera tą aktywność czy tę aktywność, która do nurkowania jest niemalże niezbędna, prawda? Bo tutaj też ta sprawność, aktywność fizyczna łączy się z tym, prawda?

R: Jest konieczna, jest konieczna. Kondycja jak najbardziej. I fizyczna, ale psychiczna również, bo nurkowanie

W: Zdecydowanie.

R: To sport dla spokojnych umysłów.

W: Właśnie ja to lubię. Chyba nawet już w tym odcinku czy w tym podcaście. Generalnie nie w odcinku, ale w podcaście mówiłem, że jako dzieciak uwielbiałem programy Jacques-Yves Cousteauw, w niedzielę, po teleranku bodajże chyba siedziałem jak zaczarowany przed telewizorem i pewnie tak mi to zostało, ale zanim przejdziemy do głównego tematu, o którym już troszeczkę powiedziałeś na początku to zadam pytanie kolejne, o które zawsze pytam swoich gości- Jak Ty widzisz, jak rozumiesz rozwój osobisty?

R: To jest cudowne pytanie i w ogóle gratuluję Tobie pomysłu i konsekwencji w realizowaniu tego podcastu, który ma właśnie ten tytuł rozwój osobisty dla każdego. Każdy z nas się rozwija na swój sposób. Pytanie w jakim czasie, z jakiej perspektywy na ten rozwój patrzy. Ja mam taką analogię. Jeśli mam dwie nogi i mam dwie ręce to mój rozwój jest właśnie w czterech obszarach. Pierwszy to jest taki obszar związany z duchem i rozwojem duchowym. Tu nie ma miejsca na logikę. W związku z czym trudno będzie pewnie o tym w sposób logiczny rozważać i dyskutować, ale szukam oczywiście sensu życia.
Nie tylko swojego, ale w ogóle.

Drugi obszar to są emocje, czyli jestem istotą relacyjną. W związku z czym spotkania, rozmowy, emocjonalność, doświadczanie tego. Trzeci obszar to jest aktywność jak najbardziej fizyczna, z stąd właśnie to nurkowanie, z stąd bieganie. Uwielbiam też łyżwy, narty. Wiele by można jeszcze wymieniać, a czwarty obszar to jest intelektualny. To jest ten, którym zajmuję się i uczę innych. Od tego właśnie zacząłem. Jak powiedziałeś wizytówka słowna brzmiała: Uczę pokonywać zaległości czytelnicze by zyskać atrakcyjność intelektualną. W tych czterech obszarach polskie przysłowie mówi: Ćwiczenie czyni mistrza i tak też traktuję swój rozwój jako coś co jest ładnie ujęte w takim powiedzeniu, że życie to ciągły ruch, życie to ciągła nauka, a uczymy się rzeczy nowych. W związku z czym jeśli mogę się nauczyć czegoś nowego to jest to dla mnie mega wyzwanie.

W: Cieszę się, że powiedziałeś, że jakby to jest ciągła nauka, bo ja już też miałem taką rozmowę w tym podcaście, gdzie jako dziecko najczęściej, szczególnie pod koniec już tej edukacji czy to podstawowej czy później już tej średniej edukacji już tak bardzo chcemy skończyć tę edukację, chcemy skończyć szkołę. Chcemy skończyć uczenie się. Marzymy o tym, żeby iść do pracy być może, zarabiać pieniądze, stać się niezależnym, ale wtedy okazuje się coś co może nie jednego zaskoczyć, że tak naprawdę tu dopiero zaczyna się edukacja. Tu dopiero zaczyna się rozwój, świadomy rozwój. Wtedy idziemy w kierunku, który nas pociąga, który nas interesuje. Nie uczymy się już tego co jest w ramie programowej, ale trochę tego właśnie co w życiu konkretnie może mi się przydać czy to w pracy zawodowej czy w moim biznesie i to jest ta edukacja i do tego też namawiam w tym podcaście, żeby być takim świadomym tej edukacji, świadomym tego uczenia się i robienia tego z chęcią i dla jakiegoś celu, dla jakiejś potrzeby i przyznam Robercie, że w bardzo wielu odcinkach tak samo w tym naszym dzisiejszym, w naszej rozmowie jest dużo moich własnych egoistycznych potrzeb zgłębiania, wyjaśniania czegoś co mnie nurtuje, czegoś z czym sobie być może czasem nie radzę. To były odcinki na przykład o nauce języka, ale też nurtuje mnie od dawna już. Przyznam szczerze trochę pewnie ze wstydem, że nurtuje mnie właśnie kwestia szybkiego czytania, którym Ty się zajmujesz od przecież jak powiedziałeś trzydziestu lat.

R: Ponad.

W: Ponad właśnie.

R: O tym powiedział, że umiejętność pisania i czytania to jest podstawowa umiejętność. Natomiast analfabetą jak pamiętasz on to wtedy powiedział, że analfabetą nie jest ten, który nie potrafi pisać czy czytać tylko ten, który nie potrafi samodzielnie się uczyć.

W: Tak, tak. Tak jest faktycznie. Tej umiejętności też uczymy się często po szkole albo przynajmniej po tej szkole podstawowej, bo ironio w szkole nie uczymy się uczyć tylko od razu się uczymy. Takie są moje niestety doświadczenia, ale właśnie być może teraz nadrabiam po latach i z stąd właśnie też chęć porozmawiania z Tobą.

R: Dziękuję jeszcze raz za zaproszenie.

W: O szybkim czytaniu, bo tak jak zacząłem mówić ja już robiłem kilka podchodów do tego tematu. Najpierw zniechęciła mnie sama cena kursu, bo rozmawiałem z kilkoma osobami, które trudnią się też podobnym fachem do Twojego, aczkolwiek były to zdecydowanie młodsze osoby i też przyznam, że niekoniecznie czułem się przekonany, tak? Nie były one dla mnie wiarygodne, a kwota jeszcze nie wspierała tej mojej decyzji. Później rozmawiałem z różnymi innymi osobami, które mówią dobrze, ale po co Ci to? Ale tu wiele się nie zmienia i tak dalej, więc nie potrafiłem znaleźć osoby, która by mnie do tego przekonała i w momencie, kiedy Twoja książka pokazała się, a o tej książce za chwilkę będziemy rozmawiać. Ja tutaj sięgnę po nią, bo mam pod ręką. Kupiłem ją. Ona chyba nawet została, wydawnictwo tak Onepress sensus i tam właśnie ją też kupiłem.

Nie mogłem się też chwilę zabrać za tą książkę, ale to dlatego, że ja po prostu mam na półce książek wiele, które chcę przeczytać i trochę nurtuje mnie. To z stąd cały czas z tyłu głowy właśnie kwestia poznania tych technik szybkiego uczenia na ile one są efektywne, na ile faktycznie mi pomogą i wersja, którą później otrzymałem, wersja e-bookowa wiele mi wyjaśniła nie powiem, ale też wzbudziła kolejne pytania. I teraz w związku z tym właśnie cieszę się, że przyjąłeś to zaproszenie. Ja mam swoje pytania. Właśnie tutaj spróbuję je szybko ponownie otworzyć, bo telefon się wyłączył, ale też mam pytania od patronów podcastu, których ten temat też żywo zainteresował, więc pozwól, że zaczniemy od pierwszego pytania pewnie retorycznego, ale chyba nie tylko – Czy warto w ogóle szybko czytać?

R: Dobre pytanie Wojtku. Ja je odwrócę – Czy warto w ogóle czytać? Jeśli od tego zaczniemy to dojdziemy do wniosku, że człowiek, który myśli to czyta, a dzięki temu, że czyta to myśli inaczej, czyli powiększa się jego perspektywa. Jeśli czytamy wolno, a tego się nauczyliśmy tak naprawdę przerwaliśmy naukę czytania w szkole podstawowej na poziomie drugiej klasy

W: Zgadza się.

R: Szkoły podstawowej i potem nam mówiono co mamy czytać, a już nie pracowano w obszarze jak? Jak doskonalić technikę? O ile sto lat temu taka umiejętność czytania jaką większość z nas ma będą padać jakieś konkretne liczby. Mam tu na myśli dwieście, dwieście pięćdziesiąt słów na minutę to jestem poczytania z dziewiętnastego i dwudziestego wieku. Natomiast dostęp do informacji i zmieniająca się informacja w dwudziestym pierwszym wieku nie przestaje. Znaczy ta umiejętność i to tempo nie przystaje do czasów, w których żyjemy. W związku z czym dzisiaj, żeby być na bieżąco w dziedzinie, w której się każdy z nas specjalizuje umiejętność szybkiego czytania jest podstawą, czyli brak tej umiejętności powoduje, że jesteśmy wykluczani, ponieważ mnóstwo informacji nie jesteśmy w stanie wyszukać, a tym bardziej przyswoić, czyli szybkie czytanie w dwudziestym pierwszym wieku powinno być podstawową kompetencją ludzi, którzy stawiają na rozwój intelektualny kropka.

W: Patrząc na ilość książek za Tobą, a Ci, którzy tego podcastu nie słuchają w aplikacjach, ale na YouTube na przykład go oglądają to też mogą zobaczyć, ile książek jest za Robertem i myślę, że gdyby ta kamera się odsunęła to tych książek tam się pojawi jeszcze więcej i to jest właśnie ta zachęta do tego, że trafiłem na bardzo wiele bardzo ciekawych propozycji i wiem, że jest ich jeszcze więcej. Praktycznie można by powiedzieć, że ilość nieskończona, bo ciągle przybywa nowych książek, pomimo że badania mówią, że z czytaniem u nas jest niekoniecznie dobrze. O tym też piszesz w książce, więc, żeby pomóc tym, którzy mają być może podobnie jak ja, że takie przeświadczenie, że czytają wolno i nie do końca wiedzą, czy to jest dobrze czy to jest źle, żeby ich trochę zachęcić do tego, żeby się rozwijać w tym kierunku to zadam Ci kolejne pytanie – Czy nauka szybkiego czytania jest trudna?

R: Nauka szybkiego czytania nie jest trudna. Natomiast samo czytanie jest trudne, bo to najbardziej skomplikowana praca umysłowa jaką mózg musi wykonać, ponieważ po pierwsze trzeba pojąć informację i czym więcej tej informacji jesteśmy w trakcie jednego spojrzenia oka przyswoić tym lepiej dla naszego umysłu. Ten umysł to co pojmuje musi teraz zrozumieć, czyli odnieść do wiedzy, którą posiada lub ma jakiekolwiek skojarzenia z wiedzą, która do niego dociera i trzecia czynność to jest zapamiętanie informacji, czyli możliwość ich używania. Aż trzy takie obszary są bardzo istotne, czyli pojmowanie, rozumienie i pamiętanie informacji, czyli sama nauka szybkiego czytania nie jest trudna. Natomiast samo czytanie w celu wyszukiwania i przyswajania informacji jest trudne. Dlatego tak wiele osób rezygnuje z regularnego czytania w celach rozwoju osobistego, bo czym innym jest czytanie dla przyjemności. Po prostu bierzesz książkę i sobie czytasz. Kiedy chcesz ją odkładasz. Natomiast czytanie w celu wyszukiwania i przyswajania informacji jest trudniejszym poziomem.

W: Zgadzam się, aczkolwiek ja przyznam, że to jest moja w ogóle ulubiona literatura czy ten rodzaj literatury jest dla mnie ulubionym. Ja lubię po prostu książki rozwojowe, które coś we mnie zostawiają, ale jeden, a nawet kilku już chyba gości tego podcastu, bo przecież na sto trzydzieści ponad odcinków było już też dwa jakbym szybko policzył blisko stu gości to kilku z nich mówiło, że nawet w zwykłej książce bylekstatyce można znaleźć coś rozwojowego, jakąś ciekawą rzecz, czyjeś doświadczenia, które wcale nie muszą być wymyślonymi, a mogą być chociażby doświadczeniem autora czy osób inspirujących czy tych, którymi inspirował się autor, więc to jakby nie ma reguły. Można się rozwijać czytając nawet zwykle powieści.

R: Jak najbardziej. Ja się z tym zgadzam Wojtku. Jak najbardziej.

W: Oczywiście.

R: Tylko inaczej czytamy

W: Super.

R: W celach zdobywania informacji, a inaczej w celach przyjemności. Natomiast tu i tu możemy znaleźć użyteczną wiedzę lub mądre myśli.

W: To tutaj przeskoczę szybko do pytania, które zadał jeden z patronów. Skoro mówimy o czytaniu dla przyjemności to czy Robert Buszta czytając dla przyjemności czyta szybko czy czyta powoli?

R: Jeśli czytam dla przyjemności to czasami czytam też wolno.

W: OK. To ja tutaj przeskoczę od razu, bo już jestem trochę mądrzejszy. Czytając Twoją książkę wykonałem kilka testów na artykułach, tak na artykułach, które tam są, bo to są artykuły wykorzystywane do Mistrzostw Polski w szybkim czytaniu. Jaką Robert ma prędkość, kiedy czyta powoli, a jaką, kiedy czyta szybko?

R: Czy ta moja prędkość czytania powoli nie jest taka jaka statystyczna, bo statystyczna prędkość to jest dwieście, dwieście dwadzieścia słów na minutę, kiedy robiłem badania w trakcie organizacji Mistrzostw Polski w szybkim czytaniu. Robiłem to z firmą, która już nie istnieje. To demoskop, pierwsza Polska, prywatna firma, która badała opinie nam Polaków. Ja czytam wolno, w okolicach pięciuset słów. Natomiast, jeśli czytam w zdobywaniu informacji to czytam w okolicach czterech tysięcy słów na minutę.

W: Dobrze. To ja na razie tego nie skomentuję. Wrócę do tego, ale zapytam Cię w takim razie, ile może trwać od poziomu zero, czyli powiedzmy czytania właśnie tego w okolicach dwustu pięćdziesięciu na przykład znaków na minutę do takiego podwojenia, czy też później już do kwadratu prędkości czytania, bo słysząc to jaka jest Twoja prędkość wolnego czytania to okazuje się, że można bardzo, bardzo szybko i łatwo pewnie to poprawić, ale to szybko to właśnie jest element tego pytania- Jak szybko można nauczyć się szybko czytać?

R: Małe uzupełnienie Wojtku. Chodzi o słowa na minutę. Nie znaki, bo oczywiście znaków byłoby więcej.

W: A ja powiedziałem znaki?

R: Tak, tak.

W: Oczywiście, że słowa.

R: OK, OK. To mamy to. Uważne słuchanie.

W: Tak.

R: Natomiast nauka szybkiego czytania można bardzo szybko mieć wyniki. To jak zastosujecie pierwszą wskazówkę, która teraz właśnie padnie. Także na chwilę skupcie się na tym. Analogia jest taka. Jak wchodzisz po schodach na pierwsze czy na drugie piętro to możesz wchodzić po jednym stopniu i większość osób właśnie tak czyta tekst, czyli czyta wyraz po wyrazie. Natomiast możesz wchodzić po dwa stopnie lub po trzy stopnie. Tę technikę wykorzystują właśnie osoby, które uczą się szybkiego czytania, a potem szybko czytają, czyli na jedno zatrzymanie oka odbierają dwie informacje. I od tego należałoby zacząć, czyli dwa wyrazy, czyli pośrodku tych dwóch wyrazów stawiamy wzrok i warto jakiś czas doskonalić tę technikę, czyli czytania na jedno, na zatrzymanie oka dwóch wyrazów. Jak to nam się utrwali, a wiemy, że nawyki są utrwalane narastająco, czyli małymi krokami. Tak jak kęsy wiedzy powodują, że mamy całe danie tak samo trening pojedynczymi etapami spowoduje, że po tym będziemy mieć tę technikę opanowaną. Czyli kolejna sesja to jest czytanie na zatrzymanie oka trzy wyrazy i Wojtku, jeśli do tej pory czytamy jeden wyraz, a teraz zaczniemy czytać dwa wyrazy to już dwukrotnie przyspieszyliśmy prędkość czytania. Jeśli trzy wyrazy trzykrotnie. Od tego proponuję zacząć od razu.

W: Dokładnie. Ja tylko dodam, bo w Twojej książce, ale myślę, że w wielu materiałach, które gdzieś w internecie znalazłem jeszcze znacznie, znacznie wcześniej zanim wpadłem na pomysł zaproszenia Ciebie do podcastu jest wiele przekonujących treści o tym jak to? Przecież uczymy się czytać. Ty trochę o tym powiedziałeś. Uczyliśmy się czytać w podstawówce i na tym uczenie czytania skończyło się. To znaczy najpierw łączyliśmy literki. Później łączyliśmy sylaby, a później już jakby łączymy sobie te wyrazy w wyraz po wyrazie. Niestety w większości tak to jest, szczególnie osoby, które przez dużą część swojego życia. Myślę tu chociażby o sobie mało czytały, więc ta umiejętność nie rozwinęła się. I teraz w momencie, kiedy chcemy czy ja chcę na przykład powiedzmy powiem znowu egoistycznie ja chcę nauczyć się szybciej czytać i dostaję w rękę taką książkę, której Ty jesteś autorem, ale wcześniej też czytałem już różne materiały o czym mówiłem, przeglądałem filmy nawet na YouTube to mam kilka takich emocji związanych z szybkim czytaniem. I teraz co zrobić, żeby się nie zniechęcić, tak? Z stąd było to pytanie o ten czas uczenia się. Kiedy będzie można odnaleźć jakieś rezultaty, bo przyznam, że w momencie kiedy przeczytałem pierwsze opowiadanie o kangurze to moja prędkość czytania była na poziomie bodajże dwustu czterdziestu czterech słów na minutę,  ale poziom zrozumienia gdzieś na poziomie siedemdziesiąt, bo to są dwa faktory, które w Twojej książce i które pewnie  nie tylko w Twojej książce, ale jako faktory mierzenia nie tylko sama prędkość, ale również jeszcze utrwalanie, zapamiętywanie treści z przeczytanego materiału, czyli czas słowa na minutę, a później procent zapamiętanej treści na podstawie dwudziestu pytań.

Tak to w tej książce jest zbudowane i chwała Ci za to, bo to wiele wyjaśnia. To uznałem, że OK, dobra. Prędkość czytania słaba, ale mówię rozumienie jest niezłe do momentu, kiedy przeczytałem, że standardowo to osiemdziesiąt procent. To mówię nie. To tutaj też nie jest za dobrze. To Robert zachęca przeczytaj szybciej trenując nawet rezygnując, czy jakby odpuszczając trochę kwestie zrozumienia czy zapamiętania materiału po to, żeby najpierw skupić się właśnie na prędkości. W kolejnym materiale wyszło mi bodajże w okolicach chyba czterystu słów na minutę, czyli faktycznie podwojenie, ale to zrozumienie, przyswojenie tych treści spadło do czterdziestu pięciu procent. Czy to jest naturalny proces? Czy to jest proces, który na tym etapie może zniechęcić albo co zrobić generalnie, żeby na tym etapie nie porzucić tej umiejętności czy też potrzeby uczenia się, a później szybkiego czytania?

R: I to jest najważniejsze pytanie Wojtku. To pytanie dotyczy tego czy sam dasz sobie radę z opanowaniem umiejętności szybkiego pytania. To jest po pierwsze. Jeśli masz całą wiedzę, a jak uczymy się czegoś to nie posiadamy całej wiedzy. To nauczyciel posiada całą wiedzę. On wie na czym ten proces właśnie polega. I wpadłeś w taką pułapkę. Niektórzy z tej pułapki nie wychodzą. Warren Buffett miał kiedyś takie piękne powiedzenie, że jeśli w trakcie kopania dołu stwierdzisz, że się zakopujesz pierwsze co musisz zrobić to rzucić łopatą. I niektórzy odrzucają wtedy naukę szybkiego czytania i się obrażają. I tak rzeczywiście jest, że ten proces nauki szybkiego czytania polega na tym tak jak wspomniałeś są dwa faktory, czyli szybkość słów na minutę i wskaźnik zrozumienia czytanego tekstu i z tego, jeśli to pomnożymy przez siebie to wychodzi nam efektywność czytania. Także te dwa parametry trzeba rozwijać, a pierwsze. Jeśli czytamy wolno i policzysz, ile lat już czytasz wolno to ten nawyk w Tobie tak już tam gdzieś głęboko jest zakorzeniony.

W: Tak.

R: I teraz trzeba się z nim zmierzyć. Pierwsze co trzeba zrobić w nauce szybkiego czytania to postawić na prędkość. Prędkość, kiedy wykonujemy, kiedy czytamy tekst szybko nasza koncentracja jest skupiona na tekście, bo to jest problem wielu osób, że czytany tekst. Ja się teraz może posłużę jakimś przykładem. Wezmę książkę. Ci, którzy widzą to zobaczą. Ci, którzy słuchają to szelest będą słyszeć. Czasami czytelnicy mają tak, że siedzimy sobie na wygodnym fotelu. Oby nie za wygodnym, bo można usnąć. Przewracamy kartki i co? Od jakiegoś czasu łapiemy się na tym, że myślami jesteśmy zupełnie gdzie indziej.

W: Tak.

R: Czyli mamy kłopot z koncentracją. Dlaczego mamy kłopot z koncentracją? Za wolno angażujemy mózg w procesie czytania. Mózg działa znacznie szybciej. W związku z czym on się nie wyłącza w innych obszarach, a wręcz przeciwnie. Zabiera naszą uwagę z tego wolnego czytania do innych ciekawszych obszarów. Tak naprawdę my nie mamy problemu z koncentracją, bo od ponad trzydziestu lat tym się też zajmujemy. Mamy problem z kierunkiem koncentracji, czyli jesteś skoncentrowany na czytaniu czy na myśleniu o niedokończonych sprawach, na planowaniu i tak dalej, i tak dalej, tak? Etc. W związku z czym pierwsza rzecz. W procesie nauki szybkiego czytania stawiaj na prędkość kosztem rozumienia. I ten proces trwa dwa tygodnie, czyli jeśli będziemy wykonywać wiele ćwiczeń, które są potrzebne, a potem będziemy te techniki stosować w pracy z tekstem to na początku przyspieszymy, czyli zwiększy nam się prędkość jak w Twoim przypadku. Gratuluję. Z dwustu tam czterdziestu na czterysta i jeśli przekroczymy pięćset słów, bo to jest taki pierwszy próg przekrocz pięćset słów na minutę wtedy Twoja koncentracja jest na procesie odbierania informacji, a nie na myśleniu o innych rzeczach. I jeśli ten etap przetrwamy. Mówię słowo przetrwamy, bo jeśli jesteśmy sami i nie wiemy, że tak jest to możemy go nie przetrwać. Możemy zrezygnować, a to drugi etap nauki szybkiego czytania to jest wykorzystywanie tej prędkości do procesu budowania rozumień. Jeśli nie jeździmy szybko samochodem formuły jeden to dużym niebezpieczeństwem byłoby nas wpuścić na tor, a tym bardziej na miasto, w związku z czym trzeba nauczyć się takim pojazdem właściwie kierować.

W: Dobrze, że powiedziałeś, że ten proces najpierw szybkiego czytania z odpuszczeniem kwestii rozumienia czy też odpuszczenia zdecydowanie na drugi plan to trwa około dwóch tygodni. Pewnie dla kogoś to może być półtora tygodnia, a dla kogoś może być trzy, ale powiedzmy, że mamy jakiś faktor czasu, który powinniśmy poświęcić na właśnie przyspieszanie, na zwiększanie tempa czytania i tutaj pytanie, które też zadał jeden z patronów mówi o tym właśnie jak koncentrować się albo jak na etapie uczenia się szybkiego czytania również rozwijać tę umiejętność zapamiętywania czytanych treści? Czy tutaj też jest jaki czas, okres, który powie. Jeżeli już czytasz na przykład z prędkością pięćset słów na minutę to teraz zrozumienie powinno być na poziomie xy jakiegoś procenta. Jak to wygląda? Tak, żeby mieć jakiś wiesz postęp w momencie, kiedy ktoś będzie chciał na podstawie tej Twojej książki przerobić te ćwiczenia, które tam są i świetnie, że one są, bo wreszcie mogłem coś mierzyć, a stety lub nie lubię mierzyć to jak mieć taką bazę?

R: Warto jeszcze dodać, że te testy w mojej książce zostały opracowane w Instytucie Języka Polskiego na Uniwersytecie Warszawskim.

W: Tak.

R: W związku z czym przygotowali te teksty tak dokładnie przygotowała Pani profesor Anna Cegiełła i te teksty były wykorzystywane w trakcie Mistrzostw Polski w szybkim czytaniu. Taki tekst powinien mieć co najmniej trzy-cztery strony, żeby tego tekstu trochę było, żeby ten nasz mózg właśnie trochę się dekoncentrował i pytań powinno być co najmniej dwadzieścia, żeby sprawdzić rozumienie czytanego tekstu. Jeśli chodzi jeszcze o prędkość czytania Wojtku to rekomendowałbym co pięć, dziesięć procent zwiększać swoją prędkość czytania przez te dwa tygodnie. To jest najlepsza metoda. Są takie osoby, które od razu rzucają się na głęboką wodę i dwu – trzy krotnie zwiększają swoją prędkość. Obniża się to kosztem rozumienia i rezygnują, a najlepsza metoda to jest co tekst albo co dwa – trzy dni zwiększać pięć, dziesięć procent swoją prędkość i nawet nie zauważysz jak po dwóch tygodniach będziesz właśnie dwu – trzy krotnie szybciej odbierał tekst. Druga rzecz to jest rozumienie i pamięć, o którą zapytałeś. Nie mamy takiego samego rozumienia. Rozumienie jest zmienne, bo jest uzależnione od tekstu jaki czytamy, bo są teksty, gdzie nasz udział wiedzy pierwotnej w jest duży i nasze rozumienie będzie wysokie, a możemy czytać teksty, gdzie nasza wiedza jest niewielka i rozumienie będzie mniejsze. I wtedy należy stosować taką metodę, która sprzyja naszej pamięci. To są powtórki. Lepiej przeczytać tekst szybko kilka razy. To jest cytat z Buszty. Pozwól, że cytat z Buszty padnie. On brzmi: Lepiej czytać książkę kilka razy szybko niż w ogóle ani razu. I tak samo z tekstem.

W: Tak.

R: Lepiej przeczytać dwu-trzy krotnie jakiś tekst pierwszy raz tak jak umowę czytamy. Przeczytaj go szybko, żeby wiedzieć o czym mniej więcej on jest. Drugi raz przeczytał po to, żeby do tej ogólnej struktury Twój mózg zaczął wyławiać informacje, a trzeci czytanie to jest po to, żeby utrwalić wiedzę z tych dwóch czytań. Także dopóki nie opanujemy umiejętności szybkiego czytania z właściwą prędkością, rozumieniem i pamiętaniem to rekomenduję właśnie czytanie kilka razy tekstu, ale szybko. Sumarycznie i tak zajmie nam to mniej czasu, ale będziemy mieć lepszą jakość z odbioru tego tekstu.

W: Właśnie chciałem to powiedzieć, że zapewnie i tak będzie to sumarycznie krótszy okres czasu, więc myślimy podobnie. Robercie są też techniki albo inaczej, bo też o tym piszesz. My jako ludzie zatraciliśmy chyba być może, a na pewno mamy mniejszą niż zwierzęta umiejętność patrzenia sferycznego trochę bardziej na boki i teraz jakby z tego jak czytam Twoją książkę dużo polega na tym, żeby właśnie rozwijać również tę umiejętność patrzenia poza, czyli żeby nie wodzić oczami, w takim dużym uproszczeniu. I tu tak naprawdę mam dwa pytania, jedno od patrona, a drugie ode mnie. W jaki sposób już nawet abstrahując od kwestii szybkiego czytania – Czy są jakieś ćwiczenia, które pomogą rozwinąć umiejętność patrzenia poza punkt, czyli tego sferycznego i drugie pytanie, które chyba trochę dobra do rzeczy – Czy czytanie w okularach ze szkłami progresywnymi czytanie szybkie jest w ogóle możliwe?

R: Zacznę od drugiego, bo będzie łatwiej. Sam mam takie szkła, możliwe.

W: OK, dobra.

R: A drugie.

W: Bo przyznam, że w momencie, kiedy, bo ja też mam teraz takie szkła i w momencie, kiedy bez tych okularów lub w okularach do czytania chodzą moje oczy to ta ostrość jakby w szkłach jest zupełnie inna niż w momencie, kiedy są to szkła progresywne, ale być może jest to kwestia znowu doświadczenia i praktyki.

R: Potwierdzam. Doświadczenie i praktyka, a wróćmy teraz do pierwszego pytania. Ono jest bardzo ciekawe. Wojtku zauważ co się z nami stało, jeśli chodzi o ludzi. Kiedy z otwartych terenów przenieśliśmy się do miast to żyjemy w dużych miastach, ale przebywamy w małych pomieszczeniach i w sposób naturalny to nasze pole widzenia, które składa się z tego, że dziesięć, piętnaście procent to jest widzenia ostre. Tak jak ja teraz patrzę w Twoje oczy i w oczy oglądających, a pozostała część, czyli te osiemdziesiąt pięć, dziewięćdziesiąt procent to jest widzenie peryferyjne. I my tego widzenia peryferyjnego nie wykorzystujemy przebywając w małych pomieszczeniach i podobnie jest w trakcie czytania. Za blisko trzymamy czytniki. Za blisko trzymamy książki oczu i tak też nas szkoła nauczyła, że mamy czytać właśnie wyraz po wyrazie i pojedynczo i jeszcze te wyrazy mamy głośno odczytać, czyli to było czytanie na głos i nikt nam nie powiedział, że tego mamy robić w myślach i większość nas jeszcze to na co patrzy słyszy w myśli. Taka fonetyzacja, ten wewnętrzny lektor, subwokalizacja, różne są tego terminy. I to jest silny nawyk, który nas warunkuje, że my wykorzystujemy tylko widzenie ostre, a i tylko patrzymy na jeden wyraz, bo nie da się naraz patrzeć na trzy wyrazy i trzy wyrazy na raz powtórzyć. I to jest właśnie ta pułapka wolnego czytania. I jeśli nie wyjdziemy poza jeden wyraz, czyli nie będziemy odbierać dwóch – trzech wyrazów i przestaniemy powtarzać to nadal będziemy czytać wolno.

Co powinniśmy zrobić, żeby pomóc naszemu polu widzenia i angażować to widzenie peryferyjne. Jeśli nie zrobimy tego teraz to jak będziemy mieć osiemdziesiąt, dziewięćdziesiąt lat to biologia zadba o to, ponieważ to widzenie ostre się po prostu w sposób naturalny zużywa. Do brzegów w takim razie. Oddalaj tekst od oczu na odległość swobodnie wyciągniętych ramion. To jest jakieś czterdzieści, sześćdziesiąt centymetrów. Ja do tego stosuję. Ci, którzy nas widzą to zobaczą podstawkę. Na podstawkę kładę książkę w odległości właśnie swobodnie wyciągniętych ramion. Książkę opieram na podstawkę. Stoi ona przede mną. Ręce mam zwolnione. Oddalam właśnie na odległość swobodnie wyciągniętych ramion i w ten sposób w sposób naturalny angażuję widzenie peryferyjne. Pomagam sobie jeszcze wskaźnikiem, który pokazuje miejsca, które chcę, żeby mój wzrok się koncentrował. Czym szybciej pokazuję tym wskaźnikiem tym szybciej odbieram tekst. Także taka podstawka lub inne książki oddalone od nas, bo w sposób naturalny te ręce nas ograniczają, bo jedni mają krótsze, jedni mają dłuższe, a taka podstawka czterdzieści, sześćdziesiąt centymetrów pod warunkiem, że widzimy ten tekst z takiej odległości. Także taki prosty.

W: Właśnie kwestia widzenia jest tutaj bardzo, bardzo istotna, ale powiedziałeś przed chwilą o ważnym elemencie, ważnym, który może wspierać właśnie też tę technikę czy uczenie się szybkiego czytania, bo mówiłeś wcześniej o łączeniu słów, wyrazów w tym wypadku z jednego na dwa, a z czasem na trzy, a przed chwilą powiedziałeś o wskaźniku. W którym momencie można albo należy wręcz użyć wskaźnika w procesie uczenia się szybkiego czytania?

R: Ja proponuję pojedynczo stosować te techniki, bo jeśli za dużo wrzucimy to będzie taki bigos na winie. Co się nawinie, co usłyszymy to będziemy stosować. Tutaj jak niektórzy uczą się języków kupują pięć książek albo uczą się o podcastach też kupują pięć kursów zamiast kupić jeden.

W: Znam takich.

R: Właśnie jeden przerobić. A coś tam słyszałem u Ciebie w podcastach. Także jedną technikę zacznij ćwiczyć, a potem wdróż ją do swojego Arsenału i jej używaj, czyli najpierw zadbaj o to, żeby czytać grupami słów. Potem sobie wprowadź wskaźnik i potem wprowadź następną rzecz na przykład przestań wprowadzać każdy wyraz. Możesz powtórzyć co któryś, ale nie każdy.  Także pojedynczo, stopniowo.

W: Dobrze, czyli jedziemy po kolei. Najpierw łączymy wyrazy, a dopiero później włączamy wskaźnik. To mam też jeden z błędów, bo ja połączyłem to. Pewnie też efekt jaki był taki był.

R: To Wojtku to tak jeśli pozwolisz.

W: Tak.

R: Jazda na nartach. Jakby w jednym zjedzie chcieć wszystkie techniki zastosować od kawingu poprzez skakanie ze skoczni.

W: Super. Na pewno skakanie ze skoczni. Robert inne ćwiczenia, które wspierają proces uczenia się szybkiego czytania? Mówiłeś o tym, żeby odsunąć książkę na czterdzieści, sześćdziesiąt centymetrów, czyli mniej więcej zasięg ramion pod warunkiem oczywiście, że dalej widzimy tekst. Jakie jeszcze inne ćwiczenia rekomendujesz, żeby ten proces gdzieś wspomagać?

R: Wspomniane wcześniej grupami czytanie grupami wyrazów, czyli nie czytaj pojedynczych wyrazu czytaj grupami wyrazów. Potem weź wskaźnik. Używaj wskaźnika, ponieważ wskaźnik pomaga koncentrować się naszym oczom. Atawizmem jest to, że mózg reaguje na ruch i taki wskaźnik, który porusza się między Twoimi oczami, a tekstem skupia Twój wzrok i Twoją koncentrację. To takie trzy wskazówki i oczywiście dbaj cały czas o prędkość, czyli zwiększaj swoją prędkość. Mierz z jaką prędkością czytasz albo regularnie czytaj przez pięć minut i wtedy sprawdzaj, ile stron więcej czy akapitów przeczytałeś, czyli mieć jakieś faktory, jakieś punkty odniesienia, że ja robię progres albo się zatrzymałem, a może mam regres, bo to jest bardzo ważne w procesie nauki czytania cały czas, żeby wiedzieć jaka jest przyczyna, tak? Jaki mam skutek i jaka jest tego przyczyna? Że zwiększyłem prędkość czytania, że poprawiło się moje rozumienie albo mam Konstans, nic się nie poprawia albo mam gdzieś regres. Jeśli mamy taką refleksję i te wnioski są profesjonalne to możemy z tymi wnioskami potem zrobić użyteczność i coś poprawić.

W: Jasne. Oprócz tego, że napisałeś książkę to prowadzisz również kursy szybkiego czytania. Czy książka sama w sobie może już wystarczyć czy raczej jednak lepiej to wspomóc takim kursem na przykład?

R: Warto wyjaśnić słuchającym i oglądającym, że książka pod tytułem czytaj książki tak szybko jak myślisz. To jest świeża książka z tego roku. Ona jest wynikiem pandemii i w pandemii postanowiłem podzielić się swoim trzydziestoletnim doświadczeniem w obszarze czytania książek popularno – naukowych lub naukowych. W tej książce na pewno ją znasz jest rozdział dotyczący nauki szybkiego czytania, ale ta książka nie jest ukierunkowana tylko i wyłącznie na naukę szybkiego czytania, ale na szybkie czytanie książek. Takiej książki nie ma na rynku, więc ona jest unikatową książką. Tutaj czekam na potwierdzenie. Dziękuję.

W: Nie znam polskiego, podobnego tytułu, jeśli chodzi o książkę.

R: Właśnie, ponieważ żyjemy w czasach, gdzie więcej osób pisze książki niż je czyta z stąd napisałem taką książkę, żeby nie mieć zaległości czytelniczych, a być atrakcyjnym, intelektualnym i ta książka mówi o tym jak czytać książki. W tej książce opisuję metodę, którą nazywam organiczną techniką studiowania, która wynika z tego, że nasz mózg pracuje od ogółu do szczegółu. Lubi mieć jakąś procedurę, czyli technikę i ona dotyczy studiowania, czyli wyszukania i przyswojenia tych informacji, które z mojej perspektywy jako czytelnika wobec tej książki są najważniejsze. To są pytania, a jak wiesz, a Ty zadajesz bardzo profesjonalne pytania. Ktoś, kiedy powiedział, że po jakości pytań ocenia się tego. który prowadzi rozmowę. Także gratuluję jakości

W: Dziękuję. W takim razie idąc dalej. Wiesz co rozbawiłeś mnie teraz powiem szczerze. To wracamy do książki, że książka

R: o czytaniu książek specjalistycznych

W: Cały początek. Tak, tak, bo szybko wróciłem oczywiście. To trochę rozkojarzenie, ego gdzieś wyszło tutaj na wierzch, ale tak cała pierwsza część książki dotyczy właśnie tego jak studiować, jak uczyć się. To jest duży obszar rozbudowania, więc jeżeli ktoś kupi tę książkę z myślą o tym, że ona jest tylko o szybkim czytaniu tekstu tak jak sam powiedziałeś to może ten początek go zaskoczyć, bo właśnie on dotyczy tego w jaki sposób uczyć się czytając książki. Jeśli ja też dobrze zrozumiałem.

R: Bardzo dobrze.

W: Dobrze zrozumiałem?

R: Bardzo dobrze.

W: A później faktycznie jest duży zbiór materiałów, z których ja już zresztą mówiłem w naszej rozmowie. Bardzo się cieszę, bo jest możliwość odniesienia się i odnotowywania. Zresztą to też jest fragment wielu tabel w tej książce czy jest progres czy jest Konstans czy jest regres w obszarze szybkości czytania, rozumienia tekstu i to jest myślę też niesamowita wartość dodana, bo można sobie po prostu zwyczajnie trenować. Oczywiście mając na uwadze to o czym my tu dzisiaj rozmawiamy, o czym Ty mówisz jako doświadczony trener szybkiego czytania również, że metod czy też tych ćwiczeń jest kilka, czyli łączenie wyrazów, o czym było mówione później w łączenie wskaźnika i rozwijanie tego praktykowanie, bo to jest jakby, ale ja chcę wrócić jeszcze do pytania o ćwiczenia, bo chyba gdzieś w trakcie materiałów kilka miesięcy temu widziałem ćwiczenia, które polegały na tym, żeby patrzeć w dal i w bliż, w dal i w bliż. Czy to jest ćwiczenie, które może coś tu pomóc czy to raczej jest taki kwiatek do kożucha?

R: Może. Warto przywołać książkę doktora (ns. 42:10), który jako jeden z pierwszych opublikował wiele ćwiczeń na temat ćwiczenia wzroku. (ns. 42:19) zastosował te metody, a prawie był już niewidomym i dzięki temu mógł napisać kolejną swoją książkę -,Nowy wspaniały świat”. Zresztą cudowna książka. Także tego typu ćwiczenia, o których mówisz, zwłaszcza jak czytamy, a ja jestem zwolennikiem, żeby czytać interwałami, czyli lepiej piętnaście, dwadzieścia minut poczytać szybko niż zasnąć w ciągu godziny wolnego czytania i jak robimy przerwę to w trakcie tej przerwy, żeby właśnie nasze oczy odpoczęły. Jeśli czytamy z odległości czterdzieści, sześćdziesiąt centrymetrów to większość mięśni się napina, w związku z czym warto w trakcie przerwy spojrzeć w dal przed siebie, dlatego tak lubię góry i spojrzeć jeszcze na horyzont, na coś zielonego, żeby inne barwy docierały do naszego mózgu, a zielony kolor nas uspokajał. Można pomrugać powiekami po to, żeby zwiększyć ciśnienie krwi do momentu aż oczy nas zabolą wtedy przymknąć te powieki, pooddychać przeponowo, z dwa głębokie lub trzy wdechy, wydechy i otworzyć oczy. Z tych ćwiczeń można wykonywać leniwe ósemki, czyli taka pionowa albo pozioma ósemka, wykonywać te gałkami leniwe ósemki i też pracować z głębią ostrości, czyli na początku mogą one od nosa się rozpoczynać te leniwe ósemki, a poza i coraz dalej. Ja teraz może palcem pokażę. Chodzi właśnie o taką leniwą ósemkę i ona jest coraz większa, coraz większa, coraz większa. Kiedy jej już nie mogę ogarnąć to wracam i ona staje się coraz mniejsza, coraz mniejsza. Każde oko, pewnie pamiętasz z anatomii ma sześć mięśni i siódmy powiekowy, w związku z czym te mięśnie trzeba tak jak po każdym wysiłku, po każdej aktywności również regenerować.

W: Dobrze, że powiedziałeś o mruganiu, bo generalnie szczególnie teraz kiedy patrzymy w monitory komputerów, w ekrany telefonów i tam ledów.

R: Masakra.

W: Zapominamy o mruganiu, czyli jakby tutaj konsekwencje są niesamowite tego. Dlatego częste mruganie jest dobrą praktyką nawet, jeżeli nie jesteście w procesie uczenia się szybkiego czytania po prostu pamiętajcie o tym, żeby dbać o swoje oczy, a mruganie i te ćwiczenia, o których przed chwilą mówił Robert są doskonale do tego, żeby właśnie te oczy swoje zadbać. Pytanie szybkie również od jednego z patronów – Czy mistrzostwa szybkiego czytania nadal się odbywają?

R: Nie, nie organizujemy. Pełna nazwa to Mistrzostwa Polski w szybkim czytaniu. Zorganizowałem osiem takich edycji w piętnastu miastach polski i teraz ich nie organizujemy. Możliwe, że wrócimy do tego pomysłu za jakiś czas.

W: OK, dobrze. Bardzo dziękuję. Takie też miałem wrażenie, że nigdzie nie widziałem takich informacji, a przecież dzisiaj internet zaraz by gdzieś taki komunikat wyrzucił. Robert Twoja książka ja potwierdzam jest doskonałym narzędziem, podręcznikiem do tego, żeby trenować. Do tego materiały, kurs, żeby faktycznie nauczyć się szybkiego czytania i czytać, a skoro jesteśmy przy czytaniu. Mówiliśmy przede wszystkim rozmawiamy o szybkim czytaniu i o Twojej książce. Czytasz dużo, zapewnie bardzo dużo. Jaką książkę albo najlepiej jakie książki poleciłbyś słuchaczom podcastu?

R: Zacznę od pierwsze pięćsetki moich ulubionych książek. Wiedziałem, że zadasz to pytanie i się zastanawiałem bardzo długo. Pozwól, że powiem o trzech książkach

W: Super

R: Którymi chcę się z Wami podzielić. Tak naprawdę ja uwielbiam książki. Czytam codziennie jedną książkę. Na wakacjach nawet dwie i trzy, ale bywają takie momenty, że i zawodowo czytam sześć i osiem książek a, jak się przygotowuję do jakiegoś projektu. Także czytanie dla mnie jest rzeczą naturalną jak oddychanie. Pierwsza książka nie wiem czy ją ktoś już u Ciebie o niej mówił. To jest esencja (ns. 46:23)

W: Tak.

R: A dla mnie bardzo ważna książka na tym etapie, w którym teraz jestem. Wymowny podtytuł mniej, ale lepiej, czyli żyjemy w czasach, gdzie mamy pokus mnóstwo dookoła i jak się rzucamy właśnie w taki sposób funkcjowania czy życia to jesteśmy ciągle zajęci, a nie chodzi o to, żeby być ciągle zajętymi, więc mniej, ale lepiej esencjalista, greg (ns. 46:52). Chyba się tak wymawia.  Zapewnie podlinkujesz.

W: Zapewnie.

R: Druga dotyczy tego o czym mówiliśmy, czyli nie masz problemu z koncentracją masz tylko problem z kierunkiem koncentracji. To jest praca głęboka, Newporta. Bardzo fajna, fajna propozycja.

W: Bardzo lubię tę książkę. Jest tam gdzieś z tylu

R: Super. Świat nauki.

W: Chyba Dominik. Jak się mylę to chyba Dominik Juszczyk pierwszy ją polecił w tym podcaście.

R: OK.

W: A też był jednym z pierwszych gości podcastów. Więc tak genialna rzecz.

R: OK. Ja też obie książki w swojej książce rekomenduję w przypisach, a trzecia książka to jest moja książka ulubiona. To są narzędzia tytanu Felisa. Autora pewnie znasz.

W: Książkę też mam tam z tyłu u góry, ale przyznam szczerze, że ona jest cały czas jeszcze na liście z stąd zobaczmy, jak pójdzie moja umiejętność czy też uczenie się szybkiego czytania, a później szybkie czytanie.

R: To jest bardzo fajna cegła. Także na dwa wieczory powinna Ci wystarczyć.

W: Tak. Mam jeszcze (ns. 47:57) i parę jeszcze innych książek, które naprawdę bardzo, bardzo chcę przeczytać, ale póki co raz, że szybciej wpadają mi w ręce książki na przykład gości podcastu albo te książki, które goście podcastu polecają i je czytam w pierwszej kolejności, przynajmniej staram się chociażby dobrze zwertować, przewertować, żeby mieć jakąś zaczepkę do rozmowy. Twojej książki przyznam, że jeszcze nie skończyłem, ale jak widzisz całkiem pojęcie o niej mam, więc na pewno skończę, ale też wierzę w to, że te techniki, o których tam piszesz, a później jeszcze doskonalenie wspomoże też tę prędkość szybkiego czytania, więc za polecone książki. Niestety powiem Ci, że wszystkie trzy były już polecane w tym podcaście, ale to tylko utwierdza słuchaczy podcastu i mnie osobiście, że warto je oczywiście przeczytać. Zamierzam, ale teraz kolejne pytanie.

R: To pozwól Wojtku jeszcze jedną książkę

W: OK.

R: Tak Ty wpłynąłeś, że zrobiłeś mi chalenge

W: Super.

R: Mam nadzieję, że tej książki jeszcze nikt nie polecał. Trudno ją dostać.

W: Zobaczmy.

R: Lat temu kilka została wydana książka pod tytułem ,, Jak rozmawiać o książkach, których się nie czytało?”. Profesor Pierre Bayard. Piw wydał tę książkę.

W: To chyba nikt tego nie polecał. Faktycznie.

R: OK. To dobrze. Jak rozmawiać o książkach, których się nigdy nie czytało czy wcześniej się o nich nie czytało. Dokładny tytuł to podeślę to

W: Czuję się zafrasowany, ale zobaczmy. Zobaczymy w którą stronę to idzie

R: Wbrew pozorom to jest bardzo poważne studium na temat czytania.

W: Jeśli jej nie znajdę na rynku to pozwól, że się do Ciebie kiedyś po nią zgłoszę.

R: Dobrze.

W: Więc to na razie taka obietnica, ale teraz też zawsze pytam czy proszę o to gości. Słuchacze mogą czuć się zainteresowani tym. Mogą chcieć poczytać trochę więcej albo być może zapytać Cię Robert, kiedy będziesz organizować kurs albo jak mogę kupić Twój kurs? Gdzie takich słuchaczy lub widzów, jeśli oglądają nas na kanale YouTube skierowałbyś, żeby nawiązali z Tobą kontakt?

R: Zapraszam na Linkelid na mój profil. Imię i nazwisko: Robert Buszta. Zapraszam też na Facebooka również Robert Buszta. Także myślę, że to takie dwa miejsca łatwo dostępne dla większości z nas.

W: Łatwo dostępne. Podlinkuję oba. My faktycznie jesteśmy w kontakcie od jakiegoś czasu na portalu LinkedIn. Z stamtąd mam też wielu, wielu gości, w tym podcaście, więc to jest takie ciekawe, ciekawe źródło, taka kopalnia interesujących osób, które potrafią ciekawie opowiadać i dzielić się swoim doświadczeniem i wartościami. I za to Robercie dzisiaj bardzo Ci dziękuję. Dziękuję za tą rozmowę i podzielenie się tym wszystkim czym się dzisiaj dzieliłeś.

R: Ja również Wojtku dziękuję za naszą rozmowę. Była pszeinteresująca, a tym, którzy nas słuchają i oglądają bardzo dziękuję i życzę Wam owocnego czytania, wielu mądrych myśli i użytecznej wiedzy płynących z tego, że czytacie, bo jak czytamy to myślimy inaczej.

Rozwój Osobisty Dla Każdego.

Dziękuję Ci za wysłuchanie, a jeśli oglądałeś to za obejrzenie tego materiału. Myślę, że argumenty Roberta są dosyć przekonujące, a te wskazówki, których udzielił również warte rozważenia, rozważenia, ale tak naprawdę też przetestowania. Ja nie omieszkam, bo już wiem, że popełniłem kilka błędów na etapie czytania książki, ale też testowania swoich dotychczasowych prędkości czy swojej dotychczasowej prędkości czytania książek. Warto uwzględnić jego ponad trzynastoletnie doświadczenie i zastosować to o czym rozmawialiśmy, przetestować, jak to działa, czy uda Ci się przyspieszyć czytanie, czy uda Ci się również uzyskać dobre zapamiętywanie przy szybkim czytaniu. Jeśli masz problem z szybkim czytaniem, jeśli nie udało Ci się dotychczas zwiększyć swojej prędkości czytania i chcesz to osiągnąć, nie znasz książki Roberta to odezwij się do mnie, ponieważ Robert przekazał jedną książkę dla słuchacza / dla słuchaczki, drugą dla patronów, więc patroni swój egzemplarz otrzymają w osobnym nazwijmy to konkursie, a słuchacze jeśli napiszecie w komentarzach pod tym artykułem na stronie rozwójosobistydlakazdego.pl/rodk135 napiszecie dlaczego uważacie, że ta książka Wam się przyda, co osiągniecie dzięki temu, że przyspieszycie swoje dotychczasowe tempo czytania to z tych komentarzy wybiorę te najbardziej ciekawe, interesujące. Być może zabawne i ta osoba otrzyma ode mnie książkę, której autorem jest mój dzisiejszy gość Robert Buszta, więc raz jeszcze bardzo dziękuję za przesłuchanie lub obejrzenie tego odcinka podcastu i do usłyszenia, do zobaczenia za tydzień z nowym materiale.

Wszystkiego dobrego!

 

 

 

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

7 komentarzy dla “Super szybkie czytanie”

  1. Dlaczego chcę szybko czytać ? Czytać uwielbiam chyba odkąd przeczytałam swoją pierwszą książkę jako 7 latka. Jest to przyjemność sama w sobie. Przez wiele lat edukacji była to tez forma zdobywania wiedzy, jednak zawsze miałam
    wystarczająco dużo czasu żeby poświecić go na czytanie podręczników czy innych materiałów i umiejetność szybkiego czytania wydawała się zbędna. Kilka lat temu postanowiłam się przekwalifikować , od tamtej pory bardzo dużo się uczę i również dużo czytam żeby przyswoić jak najwiecej informacji. Jestem mama dwójki przedszkolaków , szkolne lata beztroski mam już dawno za sobą i czasu jak na lekarstwo. To jest właśnie ten moment kiedy umiejetność szybkiego czytania będzie miała zastosowanie i zdecydowanie będzie wykorzystana . Jest tyle książek które czekają na mnie , sporo słucham tez audiobooków i faktycznie jest to dużo szybsze ale nie wszystkie wydania są dostępne w tej formie.

  2. Panie Wojtku,
    Księgozbiór polecanych książek przez Pana gości rośnie z tygodnia na tydzień. Nie sposób nadrobić takich zaległości w normalnym tempie czytania.
    Odcinek rewelacyjny, przypominał mi o podręczniku szybkiego czytania – Tonego Buzana, którego kupiłem z 15 lat temu i przyznam się z bólem serca, że o nim zapomniałem… Czas najwyższy powrócić do treningów.?
    Pozdrawiam.

    1. Nie pozostaje nic innego, jak tylko odkurzyć książkę i najpierw powoli ją przestudiować, a następnie praktykować szybkie czytanie.
      Życzę Tobie powodzenia i wytrwałości (sobie także ?)

  3. Cześć Wojtku!
    Dziękuje za ten odcinek!
    Moja odpowiedż na temat szybkości czytania pana Roberta to:
    „wolno około 500 słów na minutę
    szybko około 4000 słów na minutę.
    Liczę, że jestem pierwszy i książka trafi do mnie?
    Pozdrawiam

      1. Super, warto było zacząć dzień od obejrzenia odcinka Podcastu na Youtube.
        Dzięki 🙂