Wiem, że może to nie mieć nic wspólnego z moją hipotezą, ale obserwuję w mediach społecznościowych kilku psychologów. Mają świetne profile i duże zaangażowanie, co pokazuje, że jako odbiorcy tych treści interesujemy się psychologią. Może nawet zaczynamy rozumieć pewne mechanizmy i szukamy na własną rękę sposobów radzenia sobie z nimi. Efekty bywają różne i właśnie o te efekty mi chodzi. Nie do każdego obszaru psychologi potrzebujemy rozmowy ze specjalistą, terapii, a mimo to nadal dajemy się zwodzić przez media – nie tylko społecznościowe. Nie potrafimy odróżnić prawdziwie wartościowego przekazu od fejku.
Myślę, że wiele jeszcze przed nami, a sama psychologia i obszar związany z terapią dopiero raczkuje.
W krajach, które można uznać za bardziej w tej dziedzinie rozwinięte, spotkanie z psychologiem nie jest niczym nadzwyczajnym, a częstotliwość wizyt bywa częstsza niż ze stomatologiem.
Sam już doświadczyłem kilku spotkań terapeutycznych i uważam, że to były dobrze zainwestowane pieniądze.
W ostatnim czasie miałem wątpliwą przyjemność być kilka razy na oddziale psychiatrii. Widziałem tam kilka cięższych przypadków depresji psychotycznej, ale nic na mnie tak nie działa, jak widok bardzo młodych ludzi, nastolatków, którzy również byli pacjentami tego oddziału. Smutny, a nawet przygnębiający widok, a zaraz później wielka wdzięczność, że potrafię sobie radzić ze swoją psychiką i moja rodzina, jak na razie również. Nie wiesz, co się może zdarzyć.
Dlatego myślę, że warto interesować się psychologią. Może nie jako nauką, ale bardziej w kontekście troski o siebie, po to, aby umieć zadbać o swoje zdrowie, również to psychiczne.
Posłuchaj rozmowy z Edytą Zając, psychologiem, autorką książek, fanką rozwoju osobistego i podcasterką.
Szalenie spodobała mi się refleksja, z jaką Edyta zostawiła słuchaczy.
- https://www.gwp.pl/sila-rezyliencji.html
- https://edytazajac.pl/sklep/projekt-zdrowie/
- https://sensus.pl/autorzy/edyta-zajac/