Zwykle uśmiechnięty i pewny siebie. Dusza towarzystwa, sypiący dowcipami z rękawa. Lubiany, a jednak tym razem dziwnie wycofany, jakby coś go gniotło w żołądku. Ktoś inny tym razem zabawia towarzystwo. Inny samiec alfa przejął jego teren, jego znajomych i jego dowcipy.
Jesteśmy pewni siebie, ale w określonych warunkach.
Każdy na swoim gruncie i w swoim sprawdzonym otoczeniu czuje się pewny siebie, a nawet bardzo pewny.
W swoim mieszkaniu, bo wie o nim wszystko. Zna na pamięć widoki z okien, meble i ich zawartość. Lubi jego zapach i światło w różnych porach dnia i nocy. Swoisty klimat dający poczucie bezpieczeństwa i pewność siebie. Pewnie podobnie w mieszkaniu rodziców, ale już inaczej przecież u znajomych – nawet dobrych znajomych. Tam oni są na swoim, pewnym gruncie.
W pracy? Pewnie już tylko w określonych sytuacjach, kiedy jest spokojnie, kiedy nie ma ciśnienia, nie ma obcych. Wystarczy jednak, że sytuacja przestanie być stabilna, zegar dziwnie przyspiesza i ubywa tlenu z powietrza. Pryska wiotka bańka, która dawała poczucie bezpieczeństwa i zapewniała lichą, ale jednak pewność siebie.
Opowiadając dowcipy w gronie znajomych, czujemy się komfortowo i pewnie, ale wystarczy, że mamy stanąć przed „kolegami” z pracy i zaprezentować swój dział, projekt czy status wdrożenia. Co się dzieje? Co zrobić z rękami, jak złapać w płuca dostatecznie dużo tlenu, żeby płynnie wypowiadać przygotowane wcześniej sekwencje słów.
To wcale nie jest trudne, ale niestety nie jest też łatwe.
Wszystko zależy od okoliczności i kontekstu. Kiedy Twoje dowcipy nie śmieszą lub bawią bardziej, kiedy opowiada je ktoś inny to może powinieneś popracować nad sposobem w jaki je opowiadasz. Może są przydługie, a może pomijasz istotny dla żartu fragment. Zobacz jak robią to mistrzowie kabaretu czy stand up’u.
Dowcipy to przecież nie wszystko. Umówmy się – to nawet coś zupełnie nie istotnego.
Za to istotne jest to, jak pewnie czujesz się w ważnych dla siebie sytuacjach. Jak czujesz się wychodząc do odpowiedzi w szkole. Jak czujesz się idąc na spotkanie z Zarządem, a może prosić rodziców swojej dziewczyny o jej rękę.
Trudno o gotowe rozwiązania w kwestii pewności siebie, co nie oznacza jednak, że nie ma uniwersalnych rad, które pomogą Ci w byciu bardziej pewnym siebie.
Pięć wskazówek, które pochodzą z moich własnych doświadczeń, a także z obserwacji ludzi oraz z przeczytanych książek:
- Bądź sobą – największym błędem jest udawanie kogoś innego. Kogoś kim uważasz, że chciałbyś być.
- Oddychaj – brzmi może śmiesznie, ale to właśnie nieprawidłowe oddychanie wzmaga stres i rujnuje naszą pewność siebie. Oddychaj przeponą, ale nie przesadź z ilością głębokich oddechów bo może Ci się zakręcić w głowie.
- Stój prosto z nogami rozstawionymi na szerokości bioder. Proste plecy i uniesiona głowa.
- Chodź miarowym krokiem z uniesioną głową i pewnym wzrokiem. Nie patrz ponad ludzi, bo to niegrzeczne, ale nie pilnuj także czubków butów, bo to właśnie oznacza brak pewności siebie.
- Nie kombinuj z rękami. Jeśli akurat nie mówisz, czyli nie wzmacniasz swojej wypowiedzi gestami – opuść je luźno wzdłuż ciała. To może nie jest komfortowe, ale wyglądasz tedy na pewnego siebie.
Nie ma absolutnej pewności siebie. Miej pewność, że nawet ci, których uważasz za super pewnych siebie mogą czuć się nieswojo w nietypowym dla nich środowisku.
Do zyskania lub zwiększenia poczucia pewności siebie pomoże czytanie książek z zakresu prezentacji, mowy ciała i wystąpień publicznych. Warto także czytać biografie, gdzie nie tylko możesz dowiedzieć się, że nawet w świecie autorytetów zdarzają się osoby nieśmiałe, które pracowały nad sobą aby czuć się pewnie i na takich wyglądać.
Niby proste, a bardzo przydatne porady 😉 szczególnie z oddychaniem
Oddychanie świetnie sprawdza się nie tylko w budowaniu pewności siebie – to wręcz zadziwiające, jak jest ono ważnie (nie tylko do życia samego w sobie, ale także dobrego życia przede wszystkim).
Niby każdy wie, jak być pewnym siebie, ale nie jest to łatwe. Najgorzej jak chcesz być kimś kim nie jesteś i męczysz się we wcieleniu prawnego siebie człowieka
Nie warto udawać. Nie dość, że się męczysz to szybko zostaniesz zweryfikowany, a to już klapa na całego.
Pewność siebie w pewnym stopniu budują w nas rodzice od dziecka
Powiedziałbym w dużym stopniu, ale czy jako rodzice robimy to dobrze? Ilu rodziców czytało jakieś materiały w tym zakresie. Mam mieszane uczucia.
Stosuję wymienne przez Cibie rady dotyczące zachowania i ludzie odbierają mnie jako osobę pewną siebie.
Cieszę się bardzo!