Nowoczesna sprzedaż i marketing

Mało komu nie chodzi po głowie taki pomysł, żeby mieć własną działalność, tylko co to oznacza?

Każdego roku otwiera się bardzo dużo takich inicjatyw i aż 80% z nich zamyka się przed końcem pierwszego roku działalności.
Co pokazuje, że nie wystarczy chcieć uruchomić własny biznes, ale trzeba wiedzieć też, co dalej.

Jakie działania podejmować, żeby biznes był skalowalny, co zrobić, kiedy nie idzie po twojej myśli?

Pytań dotyczących własnego biznesu, jest bardzo wiele i największym błędem jest niezadanie ich sobie przed ostatecznym uruchomieniem działalności. Te pytania pozwolą nakreślić strategię biznesu, strategię marketingową i wariantowość związaną z odpowiedzią na pytanie – co jeśli nie zadziała.

Mało kto jest gotowy, żeby wyciągnąć rękę po pomoc, a szczególnie że w biznesie za tę pomoc trzeba zapłacić.

Moim gościem w tym odcinku podcastu jest Szymon Negacz. Założyciel firmy SellWise i autor podcastu Nowoczesna Sprzedaż i Marketing.

Dużo rozmawialiśmy o rozwoju. Rozmawialiśmy o ludziach i tym, że warto biznes opierać o relacje, a po tej rozmowie naszła mnie jedna, ważna refleksja: Szymon stworzył firmę, w której chce się pracować.

Szymon poleca:

„Potęga irracjonalności. Ukryte siły, które wpływają na nasze decyzje” – Dan Ariely

Szymon w sieci:

https://www.linkedin.com/in/szymonnegacz/
https://www.sellwise.pl/ – tu także znajdziesz podcast Szymona

 

DZIĘKUJĘ ZA WSPARCIE SWOIM PATRONOM!

Wszyscy patroni mają dostęp do treści podcastu i wpisów z wyprzedzeniem. Pomagają mi wybierać gości i tematy do podcastu.
Ja dwoję się i troję, żeby za to wsparcie otrzymali jak najwięcej korzyści. Zapytaj ich, a może i ty zgodzisz się dołączyć do tej sympatycznej gromadki.

Wielkie DZIĘKUJĘ
Zbyszkowi,
Michalinie,
Wioletcie,
Krzyśkowi,
Wiktorowi,
Marcinowi (poprosił o link do dowolnej akcji, więc wybrałem tę),
Marcinowi,
Katarzynie,
Annie,
Marice,
Łukaszkowi,
Tomkowi,
Tomkowi (link do akcji charytatywnej),
oraz wszystkim, którzy wolą pozostać anonimowi – Wielkie dzięki!!!

I Ty możesz zostać patronem podcastu. Kliknij poniższy obrazek i zdecyduj.


 

Zapraszam też do zapisania się na podcastowy newsletter!
Wejdź na stronę i przekonaj się, że warto.

Śmiało klikaj obrazek ???

 

Podcast do czytania:

Mam takie poczucie, że trochę magiczne jest to, że my po prostu czujemy takie ciśnienie, że musimy zrobić przed kolejnym spotakniem z Wami to na co się zobowiązaliśmy, bo co my Wam potem powiemy po miesiącu. Rzeczywiście tak jest.

 

Wojtek: Zapraszam do Podcastu Rozwój Osobisty Dla Każdego.  Cześć Ja nazywam się Wojtek Strózik, a Ty będziesz właśnie słuchał 93 odcinka podcastu Rozwój Osobisty Dla Każdego, który nagrywam dla wszystkich zainteresowanych świadomym i efektywnym rozwojem osobistym. W dzisiejszym odcinku moim gościem jest Szymon Negacz z podcastu Nowoczesna Sprzedaż i Marketing oraz firmy Sellwise. Zanim przejdę do rozmowy z Szymonem. Przypomnę, że 92 odcinek, czyli ten z ubiegłego tygodni to odcinek solowy, w którym mówiłem o tym jak na małej przestrzeni, nawet w małym mieszkaniu można wygospodarować kąt do pracy, na co zwrócić uwagę, co jest szczególnie istotne. Jeśli nie miałem jeszcze słuchać tego odcinka, to serdecznie Cię do tego namawiam. Zapraszam też do odwiedzenia strony podcastu rozwojosobistydlakazdego. Tam znajdziesz nie tylko podcast. Daj mi do siebie napisać, czyli zostaw adres e-mailowy tak, żebym ja mógł od czasu do czasu do Ciebie napisać, a zatem adres odbierz przygotowany przeze mnie krótki poradnik. Zaproszę Cię też do Bajkowego Podcastu, który jest moim drugim kanałem .Więc jeśli masz lub znasz dzieciaki w wieku mniej więcej 3-7 lat to również możesz im polecić ten podcast i namówić do słuchania podcastu, bajek i wierszyków, któe tam dla nich przygotowałem .Pokaż jak uruchomić, jak słuchać, tak, żeby mogły znaleźć też dla siebie jakąś interesującą treść, ulubiony wierszyk czy ulubioną bajkę. Mówię to dlatego, że potrzebuje dziecięcych rysunków, któe będą przedstawiały historię z bajek i wierszyków, które się tam znajdują. A jest ich już ponad 130. O szczegółach mówię i piszę na przykład na Instagramie Bajkowego Podcastu. Teraz czas na odcinek. Obserwuje Szymona, jego działania, jego podcastu i rozwój niemalże od samego początku. Patrzyłem na to jak Szymon z jednoosobowej firmy stworzył całkiem dużą firmę doradczą, jak ją rozwijał, jak ją komunikował i jak komunikował to czym się zajmuje. A teraz tak naprawdę mogłem porozmawiać o tym co się dzieje w takiej firmie w takim młodym przedsiębiorstwie. Po naszej rozmowie z kolei mogę powiedzieć, że Szymon stworzył firmę z której chce się pracować, gdzie wyraźnie widać wartości związane z zaufaniem, głęboką relacją z pracownikami, członkami zespołu, ale też z klientami. Dodatkowo bardzo zaimponowało mi to w jaki sposób Szymon podszedł do uruchomienia podcastu. To było bardzo strategiczne, metodyczne i konsekwentne. Nasza rozmowa to historia mądrego i serdecznego przedsiębiorcy, który stawia na ludzi. Koniecznie posłuchaj naszej rozmowy. Serdecznie Cię do namawiam

 

Szymon: Cześć. Nazywam się Szymon Negacz, jestem właścicielem Sellwise, firmy, która poprzez doradztwo i szkolenia pomaga w sprzedaży oraz marketingu B2B. Natomiast  w praktyce oznacza to, że razem ze swoim zespołem pomagam przedsiębiorstwom zwiększać wyniki sprzedaż ideologicznie po to, żeby nie wydawali ogromnych kwot na nieskuteczne działania. To tak krótko mówiąc

 

Wojtek: Nieskuteczne działania już mnie zainteresowały, pewnie do tego wrócimy, ale zanim przejdziemy do rozmowy właściwej i porozmawiamy o tym dlaczego jesteś tu w podcaście, to powiedz jaką masz pasje?

 

Szymon: Wiesz co, wiedziałem, że mi zadasz to pytanie i wiem, że powinienem się przygotować z odpowiedzią. Natomiast podejrzewam, że nie zaskoczę zbyt wielu ludzi jak powiem, że moją pasją jest sprzedaż  i marketing. Natomiast jak się nad tym zastanawiałem przed rozmową z Tobą, to nie wiem czy nazwałbym tą pasją. Na pewno nazwał to głównym nurtem mojego życia, już nie tyle zawodowego, bo prywatnego również. To mi się jako przedsiębiorcy przeplata jedno z drugim. Ja mam bardzo dużo zainteresowań. Nie nazwałbym ich pasję. Bardzo lubię motoryzację. Jak stoi przede mną samochód to pierwsze o czym myślę to co w nim pozmieniać, zarówno pod maską jak i poza nią. Bardzo lubię uprawiać sport. Lubię zegarki. Lubię zabawę z dziećmi. Jest dużo takich nurtów towarzyszących, ale czy nazwałbym je pasją, to tego nie wiem.

 

Wojtek: No właśnie, bo tutaj wiele gości podejmowało ten temat, czym tak naprawdę jest pasja, na ile pasja różni się od hobby i tak dalej, ciekawe dywagacje. Podobają mi się Twoje zajęcia i to co lubisz robić, czyli taki program, który kiedyś leciał w telewizji w czasach jeszcze oglądałem Pimp My Ride. To pewnie też był taki Twój jeden z ulubionych.

 

 

 

Szymon: Znaczy, oni zarobili w tym stylu daleko idącym od tego, który ja mam. Natomiast oczywiście program kojarzę

 

Wojtek: Dobrze. To będziemy rozmawiać o tym jak rozwijałeś swój biznes, bo przyznam szczerze, nawet chwilę zanim włączyliśmy nagrywanie wyjaśniliśmy sobie, że Ty wystartowałeś ze swoim podcastem dwa miesiące wcześniej przed moim podcastem, anim ja uruchomiłem kanał Rozwój Osobisty Dla Każdego i gdzieś po drodze siłą rzeczy trochę Cię obserwowałem, patrzyłem jak się rozwijasz, jaki jesteś aktywny na Linkdlnie, co się dzieje, teraz już jesteś też na Facebooku. I tak sobie pomyślałem, że to też będzie ciekawy temat do rozmowy, czyli jak rozwijasz biznes, jak powiększasz swój zespół i czy w ogóle można odnieść Twój rozwój osobisty jak rozwój człowieka, na ile to koreluje gdzieś z tym rozwojem biznesu, który na pewno nastąpił. Więc po pierwsze zapytam się w ogóle jak Ty widzisz rozwój osobisty? Czym dla Ciebie jest rozwój osobisty?

 

Szymon: Też wiedziałem, że zadasz mi to pytanie. Dla mnie rozwój osobisty to jest bardziej dyscyplina niż sam rozwój osobisty. W sensie mam takie poczucie, że rozwój osobisty jako hasło kojarzy się dla niektórych w ogóle periatywnie, natomiast kojarzy się z czymś takim bardzo przyjemnym, fajnym i fajnie się rozwijać. Natomiast ja na rozwój osobisty patrzę przez pryzmat dyscypliny. To znaczy ja bardzo wierzę w to, że coś takiego jak talent być może istnieje. Natomiast zdaję sobie sprawę z tego, że jako człowiek nie mam nad tym żadnej kontroli czy ten talent mam czy go nie mam. Może je oczywiście wykorzystywać, jeśli jakiś u siebie namierzę. Natomiast bardzo lubię rozróżniać talent od umiejętności. Jakby o talent trudno walczyć, natomiast o umiejętności jest już łatwiej. Jednocześnie, żeby mieć te umiejętności to zazwyczaj między mną a potencjalną umiejętnością stoi ta dyscyplina, czyli to czy znajdę czas, żeby tą umiejętność doskonalić, czy znajdę na to siły. Myślę, że cały rozwój osobisty z moim życiu to jest taka ciągła walka ze sobą i z wewnętrznym leniem. Bo mam takie zdanie o sobie, że jednak ten mój wewnętrzny leń jest ogromny, dlatego jedną z takich moich pasji jest stawianie sobie takich wyzwań, które na początku wydają mi się średnio realne, natomiast są na tyle realne, że jestem w stanie wyraźnie wyobrazić sobie czy zobaczyć koniec tego marzenia czy jego realizację. Bardzo lubię stawiać sobie takie trudne wyzwania, które są takie sensu stricte powiązane z dyscypliną, podcast jest dla mnie jednym z takich ćwiczeń, gdzie tak naprawdę strasznie fajnie nagrywać podcast. Sam to wiesz, ludzie też pewnie do Ciebie piszą na Linkdlnie, dziękują za podcast. To jest przyjemne. Natomiast wiesz, między mną a tym co jest dzisiaj byłą tylko dyscyplina, bo po prostu trzeba usiąść co tydzień i nagrać kolejny odcinek. Wiesz tak samo jest z przedsiębiorstwem. Tak samo jest z dbaniem o siebie. Tak samo jest z takimi trywialnymi codziennymi czynnościami. Też mam takie zdanie, że jakby bardzo mało się mówi o takiej dyscyplinie, o tym, że rzeczy się dowozi, że się robi w sposób stały. Także ja stawiam znak równości pomiędzy rozwojem osobistym a dyscypliną i bardzo lubię w sobie tą dyscyplinę pielęgnować. Nie wiem czy to jest odpowiedź, która Cię satysfakcjonuje.

 

Wojtek: Przyznam, że odpowiedź jest genialna. Tym bardziej, że w tle słyszę, że jakiś sąsiad wpadł na pomysł borowania dziury w ścianie, ale mam nadzieję, że nie będzie tego za bardzo słychać. Chciałem powiedzieć, że bardzo podoba mi się  to co powiedziałeś. Właśnie ja też w dużej mierze tak to rozumiem, że rozwój zależy od tej dyscypliny. To nawet którychś z gości moich powiedział, że dyscyplina też jest istotna w tym całym procesie. Bo faktycznie bez takiego powiedzenia sobie, a czasami powiedzenia sobie publicznie wręcz, czyli zadeklarowania czegoś innym… Ja mam na przykład tak z podcastem, że jeśli zadeklarowałem, że będzie on co tydzień to dopóki nie dzieje się tragedia, póki nie mam faktycznie absolutnego braku możliwości nagrywania i publikowania to on będzie co tydzień. Też mam taką świadomość i jakby ta świadomość dyscypliny, o której ty też mówisz, wpływa na to, że wiesz, że jeśli zaniechasz raz to łatwiej Ci będzie zaniechać każdy kolejny raz.

 

Szymon: Dokładnie tak.

 

Wojtek: Czyli jakby to później jest równia pochyła. Skoro nie publikowałem co tydzień, to mogę publikować kiedy mi się chce. Jednak w przypadku podcastów to jest dosyć istotne, żeby to było regularnie, ale myślę, że w przypadku biznesu i rozwoju biznesu też pewne działania regularne, systematyczne są istotne dla jego rozwoju. Zapytałbym Cię o te działania o których mówiłeś przedstawiając się czym się zajmujesz. Te działania na które niepotrzebnie Twoi klienci mogliby wydawać pieniądze. Co to są najczęściej za działania w biznesie?

 

Szymon: Podam Ci parę przykładów. Myślę, że będzie mi dość łatwo je przywołać. Na przykład pierwszym takim działaniem jest wpisywanie rzeczy przez handlowców do systemu CRM. System CRM to jest taki system do zarządzania relacjami z klientem .przedsiębiorstwa często wydają na to fortunę, ale nic z tymi danymi czy z tymi wpisanymi rzeczami nie robią. To jest pierwszy przykład. Drugi przykład jest taki, że każde przedsiębiorstwo powinno mieć bardzo jasno sprecyzowane kanały pozyskiwania klientów. Okazuje się, że bardzo często te kanały są sprecyzowane błędnie. To znaczy, że handlowcy na przykład dzwonią pozyskiwać klientów do grupy docelowej, którą jest cztery razy łatwiej pozyskać innym sposobem niż dzwonienie. Na przykład kolejnym obszarem w którym tracą koszty to jest często bardzo duża daleko idąca nieefektywność w obszarze zarządzania takim zespołem, a najczęściej brakiem tego zarządzania. To znaczy to zarządzania często jest takim zespołem czynności pozorowanych, że robię jakieś tam spotaknie, coś tam mówię do tego zespołu, ale tak naprawdę on nie rozumie jaka jest strategia, dokąd idziemy i jak to wszystko poukładamy. Innym przykładem jest to, że nawet sama nieefektywność poukładania procesów w dziale handlowym czy w dziale marketingu sama  z siebie generuje jakieś przeogromne koszty utraconej produktywności i wiele innych kosztów pobocznych. Czyli do zasady my jesteśmy na dzisiaj firmą, która się wyspecjalizowała w tym, żeby kolokwialnie mówiąc pomagać przedsiębiorcom układać sprzedaż i marketing. Natomiast pod tą kolokwialnością kryje się bardzo dużo czynników, właśnie od zarządzania, przez procesy, przez kompetencje poszczególnych ludzi, które też mają na to ogromny wpływ.  Więc niby proste, ale jednak bardzo szerokie zagadnienie.

 

Wojtek: Czyli tak naprawdę zajmujesz się w dużym uproszczeniu tym o czym większość przedsiębiorców wie teoretycznie, że tak to powinno zrobiono, że tak to powinno działać, ale to nie działa.

 

Szymon: Właśnie nie zgodzę się z jedną rzeczą, że teoretycznie. Gdyby wejść w teorię i gdyby się tak zastanowić i poszukać dobrej książki na polskim rynku, która mówi o tym jak zarządzać działem sprzedaży w małej, średnie lub nawet dużej firmie. To okazuje się, że tej literatury jest bardzo mało, a jeśli już jakaś jest to powiedzmy delikatnie traktuje temat dość ogólnikowo. Więc tak naprawdę sensu stricte brakuje nam nawet teorii w tym obszarze. Do końca jak to dobrze robić. Większość ludzi uczy się tego jakby po prostu z autopsji. Pracowałem w dwóch firmach i w tych dwóch firmach w jakiś sposób to było zorganizowane, jakoś pozyskiwaliśmy klientów. Więc replikuje to w swojej firmie niejako. To też nie jest tak, że my jesteśmy jakimiś bardzo utalentowanymi ludźmi i zdobyliśmy jakieś tajne moce. Nasza tajemnica jako firmy jest bardzo prosta. My prostu obsłużyliśmy dotąd tak doradczo ponad 150 klientów i jest nam łatwiej tworzyć efektywne modele, procesy u kolejnych klientów, widząc jak to było zorganizowane 150 razy, a nie dwa lub trzy. Na tym pracujemy i tym się zajmujemy.

 

Wojtek: Ta teoria to bardzo mi chodziło po głowie coś takiego, że wydaję mi się, że wiem jak to robić. Nawet dzisiaj mówię o swoim podcaście, produkuje, wytwarzam, publikuje blisko 2 lata, ale za każdym razem kiedy z kimś rozmawiam, odnotowuje albo gdzieś w notesie albo staram się w głowie i później zaraz jak najszybciej zanotować, bo niestety wylatuje, jakieś ciekawe pomysły jak inni to robią i ci którzy mają lepsze zasięgi i ci którzy mają najfajniejszą jakość, ciekawszych gości, zawsze żeby sobie podnosić poprzeczkę. Teoretycznie wiem, że powinienem to robić, ale w praktyce tego nie robię. Więc Twoja firma jest takim narzędziem trochę, którego potrzebujemy. Tu jest taki przykład najbardziej oddający to, chodzisz na siłownię, trenujesz, uprawiasz sport, skoro to robisz, to powinieneś mieć świetną sylwetkę, czuć się bardzo dobrze i tak dalej, przy czym to się nie dzieje i w momencie kiedy staje za Tobą trener personalny, któremu płacisz i on z Tobą robi to co Ty wiesz, że sam też byś robił, ale jednak pod jego okiem, pod jego kontrolą, pod jego dyktando efekty są lepsze. Czyli jest ta dyscyplina o której mówiłeś na początku i jest taka determinacja i jest to dopilnowanie, którego czasami nie ma, nawet u przedsiębiorcy, który jest właścicielem firmy.

 

Szymon: Do przykładu o trenerze personalnym dołożyłbym to, że trener personalny też mówi : „nie rób tego ćwiczenia, bo sobie zaszkodzisz. W Twojej konkretnej sytuacji może Ci zrobić krzywdę, lepiej rób takie”. W ogóle jestem wzruszonym przykładem, bardzo mi się podoba i często mam takie poczucie, że nasz obecność w projekcie czy w firmie, poniekąd budzi tą dyscyplinę. Bo jak ludzie sami sobie organizują procesy, działy, sprzedaży, sami budują kompetencje, to trochę nie ma takiego ciśnienia bieżącego. Jednak kiedy my pojawiamy z zewnątrz, o już przyszłą firma z zewnątrz i prowadzi ten projekt i co miesiąc się u nas pojawia i jakby koordynuje te działania, to bardzo często klienci nam mówią, że : „wiesz mam takie poczucie, że trochę magiczne jest to, że my po prostu czujemy takie ciśnienie, że musimy zrobić przed kolejnym spotakniem z Wami, to na co się zobowiązaliśmy, bo co my Wam potem powiem po miesiącu”. Rzeczywiście tak jest.

 

Wojtek: Dokładnie, bo głupio jest chociażby już zejść do tak prozaicznej sprawy jak płacenie za coś, z czego później ja nie korzystam. Czyli jakby biorę firmę consultingową czy doradczą… Jak plasujesz swoją, jako consulting, doradztwo?

 

Szymon: Wydaję się, że to jest jedno i to samo

 

Wojtek: Więc firmą doradczą, która po prostu wiesz, to nie jest tak, że przyjdziesz i odhaczysz, że wzięliśmy doradztwo i nic z tym nie zrobiliśmy. Skoro już płacimy to fajnie byłoby jednak mieć jakieś mierzalne efekty tego, że ktoś przyszedł i wiedzą z nam się podzielił. Tutaj jest znowu taka ciekawa rzecz, której ja się też uczę i myślę, że to jest ciekawe dla tych słuchaczy, którzy być może mają jakąś swoją działalność, którzy stawiają jakieś kroki, czy to w freelance czy to w jakiejś innej branży. Uczyć się samemu można i ludzie to robią. Natomiast w momencie kiedy weźmiesz kogoś ze sobą, albo kupisz od kogoś kurs, który zrealizujesz w ramach tego co tam było zaplanowane, to oszczędzasz sobie dużo czasu, a my tego czasu naszego nie mierzymy w żaden sposób jako strata pieniędzy. Inny przykład, bardzo wielu mężczyzn potrafi zrobić rzeczy techniczne w domu. Ja sam tak robiłem. Tylko teraz z perspektywy czasu wiem, że położenie płytek na 50 metrów kwadratowych zajmie mi to x czasu więcej, zrobię to być może w miarę dobrze, ale gdybym wziął fachowca to on by mi z domu wyszedł znacznie szybciej, szybciej bym posprzątał, płytki byłyby położone dużo ładniej z lepszą fugą i etc. Więc oszczędzam ten czas i ja w tym czasie mogę robić wiele innych rzeczy, jak przychodzi fachowięc, który za to bierze pieniądze. Więc tak samo w odniesieniu do Waszej firmy, która rozwinęła się na przestrzeni tych dwóch lat jak ją obserwuje i jak rozwinął się ten zespół, to jest dokładnie tak samo, biorę specjalistę, który mi wdroży pewne rzeczy, poprawi pewne rzeczy w organizacji, a nie będę nie musiał się sam tego uczyć znacznie dłużej i prawdopodobnie tracić lub wydawać dodatkowo pieniądze na to.

 

Szymon: Tu jeszcze dochodzi coś co my nazywamy błędem poznawczym przedsiębiorcy. To znaczy nam jest po prostu jak wchodzimy z zewnątrz jest dużo łatwiej zauważyć pewne rzeczy, które niektórzy wewnątrz taktują jako naturalne i w ogóle nikt ich nie poddaje pod dyskusję. Więc tutaj dochodzi jakby taka dodatkowa wartość tego, że nam po prostu z zewnątrz jest łatwiej tak zwyczajnie

 

Wojtek: Śmieje się trochę, bo dokładnie tak samo mam jak ja przyjeżdżam do jednego z oddziałów i ten zespół już dobrze wie i jakby nie traktuje w żaden sposób jako uwagę, czyli mówią: „przyjedź, bo my już być może straciliśmy pewien obraz, widzimy rzeczy”. Ten kosz zawsze tu stał i on zawsze tam stał i nikomu z zespołu nie przeszkadza, ale nagle zadajesz pytanie „czemu ten kosz stoi tutaj, przecież on przeszkadza w takim czy innym procesie”. Faktycznie można się od niego potknąć, ale on tam cały czas stał i nikt nie zwracał na niego uwagę.

 

Szymon: Dokładnie tak

 

Wojtek: Dobra, to teraz chciałbym zapytać w takim razie czy ten rozwój o którym mówisz, ta dyscyplina, która wpływa z kolei na Twój rozwój jest jakoś dostrzegana przez Twoich klientów? Oni doceniają to? Zauważają, mówią o tym?

 

Szymon: Dla części moich klientów jest bardzo śmieszne patrzenie na mnie i na naszą firmę. Dlatego, że ja jak zaczynałem dwa lata temu to byłem sam w firmie i większość klientów co ciekawe, klienci z którymi pracuje dzisiaj, to są ci sami klienci, z którymi ja wtedy zaczynałem pracę, w bardzo dużej większości. Nawet wczoraj wróciłem właśnie od takiego klienta z którym pracuje od tamtego okresu. Więc bardzo ciekawe dla tych moich klientów, mam tu na myśli moich, czyli jako Szymona, a inni osób z mojego zespołu, jest to, że oni patrzą na rozwój tej firmy od samego początku, nie kiedy bardzo blisko uczestniczą w rozwoju, bo ja wierzę w to jak mam jakiś pomysł na rozwiniecie firmy, to najlepszą osobą do zapytania czy to jest dobry pomysł jest mój klient. Więc oni często pomagali w podejmowaniu decyzji różnych dotyczących rozwoju. Myślę, że na pewno doceniają, bo jakby na dzisiaj główną przewagą konkurencyjną naszej firmy jest to, że klient ma konsultanta prowadzącego jednego, natomiast jedna osoba nie jest w stanie zrozumieć wszystko i umieć wszystkiego czy potrafić wszystko wdrożyć. Teraz jak mam 13 konsultantów i oni specjalnie są dobrani tak, że pokrywają często bardzo wąskie nietypowe zagadnienia, to klienci bardzo to doceniają, dlatego, że po prostu korzystają z tej różnorodności dzisiaj, czyli na przykład Karol potrafi zrobić kampanię reklamową na Facebooku, Asia potrafi zrobić wysoko poziomą strategię marketingową, Mateusz wchodzi i wdraża system CRM, Paweł wchodzi do handlowców i świetnie prowadzi negocjacje jeśli to jest potrzebne. Tak naprawdę Ci klienci bardzo silnie korzystają z tego, że ta firma rośnie, bo im ona jest większa i im więcej usług mamy, teraz zajmujemy się rekrutacją i też duża część klientów z tego zaczęła korzystać, to tak naprawdę głównymi beneficjantami tego rozwoju są klienci, bo to dla nich w końcu robimy.

 

Wojtek: Czy nie masz też czasami takiego przeświadczenia lub Twoi klienci takiego przeświadczenia, że uczysz się na nich?

 

Szymon: Tak. To w ogóle nie mam wątpliwości. Uważam, że to jest nieprawdopodobny zawód bycie konsultantem. To jak trafiłbym szóstkę w totak w życiu. Wyobraź sobie, że jesteś konsultantem biznesowym, sprzedażowym tak jak u nas i ktoś buduje od 10, 15, 20, 25 lat firmę. Oczywiście podpisujemy bardzo grube umowy na to, że nigdy żadna informacja nie wypłynie z firmy naszego klienta. To jest niesamowicie istotne, gdyby kiedykolwiek wypłynęła to bylibyśmy niewiarygodni. Oczywiście, że podpisujemy tą umowę, ale możliwość oglądania kilkuset przedsiębiorstw od samego środka, nie tej otoczki marketingowej, tylko wchodzisz do samego środka, widzisz dokładnie jak są poukładane procesy, widzisz jak relacje między sobą grają, wdrażasz różne rzeczy, widzisz jakie te rzeczy przynoszą rezultaty. Mi firma rośnie uważam, nie dlatego, że jestem utalentowany, tylko dlatego, że to jest trochę tak, że bycie konsultantem to jest jakbyś prowadził kilkanaście firm na raz, oczywiście w naszym modelu, bo w naszym modelu konsultant pracuje z klientem regularnie, jest u niego na przykład raz na miesiąc, raz na dwa miesiące, raz na trzy miesiące, raz na tydzień i jakby koordynuję tą zmianę, trochę jak ten trener personalny o którym mówiłeś. Więc absolutnie nic przez całe moje życie zawodowe, ale całe życie, nie rozwinęło mnie tak jak ta praca i to, że następuje taki pewien piękny moment, on jest absolutny piękny, niejednokrotnie doprowadzać do wzruszenia, jak zostajesz po pewnym czasie tak naprawdę jako konsultant trochę członkiem tego zespołu. Ja osobiście mam takiego jednego klienta z którym pracuje od marca zeszłego roku i to jest firma, która była dwuosobową firmą jak zaczynaliśmy, to był mąż i żona. Na dzisiaj to jest zespół, który liczy między 30 a 50 osób. Duża firma się z tego zrobiła. Pewnego razu stoję z właścicielem przed budynkiem firmy, patrzymy na samochody służbowe, których tam stały 12 czy 15, cały parking był zastawiony tymi samochodami służbowymi i klient Miłosz (Miłosz jeżeli słuchasz to serdecznie Cię pozdrawiam), mówi : „wiesz, że gdyby nie ty, to nie miałbym tych problemów z tymi autami wszystkimi”. Wiesz dostaję zaproszenie na Wigilię od tych ludzi. To jest cudowne i niejako mam takie poczucie, że to nie tyle rozwija mnie zawodowo, że ja zrozumiałem, że jakiś proces działa albo, że jakiś proces nie działa, albo żeby już kolejnemu klientowi tego nie rekomendować na przykład, tylko mam takie poczucie, że to mnie po prostu rozwija jako człowieka. Poznaje kolejnych ludzi, uczestniczę w kolejnych relacjach. Często też uczestniczę we wzlotach i upadkach tych firm, w różnych przyjemnych momentach, ale też w tych nieprzyjemnych kiedy trzeba po prostu ratować. Więc to mnie bardzo rozwija.

 

Wojtek: To bardzo świetnie rozwój biznesu wpływa na człowieka. Ile mogłeś się dzięki tym firmom i ludziom nauczyć. To jest właśnie świetne i widać i słychać jak o tym opowiadasz. Ja chciałem Cię zapytać też o to, tak sobie myślę, z jakim największym wyzwaniem jeśli chodzi o Twoje relacje z klientami przyszło Ci się mierzyć?

 

Szymon: Miałem takie wyzwanie, które kiedyś postawiła przede mną klientak. Bardzo duży producent, największy w swojej kategorii w Polsce, duża firma zatrudniająca kilkaset osób i pani prezes, która jest zmęczona, można powiedzieć, że być może na skraju pewnej formy depresji. Ja się nie znam na tym i ciężko mi to ocenić. Natomiast jest wyraźnie zmęczona tą firmą. Ludzie przychodzą do niej ze wszystkim, jest ogromny chaos. Na dodatek stanowisko kierownicze zajmuje jej przyjaciółka ze szkoły. Jest problem, bo trochę nie wiadomo czy ona da radę czy nie da rady, czy uciągnie tą zmianę czy nie uciągnie. Bardzo jej zależy, żeby tej przyjaciółce pomóc i pomóc też sobie jednocześnie, ale boi się, że przyjaciółka tego nie uciągnie. Wchodzisz tak naprawdę w projekt, w którym nie chodzi o pieniądze. Tu nie chodzi o to, żeby tej firmie wygenerować wzrosty, albo żeby zarobili na kolejnego Mercedesa, tylko chodzi o to, żeby jak ta pani powiedziała, żeby ona znalazła czas dla córki .W pewnym momencie zaciera Ci się tan taki cel finansowy i zaczynasz mieć takie ogromne emocjonalne obciążenie tym, żeby po prostu tym ludziom pomóc i mogę z dumą powiedzieć, że dostaliśmy kilka dni referencje z tej firmy i referencje nie dość, że są bardzo dobrze pod kątem rezultatów finansowych to pani prezes twierdzi, że odżyła, ma czas dla córki, a ta przyjaciółka zaczęła sobie genialnie radzić, zyskała motywację do pracy. To są takie wyzwania bardzo nieoczywiste w naszej pracy. Bardzo nieoczywiste w takim sensie, że wielu mogłoby myśleć, że w naszej firmie chodzi o to, żeby generować tym naszym klientom kasę. Miłosz o którym opowiadałem ma dwójkę dzieci i żonę i tak naprawdę tu nie chodzi o tą kasę, tylko o te dzieci i o ich przyszłość. Tu jest klientak, której chodzi o to, żeby znaleźć czas dla córki. Tam jest inny klient, który całe życie budował życie i on dzisiaj nie rozumie, dlaczego ona mu się kurczy, a marzył o tym, żeby zrobić sobie emeryturę, realizować marzenia i tak dalej. Jakby te wszystkie wyzwania, których nie widać, nie możemy ich opisywać, nie możemy o nich mówić na koniec dnia, dotyczą ludzi, ich emocji i tego właśnie jak oni się przy tym wszystkim rozwijają. To są bardzo trudne wyzwania dla mnie zawsze jak mają taki wątek emocjonalny, ludzki, bardzo wyraźny, bo nie zawsze mają. Nie wszyscy klienci nam mówią, większość jednak mimo wszystko mówi, że chcielibyśmy urosnąć dwa razy po prostu.

 

Wojtek: Bardzo dobrze, że o tym powiedziałeś, bo to jest trochę tak, że mamy dwa skrajne obrazy polskiego przedsiębiorcy (tak mi się to trochę rysuje w kontekście tego o czym mówisz teraz, ale też w kontekście tego o czym słuchałem, zaczynając słuchać podcastów). Mamy chociażby Michała Szafrańskiego, który uważa, że on będzie raczej docelowo jednoosobową firmą, będzie wszystko zlecał, można szanować takie podejście. Są też takie informacje z doświadczeń ludzi, którzy świetnie wystartowali z biznesem, bardzo dobry pomysł, świetne wdrożenie, tylko na etapie skalowania zaczęło się wszystko sypać, bo już jakby nie było tej wiedzy dotyczącej tego jak to dalej skalować, jak to rozwijać i jak te procesy wdrażać.

 

Szymon: Dokładnie.

 

Wojtek: Mamy taki obraz przedsiębiorcy, który z jednej strony z laptopem na leżaczku na Malediwach i jakby firma pięknie mu się tam rozwija, ma ludzi  i tak dalej i wszyscy chcieliby iść w tą stronę.

 

Szymon: Nie znam takiego ani jednego.

 

Wojtek: Pełno jest ich na Instagramie, bo tam zdjęcia pięknie to oddają. Jak jest faktycznie, to wiesz co jest pod wodą z tej góry lodowej. I ten drugi obraz przedsiębiorcy to jest przedsiębiorca, który nie śpi, nie je, żyję w samochodzie, żyje w biurze, żyje w swojej firmie, swoją firmę, poświęca wszystko na tą firmę, poświęca rodzinę i swoje zdrowie i ten obraz jest chyba Ci trochę bliższy? Szczególnie jeśli przypomnę sobie te przykłady o których mówiłeś, że pani prezes chce spędzać więcej czasu z córką, a ktoś inny chce mieć więcej czasu na rodzinę czy po prostu na zadbanie o swoje zdrowie. To są te elementy Twojej pracy Ciebie emocjonujące. Myślę, że tych prezesów i właścicieli firm również. To są te rzeczy o których my zapominamy, bo bardzo często mówiąc o przedsiębiorcy, cyfr, zysk, rozwój, biznes i tak dalej, a to jest człowiek. On potrzebuje pewnych rzeczy do tego, żeby funkcjonować. Świetnie, że to powiedziałeś, bo wygląda na to, że kompleksowo do tego podchodzicie stawiając sobie nie tylko cele biznesowe stricte, ale również cele, które wychodzą od ludzi.

 

Szymon: No tak, bo na koniec dnia my też jesteśmy ludźmi i jednak mimo wszystko ta relacja między konsultantem, a przedsiębiorcą to jest bardzo ciekawe, bo wielu przedsiębiorców cierpi na taki syndrom takiej samotności biznesowej, szczególnie takich jednoosobowych founderów, którzy rozwijają biznes i tak naprawdę nie ma komu powiedzieć o tych problemach do końca. Nie wszyscy uczestniczą w jakichś grupach biznesowych i tak dalej. Jednak ten konsultant, który wchodzi do tej firmy jest często taką pierwszą osobą, która rozumie złożoność tego problemu, rozumie takie odcienie szarości, które nie zawsze widać. Bo przedsiębiorca na przykład musi zwolnić15 osób ze swojej firmy, nie dlatego, bo ma takie widzimisię, tylko dlatego, żeby uratować pozostałe 50 osób dla przykładu. To są bardzo trudne rzeczy. Natomiast jak mówiłeś o tym, że przedsiębiorca poświęca czas swojej rodziny czy poświęca własne zdrowie na rzecz firmy, to ja jestem w stanie to zrozumieć jako przedsiębiorca. Dlatego, że ja mam dwójkę dzieci i robię co mogę. To znaczy teraz jak rozmawiamy, zaczynam krótki 6 dniowy urlop, po to, żeby spędzić więcej czasu z nimi. Natomiast tak naprawdę jak ja myślę o swojej firmie to trochę nie traktuje jej jako takiego sensu stricte przedsiębiorstwa. Tylko znowuż sprowadza mi się to na koniec równania do ludzi, bo w biurze siedzi Marta. Marta, która jest dzisiaj szefową firmy. Marta zaczęła u nas taką prawdziwą karierę zawodową, pięknie się rozwija. Marta ma świeżo poślubionego męża. Marta ma swoje cele i ta firma pomaga jej realizować. My też ją w jakiś sposób rozwijamy. Jest Monika i z nią sytuacja jest bardzo podobna. Jest bardzo dużo konsultantów. Jest Iwona, która teraz została wspólnikiem. Dla mnie ta firma to jest takie trzecie dziecko. Oczywiście, że te pieniądze w niej muszą być, bo jak ich nie ma, to nie ma z czego realizować marzeń i celów tych ludzi, którzy tam są. Ale na koniec dnia dla mnie najbardziej motywujące to jest to, że na koniec dnia Ci ludzie na mnie liczą i na mnie patrzą i to sprawia, że ja na przykład mam tendencję do pracowania nieco więcej niż 8 godzin dziennie 5 dni w tygodniu. Szczególnie ten wzrost jest na tyle duży, że nikt go nie planuje, on tak jakoś sam wychodzi obecnie. My się staramy robić dobre rzeczy, to może tak ideologicznie brzmi, ale dobre rzeczy dla klientów i w dobry sposób i jakoś to się to wszystko przy okazji się dzieje. Jestem w stanie doskonale zrozumieć tych wszystkich przedsiębiorców, którzy poświęcają firmie po prostu dużo czasu.

 

Wojtek: Powiedz jakim jesteś szefem?

 

Szymon: Kurczę to nie mi to pytanie musiałbyś zadać.

 

Wojtek: Wiem, ale jak Ty siebie oceniasz jako szefa?

 

Szymon: Nie jestem w stanie Ci odpowiedzieć wprost na to pytanie. Natomiast bardzo ważne dla mnie jako szefa jest to, żeby… może Ci powiem inaczej. Jakby mój kontekst zawodowy jest taki, że ja najpierw rozwijałem się jako handlowiec, później dyrektorem sprzedaży i skakałem po firmach trochę dlatego, że miałem takie poczucie, że Ci szefowie na których trafiałem to nie byli dobrzy szefowie. To znaczy tutaj cyfra, tutaj wiem, że jesteś chory, ale mnie to nie obchodzi, do roboty. Wiesz doskonale o co chodzi. Jakby mam takie poczucie, że to trochę jest błąd z jednej strony, że ja wchodzę w takie bardzo bliskie relacje z zespołem, my się trochę przyjaźni niż często pracujemy ze sobą. Bywamy na weselach, staram się im pomagać jako firma. Na przykład dużą satysfakcję mi sprawia , że na przykład u nas jak Marta, czyli obecna szefowa firmy, sprzedawała swoje 25 – letnie Audi 80, to mi ogromną przyjemność sprawiło , że mogłem wyjść cały na biało i z pieniędzy firmowych kupiliśmy jej auto służbowe. Bo ona chciała jakby odkładać pieniądze na remont mieszkania, a my mogliśmy kupić jej auto. I to było dla mnie genialne, sam fakt, że mogliśmy coś takiego zrobić, że nas stać na to. Nie staram się być szefem. Wylatuje się u nas w pracy jak się mówi „panie prezesie albo szefie” za to po prostu. To strasznie trudne pytanie mi zadałeś, nie umiem na nie odpowiedzieć.

 

Wojtek: Sam go nie lubię. W ostatnim czasie też miałem okazję je dostawać. Zadałem Ci je z premedytacją, dlatego, że słyszę jak mówisz o ludziach z którymi pracujesz, słyszę jak mówisz o firmie, którą otworzysz, rozwijasz i jak pracujesz ze sowimi klientami również. Więc to jest z jednej strony bardzo mi bliskie i trochę kosztuje to takiego mierzenia się z tym, że z jednej strony to jak powiedziałeś o swoich byłych szefach, oni mają trochę inne oczekiwania w stosunku co do Ciebie tylko wynikowe, a nie patrzą na Ciebie jak na człowieka. Ty z kolei bardzo patrzysz na swój zespół z perspektywy drugiego człowieka, znajomego, przyjaciela. Myślę, że to w perspektywie długofalowej to jest dużo lepsze podejście, dużo lepiej się tak tworzy, rozwija zespoły, realizuje jakiekolwiek cele i wyniki niż jeżeli mamy tylko i cele i wyniki, a ludzie są takim narzędziem do tego.

 

Szymon: Tak, ale wiele słuchaczy może czuć taki wewnętrzny protest teraz, bo często jest tak, że pracuję w firmie w której nie mam wpływu na kulturę organizacyjną. Ja jestem teraz wielce mądrala, bo buduję firmę od zera i mam bardzo duży wpływ na to, według jakiej kultury ta firma będzie się rozwijać dalej, bo nawet jeżeli ta firma będzie się skalowała (na co mam ogromną nadzieję) i za 2, 3, 5 lat będzie nas nie 15, tylko 100, 200, 300 i będziemy w ogóle siłą consultingową na tą część Europy, to jednak mimo wszystko jak budujesz tą firmę od zera i od samego początku kultywujesz taką kulturą organizacyjną to bardzo łatwiej to przeszczepiać na kolejne osoby, na kolejne oddziały, działy, na kolejnych ludzi  uważam, że w ogóle stawiać nową firmę jest 15 razy łatwiej niż zmieniać obecną. Wiem, bo się zajmuję obecnych

 

Wojtek: Zgodzę się z tym co powiedziałeś, że niektórzy teraz mogą mieć taki bunt w sobie trochę, ale to jest tak trochę, że ty też mogłeś mieć w sobie bunt. Ty też mogłeś się nie zgadzać na to w jaki sposób jesteś zarządzany czy jak są zarządzane firmy w których pracujesz, jakie są realizowane cele. I teraz postanowiłeś, ponieważ trafiałeś na każdą kolejną firmę, która być może duplikowała te same błędy i ten sam sposób podejścia do ludzi i postanowiłeś zrobić coś sam. Ja jestem jeszcze cały czas po tej stronie, że owszem rpacuję w firmie, gdzie bardzo różni ludzie pracują. Generalnie wszystkie firmy, które przyszedłem to są firmy w większości z nich korporacje i ja też dużo dobrego mówię o korporacjach, bo one mają też dużo zalet. Ja też dużo dobrego mówię o korporacjach, bo one mają też dużo zalet. Minusem jest to, że trafisz na różnych ludzi na równych szefów, od nich też możecie wielu nauczyć, wielu dobrych rzeczy od byłego szefa możesz się nauczyć. Ale jeśli nie masz odwagi lub nie masz potrzeby odejść z takiej firmy, to rób wszystko w ramach swoich kompetencji i swoich zespołów, które tworzysz i rozbijasz właśnie w taki sposób jak ty chciałbyś być prowadzony. I to jest jakby też taka wyznacznia powiedzmy. Ja tak próbuję realizować siebie w firmie i tak pracować ze swoimi ludźmi właśnie, niekoniecznie tak, jak być może ktoś by ode mnie tego oczekiwał. Ja już to zresztą mówiłem u siebie w kilku odcinkach, że co najmniej przez jednego szefa usłyszałem komunikat taki od niego, że jestem zbyt miękki. Ja dalej zostałem miękki, bo to mi pasuje i to jest moje i to jest autentyczne i myślę, że dlatego dobrze dogaduje się ze swoimi ludźmi, z którymi współpracuje.

 

Szymon: Wojtek bądź twardy.

 

Wojtek: Kiedy trzeba.

 

Szymon: Nie, to jest taka fajna złota rada „Bądź trochę twardy”,

 

Wojtek: Dokładnie bądź twardy. Dobra Szymon, bardzo interesuje mnie jeszcze druga kwestia twojej osoby i twojej firmy, a tak naprawdę podcast. Najpierw był podcast, a później była firma czy najpierw była firma, później był podcast? Najpierw od tego zacznijmy.

Szymon: Firma była we wrześniu, podcast był w listopadzie, więc firma była wcześniej. Natomiast podcast to się do tego muszę uczciwie przyznać to z premedytacją mi wyszło z mapy strategii, gdzie rysowałem różne koncepcje na to, co mogę zrobić będąc Solopreneurem bez budżetu, bo ja zaczynałem firmę bez żadnego budżetu praktycznie. Czyli musiałem się finansować od razu ze środków bieżących, czyli ta firma musiała zarabiać od pierwszego dnia. Historia jest taka, że wiesz, ja zaczynałem dużo takich dziwnych pomysłów na biznes i pewnego dnia przyszedłem do mojej żony i mówię, wiesz, założę taką firmę, byłem dyrektorem sprzedaży, miałem auto służbowe, dużo zarabiałem, już miałem dwójkę dzieci. I słuchaj założę taką firmę, wiesz i tam będziemy robić takie doradztwo szkolenia takie dla małych i średnich firm, wiesz. I tak będziemy im procesy budować i w ogóle. I ona tak stoi, i mówi tak mhm, no, fajnie, fajnie, a ileż takich firm na rynku? Wiec co, 10 tysięcy ponad, różnych takich freelancerów i tak dalej, ale wiesz, mam pomysł to się uda, mówię ci. Ja trochę nie miałem wyjścia to się musiało udać i podcast był jedną z takich pierwszych rzeczy, która mi wyszła na mapie strategii wprost mówiąc, że on będzie dobry dla mnie i dla firmy, będzie dobry, dlatego że. jakby potrafię go zrobić, po prostu.

 

Wojtek: Technicznie?

 

Szymon: Tak, technicznie. Potrafię go zrobić sami muszę, nikomu za to płacić. Wydaje mi się, że mam coś do powiedzenia. Wydaje mi się, że wymyśliłem format, którego dotąd nie ma. Wydaje mi się, że on zapewni nam widoczność, że być może będzie idealny w środku lejka marketingowego i w ogóle jeszcze będę mógł robić z niego transkrypcje. Będzie z niego SEO, czyli jakby pojawią się wyniki w Google, które skierują mi ruch i w ogóle wszystko mi wyszło, że powinienem to zrobić. Dlatego zrobiłem to.

 

Wojtek: Działa?

 

Szymon: Wiesz co, bardzo działa, bo bardzo działa w takim kontekście, że na dzisiaj, ja to oczywiście bardzo wyraźnie mierze, bo jestem pod tym kątem można powiedzieć pewnego rodzaju zboczeńcem, taki zawód.

 

Wojtek: Nie mierzysz, nie zarządzasz, jak to mówią?

 

Szymon: No właśnie. I mniej więcej 45% przychodu firmy pochodzi z podcastu wprost. To jest bardzo dużo. Drugie mniej więcej 45 to się dzieli równo po połowie pochodzi na przykład pozycjonowania, czyli z tego, że ktoś po prostu wpisał jakieś hasło doradztwo sprzedaży, konsulting sprzedaży, szkolenia ze sprzedaży, jak zrobić system premiowy, jak wybrać CRM, wpisał jakieś takie problemowe hasło, które my potrafimy rozwiązać, to jest drugie tyle co podcast. A te ostatnie tam 10, 15% to są jakieś tam inne źródła. Więc tak, zdecydowanie działa. Biznesowo oczywiście oceniając.

 

Wojtek: Czyli w myśl koncepcji, że podcasty zarabiają, to to jest właśnie taki dowód na to, że takie prowadzenie podcastu powoduje, że on zarabia, że on przynosi realne korzyści dla firmy na przykładzie tego, co ty zrobiłaś?

 

Szymon: Tak. Tak, nie mam wątpliwości i myślę, że na dzisiaj jak mógłbym to jakoś podsumować to podcast momentu powstania przyniósł grubo ponad dwa miliony przychodu dla naszej firmy.

 

Wojtek: Czy coś byś zrobił inaczej dzisiaj, jeśli chodzi o kwestie podcastu?

 

Szymon: Znaczy, oczywiście, że bym inaczej.

 

Wojtek: To dawaj, gdzie?

 

Szymon: Wiesz co, ja na początku, szukałem swojej formy na przykład bardzo długo i nie wiedziałem, czy to dowody powinny być krótkie czy długie, czy średnio długie. Jaką temu nadać strukturę. Na koniec odnalazłem się takiej strukturze, w której robię krótki wstęp. Cały odcinek trwa około 30, 35 minut, być może 40. Jest jakieś podsumowanie na koniec takie syntetyczne i jakby odcinek się zamyka. Jest jakieś podsumowanie na koniec takie syntetyczne i jakby odcinek się zamyka. Myślę, że zupełnie inaczej dzisiaj prowadziłbym wywiady. W niektórych przypadkach może trochę inaczej dobierałbym gości. Na początku to było takie ekscytujące, że prowadzę podcast, a ktoś mówi ja chcę się u ciebie pojawić, ja mówię, wow ktoś chce się u niej pojawić, ale fajne i w ogóle pogadajmy bez żadnego takiego większego pomysłu. Dlatego teraz na przykład chcę stworzyć w ogóle osobny format na rozmowy z gośćmi. I jakby zostawić podcast jako audycję, w której głównie mówię ja, przekazując czysto rzecz ujmując wiedzę i merytorykę rzeczywiście.

 

Wojtek: Świetnie, ale rozmawialiśmy też chwile w międzyczasie, zanim jeszcze wpadł mi do głowy pomysł, żeby z tobą porozmawiać w podcaście, rozmawialiśmy o tym, jakie są źródła, jakie są sposoby na komunikowanie tego, żeby z tym podcastem trafiać pod coraz to nowe strzechy, bo to jest też problem myślę bardzo wielu podcasterów i dlatego bardzo wiele podcastów umiera na początku lub nawet nie tak na samym początku, bo zakładamy jako podcasterzy jako twórcy internetowi, bo to różnie jesteśmy nazywani, że ten podcast będzie słuchany. No tylko żeby ten podcast był słuchany, no to trzeba wykonać szereg działań. Które u ciebie sprawdziły się najbardziej, a które wcale?

 

Szymon: Nie robiłem żadnych działań. To znaczy, wiesz, ja miałem takie, miałem taką myśl wewnętrznie jak zacząłem nagrywać, podcast, że co do zasady powinienem zrobić wszystko, żeby te odcinki były dla kogoś, dla określonej osoby. Ja miałem przed sobą tą osobę, tą osobą jest oczywiście prezes, dyrektor, właściciel małego, średniego przedsiębiorstwa, które sprzedaje w B2B w moim przypadku. Jakby mam wyraźnie tego człowieka przed oczami, dla niego nagrywam w końcu. I teraz po mojej stronie to co musiałem zrobić to musiałem nagrywać na tematy które ten człowiek rzeczywiście są dla niego ważne. I skoro ten człowiek tu przede mną stojący poświęca swój czas na to żeby wysłuchać moich słów tu, no to mam na sobie takie brzemię żeby powiedzieć o rzeczach, które mu pomogą i w taki sposób, że mu pomogą. To znaczy niekiedy, niejednokrotnie, bardzo często upraszczam wiele koncepcji w podcaście celowo, po to, żeby one były łatwiejsze do wdrożenia i do uruchomienia, po to, żeby one rzeczywiście pomagały tym ludziom. Więc jakby to była rzecz, którą zaspokoiłem po stronie takiej swojej. I miałem takie przekonanie, że jak będę robił, to wystarczająco długo, to nie ma takiej możliwości, żeby on nie dotarł do słuchających. Takie narzędzie, które przyniosło nam słuchaczy najpierw było oczywiste, miałem grupę klientów i pierwsze, co zrobiłem, to wysłałem to do swojej grupy klientów. Powiedziałem, słuchajcie, oprócz tego, że robimy razem projekt i płacicie mi za to, to macie tutaj takie coś i tutaj będę dużo rzeczy dawał, możecie się nią inspirować, ona będzie wam pomagała ten projekt rozwijać, nawet kiedy mnie u was nie ma. I powiedzieli to jest słuchaj, tu brzmi uczciwie, let’s do it, posłuchajmy tego. Tak wiesz od jednego do drugiego.

 

Wojtek: Taka wartość dodana.

 

Szymon: No właśnie. A kolejna rzecz, którą zrobiłem sobie, żeby pomóc, taka znaczy, może nawet nie tyle nie tyle świadomie co po prostu to było dla mnie ważnym elementem strategii. To rzeczywiście każdy podcast ulegał transkrypcji i każdy podcast przechodził przez, ja to nazywam SEOwanie, czyli przez takie przerabianie tej transkrypcji, żeby ona możliwie wysoko pojawiła się w Google dla osób, które chcą zobaczyć, jak to wygląda, wpiszcie sobie w Google słowo na przykład dobra oferta sprzedaży. Tam się na górze pojawi podcast nasz i jego transkrypcja i oczywiście wersja do odsłuchania. I bardzo dużo ludzi po prostu zaczęło słuchać tego podcastu, trafiając do niego z wyników Google, ale największe źródło słuchających, największe źródło słuchających to słowo sprzedaż wpisywane w Spotify i wpisywane iTunes. I to jest coś, co zrobiłem absolutnie nieświadomie, nazwałem swój podcast nowoczesna sprzedaż i marketing. I jak ktoś wpisywał sprzedaż, to po prostu trafiał na nasz podcast. I do dzisiaj jest tak, że pokazujemy się jako pierwsi na słowo sprzedaż, czyli po prostu ludzie sprzedaży., jeżeli jest człowiek sprzedaży, który chce zacząć słuchać podcastów o sprzedaży, to ciężko, żeby nie trafił nasz podcast. Nawet jak piszesz teraz Google podcast o sprzedaży, to znowuż my się pojawiamy jako pierwsi. Więc krótko mówiąc, jeżeli chcesz pozyskać słuchaczy do swojego podcastu, to szanuj ich, nagrywaj na rzeczy dla nich istotne w taki sposób, żeby one były dla nich istotne w taki sposób, żeby mi pomagały. A druga rzecz pomóż im to znaleźć, czyli jeżeli na przykład nagrywasz podcast po kwiatach, to super by było, jeżeli ktoś wpisze kwiaty żeby twój podcast się pojawił. Jeżeli nie, to możesz tracić ogromny potencjał lub analogicznie, jeżeli ktoś wpisuje w Google jakiś problem typu jak sadzić kwiaty, to znowuż zadbaj o to, żeby ten podcast mógł się tam po prostu pojawić.

 

Wojtek: Dobrze, że to powiedziałeś, bardzo ci za to dziękuję, dlatego, że na konferencji, która co prawda odcinek pokaże się już po tej konferencji, ale 26 września jest konferencja Międzynarodowy Dzień Podcastów, gdzie jeden z kolegów, nota bene z zespołu najlepsze polskie podcasty będzie mówił właśnie o SEO w podcastach, o SEO dla podcastów, coś o czym bardzo wiele osób zapomina, nawet być może nie wie, bo nie to, że zapomina, nie wie o tym. A ty mam wrażenie od początku skupiłeś się właśnie na tym, przede wszystkim na tym.

 

Szymon: Tak. Może to była jedna z jedna z głównych zalet dla mnie podcastu, bo ja sobie wymyśliłem, że transkrypcja podcastu kosztuje niewiele, krótko mówiąc, to jest czterdzieści, sześćdziesiąt tysięcy unikalnych znaków to, to jest dla Google to jest w ogóle jak pasza dla konia. Wybacz porównanie, ale wiesz o co chodzi.

 

Wojtek: Porównanie jest ekstra, ale też cieszę się, tym bardziej że to powiedziałeś, bo to jest znowu taka kolejna rzecz, która u mnie trochę budzi taką refleksję, bo twój podcast w myśl tego, co powiedziałeś, jest od samego początku bardzo mocno zaplanowany, wynika ze strategii, wiesz, do kogo mówisz, jakie treści będziesz tam publikował, co będziesz wzbogacał po to, żeby ten podcast łatwo dało się znaleźć, et cetera, et cetera. Natomiast wielu podcasterów, w tym i ja nagrywa podcast wie dla kogo wie, co chce mówić, natomiast już niekoniecznie robi inne działania w celu dotarcia czy ułatwienia dotarcia do tego podcastu. Wrzucamy do jakiejś grupy na Facebook’u, gdzieś tam próbujemy to komunikować. Niektórzy budują sobie listę mailingową, wysyłają informację, że jest nowy odcinek, albo że w kimś będzie, et cetera, et cetera. Natomiast bardzo podoba mi się to twoje podejście stricte mocno strategiczne. I później zgodnie z dyscypliną, o której mówiłeś na początku realizujesz to.

 

Szymon: No tak, ale z drugiej strony bardzo dużo ludzi nagrywa podcast dla radości tworzenia, a nie po to, żeby zarabiać. Więc jakby ja oczywiście, że nagrywałem to dla radości tworzenia, bo lubię mówić, lubię tworzyć, jakby nazywam siebie, jakby dzielę ludzi na producentów i konsumentów, dużo lepiej się czuję jako producent, jako ktoś, kto coś wytwarza i jakby daje mi to radość. Natomiast mimo wszystko jakbym nie osadził tego wątku biznesowym to bym się z tym źle czuł. Więc jakby jak mam przedsiębiorstwo za sobą i to trochę jest tak, że jakby po prostu pewnie jest mi łatwiej niż jeżeli bym go nie miał, tak mi się wydaje.

 

Wojtek: Bardzo podoba mi się to, że to działa po prostu i że jesteś tak świadomy tego, ale też świadomy tego, że faktycznie bardzo wielu podcasterów nagrywa tylko po to, żeby nagrywać, cieszyć się tym, ale też niech to robią trochę bardziej z głową, mówię tutaj również o sobie, tak, żeby później nie dziwić się, dlaczego tak mało mi tam ktoś słucha, a tamtego słucha więcej, tak? No bo to tak, mamy też tendencję do tego, żeby się porównywać, no tak to już jest. Sam powiedziałeś, że też lubisz mierzyć, oglądać te cyferki, patrzeć na te słupki. Ja też mam takie skrzywienie zawodowe, więc też lubię na te słupki patrzeć. I też podejmuje działania zwiększające te słupki tak, to nazwijmy, aczkolwiek mój podcast faktycznie wynika z pasji, z radości tworzenia, on nie zarabia i nie taki był jego cel. Ale, kto wie, może kiedyś, prawda? To nie wiadomo co z tego jeszcze będzie. Może spróbuję taką strategię.

 

Szymon: Jakbyś potrzebował pomocy, to wiesz, gdzie zadzwonić.

 

Wojtek: No właśnie, to byłby jakiś barter słuchaj. Dobra Szymon, słuchaj, cieszę się, że mówiłeś o swoim biznesie, o tym, jak on się rozwijał, podoba mi się to, jak tej rozwinąłeś się, bo później faktycznie na początku zastanawialiśmy się, jak tutaj połączyć ten rozwój, ale w trakcie naszej rozmowy pięknie wyszedł rozwój zarówno biznesu, jak i twój. A jak jeszcze ten rozwój w kontekście podcastu u ciebie wyglądał?  Powiedziałbyś, że między pierwszym, a tym ostatnim odcinkiem jest różnica?

 

Szymon: Genialnie wygląda, ale z jednego prostego względu, to znaczy, nawet nie chodzi mi o to, że rozwój tego, że lepiej mi idzie to nagrywanie, bo to nie o to chodzi. Na pewno bardzo, bardzo łatwo przychodzi mi teraz mówienie, mówienie w sposób sensowny, bez większego przygotowania. To jest jakby rzecz, która jest dla mnie obecnie bezcenna, absolutnie przydaje się w wielu wątkach biznesowo życiowych. Natomiast jakby dla mnie najbardziej wartościowa jest inna rzecz, to znaczy ja odkryłem w sobie coś takiego, że w wielu przypadkach nie wiem co myślę, na dany temat, dopóki tego nie powiem na głos. I jednak mimo wszystko wiesz, konieczność przygotowania się do podcastu i na jakiś temat mając ten wątek, że tu stoi ten mój słuchacz i ja muszę mu dać coś sensownego. Jednak muszę zrobić research, jednak muszę się przygotować, muszę wyciągnąć z tyłu głowy te swoje doświadczenia, przypomnieć sobie o nich, zrobić jakieś takie przygotowanie, które sprawi, że ten materiał będzie sensowny. I teraz odkryłem coś takiego, że od momentu nagrania tego odcinka na dany temat jest mi łatwo dzisiaj w dowolnym momencie sięgać pamięcią do przygotowanej merytorycznej treści, o której kiedyś powiedziałem. Ja jej nie pamiętam słowo w słowo, ale pamiętam, o czym mówiłem najczęściej, pamiętam, co było elementem, o którym rozmawiałem i to mi dało taką rzecz, że jest mnie coraz trudniej zaskoczyć sprzedażowo oczywiście, no bo ja mówię o sprzedaży i o marketingu, bo jest wiele tematów, na które już mówiłem, że czasami jest tak, że niektórzy prelegenci nawet biznesowi się przygotowują na dwie prezentacje w roku. To czymże to jest wobec solowych odcinków 50 razy w roku, gdzie musisz się przygotować i mówić 30 minut i to jeszcze musisz mówić w tempie i to jeszcze musisz mówić w sensowny sposób i jeszcze musisz mówić na tyle wyraźnie to swoją drogą, ale na tyle interesująco jednak mimo wszystko, bo jak nie ubierzesz tej merytoryki w przystępną formę, to po prostu ludzie jej nie strawią. Mamy jakąś tam ograniczoną podaż energii czy tam zdolności poznawczych, więc musisz te treści podać taki fajny, przyjemny sposób, z takim trochę mrugnięciem oka jeszcze z drugiej strony. Na przykład to jest na przykład, że z której ja nie mam w ogóle, w sensie jestem co do zasady poważny i lubię mówić poważny, więc to jest na przykład rzecz, której ja się musiałem uczyć, żeby mówić o tych rzeczach nieco bardziej luźno powiedzmy. Także to to pod kątem rozwoju absolutnie genialne i to jest rzecz, którą dają tylko solowe odcinki, bo jednak jak rozmawiasz z gościem, mam takie poczucie, to może się inspirować jego historią najczęściej, tym to on przeżył, co on zrobił, w jaki sposób to zrobił i to też jest wartościowe. Natomiast jakby wydaje mi się, że to rozwija w nieco innym obszarze niż tamto, że bardzo fajnie wydaje mi się takim półśrodkiem, znaczy półśrodkiem takim rozwiązaniem pośrodku jest robienie jednego i drugiego w ramach podcastu tak jak ty. Masz odcinki solowe i chyba przede mną jest odcinek solowy, z tego co pamiętam, co mówiłeś i odcinki z gośćmi i to jest fajne.

 

Wojtek: Dokładnie tak to widzę. Trudniejsze dla mnie są odcinki solowe, muszę się do nich więcej przygotować, więcej na to czasu poświęcić, stąd szybko zmieniłem swoje początkowe założenia, bo założenia początkowe to były założenia mieszane, odcinek solowy, odcinek z gościem, odcinek solowy, odcinek z gościem. Nie dałem Rady. Trochę z lenistwa, ale to lenistwo później mi się spodobało, bo możliwość rozmowy z takimi ludźmi jak ty i z wieloma innymi moimi gośćmi, którzy dzielą się swoim doświadczeniem, chętnie o tym opowiadają, ciekawie o tym opowiadają jest wartością nie tylko dla słuchaczy tego podcastu, ale również dla mnie, trochę egoistycznie reasumując, ale faktycznie tak solowe odcinki są trudniejsze. Ii cieszę się, że podjąłem wyzwanie, że raz w miesiącu robię, przynajmniej raz w miesiącu robię odcinek solowy. No na razie raz w miesiącu zobaczymy, czy to się rozwinie w inną stronę. Szymon, dziękuję, że mówiłeś dużo o rozwoju, co mnie cieszy, bo podcast jest przecież o rozwoju osobistym, różnie interpretowanym, różnie nazywanym, ale jakbyś jeszcze powiedział słuchaczom tego podcastu, polecił jakąś książkę, pozycję, osobę wartą śledzenia, przeczytania, obejrzenia.

 

Szymon: Wiesz co, to co mi przychodzi teraz do głowy to jest, po raz trzeci podchodzę do tej pozycji i ona bardzo mi pomaga w życiu zawodowym i prywatnym, zawodowym pod kątem sprzedaży i marketingu, w prywatnym pod kątem porozumiewania się z ludźmi którzy mnie otaczają to jest książka o nazwie „Potęga irracjonalności” takiego autora który się nazywa Dan Ariely. Jest absolutnie genialna i pokazuje jak prostymi jesteśmy istotami, jak często, jakie banalne rzeczy mają wpływ ogromny na nasze decyzje. Dla przykładu, jest taki nawet bardzo ostry przykład tego, że prezes spółki giełdowej, który rano odbył stosunek seksualny może podejmować zupełnie inne decyzje w ciągu dnia, niż gdyby go nie odbył, dla przykładu. I wiesz na przykład z trzech rzeczy nam się wybiera dużo łatwiej niż z dwóch lub czterech i jest wytłumaczone dokładnie, dlaczego. Jest świetna, świetna pozycja, bardzo polecam, jeżeli nie czytaliście absolutnie genialna książka.

 

Wojtek: Dziękuję za jej polecenie, a te trzy rzeczy, o których mówisz to faktycznie spotykamy je bardzo często chociażby przez sprzedawców nieruchomości, mamy trzy oferty, sprzedawców samochodów, mamy trzy modele aut, i tak dalej i tak dalej to faktycznie dotykamy tego często nawet nie zdając sobie z tego sprawy i troszeczkę być może ulegamy pewnego rodzaju manipulacji w związku z tym, bo to troszeczkę czasem tak to właśnie jest, taki wpływ. Sprzedawca taki świadomy w ten sposób na nas wpływa. No dobra, a teraz Szymon ktoś chce się z tobą skontaktować. Powiedzmy, że mamy jakiegoś tak zwanego leada właśnie tutaj i mówi, chciałbym się z Szymonem skontaktować. Jak najlepiej, gdzie najszybciej reagujesz, gdzie najchętniej odpowiadasz na kontakt?

 

Szymon: Jeżeli to miałby być kontakt czysto ze mną to najlepiej na Linkedin wpisać po prostu Szymon Negacz i ja tam zawsze codziennie jestem co najmniej kilka razy i na te wiadomości odpisuję. Jeżeli byłby to kontakt z Sellwise i odnośnie tego co my robimy to absolutnie najszybszym sposobem jest po prostu wejście na naszą stronę internetową i w prawym górnym rogu jest taki czerwony przycisk mówiący „bezpłatna konsultacja”. I mamy taki proces w firmie, który bardzo lubię challenge’ować jak wypełnicie tą konsultację to w godzinach pracy, do mniej więcej pięciu, dziesięciu minut powinniście dostać telefon zwrotny i dostać odpowiedź na pytanie, które do nas będziecie mieli.

 

Wojtek: No to faktycznie challenge, no to sprawdzamy.

 

Szymon: Sprawdzajcie. Bardzo często schodzimy poniżej minuty, ale to jest do sprawdzenia.

 

Wojtek: Super. To faktycznie challengujesz. Szymon bardzo dziękuję ci za tą rozmowę, za to jak chętnie i ciekawie dzieliłeś się swoim doświadczeniem i opowiadałeś o swoim rozwoju. Ja jestem bardzo zadowolony z tej rozmowy i myślę, że słuchacze też coś ciekawego z niej dla siebie wynieśli.

 

Szymon: Ja ci bardzo dziękuję za zaproszeni, przyznam szczerze, że mnie zaskoczyło, tym bardziej, że no właśnie razem startowaliśmy jako podcasterzey, ja ci chyba gdzieś napisałem na Linkedln jak to jest, że myśmy jeszcze razem ze sobą nie rozmawiali, nie?

  

Wojtek: No i proszę, mamy tą rozmowę online, ale możliwe, że kiedyś też będziemy mieli okazję spotkać się i porozmawiać przy kawie. Bardzo raz jeszcze dziękuję Szymon.

 

Wojtek: To była ciekawa, relacyjna i serdeczna rozmowa, która pokazuje, że warto inwestować, stawiać na ludzi i uczciwe z nimi relacje. W opisie tego odcinka znajdziecie też linki do polecanych przez Szymona książek i do samego Szymona w sieci oczywiście. Zapraszam też do obserwowania strony podcastu rozwój osobisty dla każdego na Facebook’u i Instagramie. Ale teraz tradycyjnie chcę też podziękować swoim patronom, którzy wspierają mnie i tym samym mają realny wpływ na rozwój tego podcastu, ale też podcastu bajkowego. Bo tutaj muszę się pochwalić, że podcast bajkowy właśnie też zyskał pierwszego patrona, a w związku z tym dzieci patrona, dzieciaki usłyszały bajkę z dedykacją właśnie dla nich. I z tego co wiem było to wielkie, bardzo sympatyczne zaskoczenie. Ja w zamian za takie wsparcie robię co mogę. Cieszę się, że goście chętnie też obdarowują mnie książkami dla patronów, na przykład książkami. W tym tygodniu nagrałem odcinek z gościem, który także obiecał przesłać książki dla nich, co jest tak naprawdę super. Myślę oczywiście, że to nie jedyny powód, aby wspierać podcasty i podcast o rozwoju, czy też podcast bajkowy, ale bardzo dziękuję słuchajcie. Dziękuję Zbyszkowi, Michalinie, Wioletcie, Marice, Krzyśkowi, Wiktorowi, Marcinowi, drugiemu Marcinowi, Katarzynie, Annie, Łukaszowi, Tomkowi i drugiemu Tomkowi oraz patronom, którzy woleli pozować anonimowi. Ale jeśli i ty chcesz mieć wpływa na rozwój tego podcastu, czujesz, że to co publikuję jest dla ciebie ciekawe, wartościowe i chcesz mnie wesprzeć, wejdź na stronę patronite.pl/rodk, a tak naprawdę pisane patronite.pl/rodk i wybierz dogodny dla siebie próg wsparcia, również oczywiście dla bajkowego podcastu, jeśli taką masz potrzebę. A ja za dzisiaj już serdecznie wam dziękuję, dziękuję za poświęcony czas, wysłuchanie tego podcastu i zapraszam za tydzień na odcinek z nowym gościem. Wszystkiego dobrego. Pozdrawiam serdecznie.

 

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *