ABC to podstawa

ABC domowych finansów

To zastanawiające jak wielu z nas żyje w przekonaniu, że jakoś sobie radzi. Przychody są regularne. Większe, czy mniejsze ale są. Mamy stałe koszty związane z funkcjonowaniem w dzisiejszym świecie i pieniądze na różne inne wydatki. Nie ma się co oszukiwać. Tak to właśnie wygląda w większości przypadków. Takim przypadkiem jestem także i ja.

Dziwię się za to każdego miesiąca od lat, gdzie się podziewają pieniądze, dla których pracuję cały miesiąc.

Sytuacja moich finansów nie jest wcale zabawna, a mnie zmęczyło zadawanie sobie retorycznych pytań w tym zakresie. Retorycznych bo nic więcej z tym nie robiłem i tak mijały kolejne miesiące.

Silne postanowienie

Na początek zrobiłem prostą tabelę, gdzie wprowadzamy nasze miesięczne wydatki w rozbiciu na podstawowe grupy: jedzenie, woda, ubrania, alkohol, itp. Fajnie po miesiącu usiąść do tej tabelki i zobaczyć gdzie faktycznie wydawane są te pieniądze. To już coś, ale za mało…

 

Zupełnie przypadkiem trafiłem na podcast E.J. Hoge amerykańskiego autora metody nauczania języka, który jako wartość dodaną propaguje różne ciekawe treści. Zaciekawiły mnie jego historie, czasem ekstremalne o tym, jak na przykład jako młody facet mieszkał w samochodzie, żeby ekstremalnie obniżyć swoje wydatki. No to faktycznie ekstremalnie – pomyślałem.

Dla zainteresowanych warto posłuchać https://effortlessenglish.com/

Ponieważ słuchanie podcastów to świetna sprawa, a poruszane przez E.J. tematy często nawiązywały do optymalizacji wydatków zwyczajnie się zaciekawiłem. Z czasem postanowiłem sprawdzić, jak wygląda nasze rodzime podwórko w tym zakresie. Jakie było moje wielkie zaskoczenie, kiedy znalazłem kilku świetnych blogerów, którzy także nagrywali podcasty o podobnych tematach. 

Każdy z nich opisuje i opowiada swoje doświadczenia chętnie dzieląc się wiedzą. Propagując racjonalne wydatkowanie własnych środków, budowanie poduszki bezpieczeństwa oraz oszczędzanie.

Pierwszym był Michał Szafrański i jego blog https://jakoszczedzacpieniadze.pl/

Kolejnym autorem był Marcin Iwuć z blogiem https://marciniwuc.com/

Obaj Panowie – nie jedyni – ale chyba wiodący w swoich tematach w opowiadaniu o finansach osobistych. 

Poczułem motywację

Ich działania i rady są tak proste, że aż wstyd, że sam na to nie wpadłem, a nawet jeśli nie sam to nie wcześniej.

Sam Marcin Iwuć powtarza, że nigdy nie jest za późno, więc jestem! Zwarty i gotowy żeby zawalczyć o swoje.

Wciągam się coraz bardziej w ich rady. Szukam odpowiadających mojemu przypadkowi wskazówek i zaczynam.

Tabela, którą zacząłem prowadzić zacznie ewaluować. Do tego dojdzie za chwilę planowanie budżetu domowego zgodnie z radami doświadczonych kolegów.

Jestem przekonany, że podobnie jak czytelnicy bloga Finanse Bardzo Osobiste dam radę i wyprostuję swoje zobowiązania kreując przy tym stosowne zabezpiecznia.

Wam także polecam refleksję nad własnymi finansami nawet jeśli uważacie, że wszystko z mini jest w należytym porządku.

ABC

Dla mnie ABC to podstawa. Podstawa, o której często zapominamy, a może świadomie odpuszczamy bo przecież coś mi się od życia należy.

Dla mnie ABC to świadomość swoich przychodów i sumy zobowiązań. To poszukiwanie optymalizacji w gospodarowaniu wolnymi środkami. Wszystko co dalej nie wydaje się być bardzo trudne, ale wymaga również ode mnie znacznie więcej wysiłku i konsekwencji.

Zatem w drogę.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

15 komentarzy dla “ABC to podstawa”

  1. Pingback: Jak mieć więcej pieniędzy | Rozwój osobisty dla każdego

  2. Pingback: Jak pracować nad pewnością siebie | Poradnikowo

  3. Planowanie finansów domowych jest zdecydowanie dobre. Ja zrobiłam sobie tabelkę na każdy miesiąc w moim Bullet Journalu – z podziałem na rachunki, wydatki i oszczędności. Niestety w wydatkach ciągle pojawiają się tąpnięcia w postaci nieplanowanych zakupów książek – ale teraz przynajmniej wiem, dlaczego nagle mam o tyle mniej pieniędzy. No i trzymanie rachunków za mordę (żeby były popłacone) oraz oszczędności (żeby się w ogóle dało jakieś odłożyć) wygląda obecnie zupełnie inaczej.
    Na dobrą sprawę w szkole powinniśmy być uczeni podstaw takiego zarządzania własnymi finansami…
    Powodzenia w prostowaniu zobowiązań i zarządzaniu forsą tak, by ona nie zarządzała Tobą 🙂

  4. o ile mam świadomość, że takie planowanie i wizualizowanie wydatków to fantastyczna sprawa, tak jako naczelny leń kraju, nie mogę się do tego zabrać 🙁

    1. zbierałem się hmm jakieś 20 lat 😉
      Na razie idzie nieźle – zoczymy co będzie dalej. Warto spróbować – można się zdziwić!